Dwa dni temu spotkali się aktywistki i aktywiści, którzy próbują wesprzeć uchodźców na polskiej granicy. I poruszyć nasze sumienia. Byli wśród nich m.in. Danuta Kuroń, Natalia Gebert, Elżbieta Podleśna, ks. Wojciech Lemański i wielu innych.
Stanęli pod siedzibą Komisji Europejskiej przy Jasnej z talerzami, na których wypisane były imiona znanych nam migrantów próbujących przekroczyć granicę, z których większość zmarła z wychłodzenia i wycieńczenia.
Talerze symbolizują obyczaj stawiania dodatkowego nakrycia na wigilijnym stole dla zbłąkanego wędrowca. Obyczaj jest tyleż wzruszający, co pusty, bo przy okazji drzwi pozostają zaryglowane, żeby nikt niepowołany nie przeszkodził w rodzinnym świętowaniu. Półmiski pełne wykwintnego jadła zostaną opróżnione, a domownicy obdarują się prezentami spod choinki.
Zazwyczaj święta usposabiają nas do skupienia się na innych sprawach aniżeli polityczne, choć nie tym razem. Teraz, świętując, będziemy mieć przed oczami ciała uchodźców porzuconych na leśnych bezdrożach, także dzieci. Władza zmusza nas do uległości i pochwały agresji. Za cenę złudnego poczucia bezpieczeństwa każe nam odwrócić się plecami od ludzi wymagających od nas pomocy.
Dobry obywatel w państwie skonstruowanym przez prezesa Kaczyńskiego i jego ludzi to człowiek o kamiennym sercu, za to z gębą pełną frazesów i czczych deklaracji.
W pewnej szkole zorganizowano jasełka, do których wprowadzono oddział umundurowanych żołnierzy z bronią palną. Na pytania zbulwersowanych rodziców, co autor miał na myśli, dyrektorka szkoły objaśniła, że przyszli, by chronić dzieciątko Jezus. Jak rozumiem, chronić przed nim samym, bo przecież on też był uchodźcą.
Serdecznie życzę z okazji świąt, by tych, którzy rozciągają drut kolczasty wzdłuż granicy, dopadły potężne wyrzuty sumienia, jakkolwiek nie mam złudzeń, że tak się stanie.
Czytaj także:
Na tegoroczny stół wigilijny talerz z drutem kolczastym. Akcja "Dobro nie zna granic"
Tego typu świąteczne refleksje nie mają charakteru politycznego, ponieważ pomaganie innym ludziom wykracza poza sferę polityki. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to dlatego, że dał się zwieść faszyzującej propagandzie PiS. Wczoraj czuwałem nad zniedołężniałym ojcem, który zasypia przy telewizji. Jest przygłuchy, więc i ja musiałem słuchać propagandy sączonej przez TVP.
Cały boży dzień wmawiano tam widzom, że wszczęcie przez Komisję Europejską procedury antynaruszoniowej (traktaty) wobec Polski trzeba widzieć jako wrogi akt czynienia z Unii państwa federacyjnego pod wodzą Niemiec, w którym Polska będzie jakoby jednym z landów. Kolejny akt naszego narodowego dramatu, z wyprowadzaniem Polski z Unii pod wodzą pana Ziobry, pani Przyłębskiej i pozostałych. Unia się nam oddala, a Rosja zbliża.
Życzę zatem moim znajomym i przyjaciołom, by się spełniły nasze najskrytsze marzenia o kraju otwartym, demokratycznym, równościowym, praworządnym, partnerskim wobec pozostałych krajów Unii. Byśmy znaleźli w sobie dość sił, by złą władzę pokonać i się jej pozbyć.
Na razie pozostaje nam wstyd za to, co się dzieje na polskiej granicy. Świat za sprawą działań rządzących widzi w Polakach barbarzyńców i szmalcowników, samolubnych i pełnych niczym nieuzasadnionej pychy.
W takim stanie rzeczy powitamy dzieciątko Jezus, patrona uchodźców i wykluczanych, gnębionych i bitych, wzgardzanych i pozbawionych ojczyzny, które chyba ze smutku i rozpaczy wcale nie będzie chciało przyjść tutaj na świat. Nie dziwmy się mu, że w Polsce tego cudu w tym roku nie będzie. On poczeka na lepsze czasy.
Przemysław Wiszniewski
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
jasne ze bzdura
jak mogl byc uchodzca jak matka boska pochodzila spod kluczborka, a jozef byl synem polskiego kowala spod rzerzerzyc
Był też skazany prawomocnym wyrokiem sądu.
...nie był. Jeśli w ogóle był.
Straż Graniczna dalej ma (zlikwidowany we wojsku) stopień sierżanta sztabowego.
A po co to im taki?
Przecie tam zostaje się generałem w pół roku:
tvn24.pl/polska/general-marek-lapinski-i-blyskawiczny-awans-na-szefa-strazy-granicznej-ra750521-2477837
Łamiąc Prawo Humanitarne i Prawa Człowieka, polscy żołdacy wypychają nielegalnych imigrantów na bagna.
Nikomu nie wolno bezprawnie i siłowo wdzierać się do naszej Ojczyzny. Każdy, kto tak robi, powinien zostać przymuszony do opuszczenia Polski. Tu prawa my ustanawiamy.
Radziłbym ważyć słowa. Skąd nielegalni imigranci znaleźli się na bagnach? Prawa o których Pan wspomina nie są absolutne. Imigranci powinni przekraczać granicę na przejściach granicznych. Ich marsz przez lasy i bagna odbył się z pomocą władz białoruskich i te łamią wspomniane prawa i wiele innych.
To prawda.
To tzw. gra o sumie ujemnej.
Wszyscy są tu przegranymi.
Chodzi tylko o to, by przegrać jak najmniej.
Mnie też tych ludzi żal.
Ale - zważ - oni wzięli udział w tej ryzykownej grze na własną prośbę. Wyjąwszy dzieci. Ale te rodzice zabrali ze sobą.
wywiozlbys w grudniu rodzine z dziecmi w nocy do lasu i ich tam zostawil?