Szczepan Twardoch się myli. Mieszkałem w Katowicach od 1993 do 2014 roku i nigdy, powtarzam: nigdy nie spotkałem Ślązaka, który by się tak zarzekał, że nie jest Polakiem.
Słuchałem tego, co mówił Kazimierz Kutz, i czytałem to, co pisał. Uwielbiam słowo "podciep" na określenie dziwoląga ludzkiego, którego jednak łatwo jest akceptować mimo jego inności kiedy ma się śląską dobrą i wyrozumiałość.
Pochodzę z Małopolski, ale robię w domu karbinadle z harynkiem. Nauczyłem się robić najlepsze na świecie śląskie kluski. Cierpliwie pytałem gospodynie i podglądałem, aż odgadłem tajemnicę, którą zdradzam zaufanym.
Tylko tej kapusty modrej z boczkiem nie mogę. Moja, nauczona od mamy, jest lepsza, chrupiąca i z jabłkiem. Nie dam się przekonać. Ale czy to jest różnica. Po prostu denerwują mnie niepotrzebne skwary w kapuście.
Pozdrawiam z Koblencji
Stanisław
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
" Kiedy wam zaswita historyczne myślenie, że ludzie nie dzielą się na kresowych i resztę, tylko na mądrych i głupich".
Panoczku, "podciep" to je łostudny najduch
a najduch to je bajtel, z kerym je ino łostuda.
Właśnie miałem dać tą samą ,odpowiedz panie Andrzeju. To jest tak jak Gorol próbuje tłumaczyć naszą gwarę .
Nasz język.
A z drugiej strony, podciep ma bardzo dużo znaczeń, tak samo jak uniwersalne słowo : łonaczyć.
Ale żeby to wiedzieć, to nie wystarczy całe życie mieszkać u nas, ale byc jednym z nas i pielegnować nasz język.
W urzedach używam naszego jezyka, niech przyjezdni sie uczą. My jesteśmy u siebie.
I często okazuje się, że urzednik w tym momencie też zaczyna mówic po naszemu.
Ślązacy do dzis nie tylko lepiej wpisują się w kontekście cywilizacyjnym w niemieckojęzyczną strefę kulturowa, ale stanowią jedyną społeczność w Polsce, która ma dziedzictwo industrialne.
Z Kaszubami, Mazurami łączy Ślązaków przysłowiowy dziadek czy wujek z Wehrmachtu oraz pradziadek z armii kajzera, który siedział miesiącami w okopach zachodniego frontu podczas pierwszej WŚ.
Jednak tylko Ślązacy przeszli przez 150-letnie procesy głębokiej industrializacji i związanym z nimi rozwójem gospodarczym, zmianami społecznymi, zmianami świadomości i stylu życia.
Przykład Autonomicznego Województwa Śląskiego, które było w II RP najmniejszym, ale najbardziej rozwiniętym gospodarczo i najbogatszym województwem, pokazuje różnice Szeroko pojęta autonomia wynikała z odmienności narodowościowej, kulturowej, gospodarczej oraz językowej regionu, która utrzymuje się do dziś.
Mocie Recht .
Zmień nick'a na kopiujwklej. Tylko na potrzeby komentarzy pod Twardochem daj to najpierw komuś do przetłumaczenia na śląski.
Zapominasz o Poznaniakach i Wielkopolanach chopie. My są z innej gliny niż Warszawiaki i Galicyjoki.
>>ale stanowią jedyną społeczność w Polsce, która ma dziedzictwo industrialne. <<
Kielecczyzna - ze Staropolskim Zagłębiem Przemysłowym - jak powszechne wiadomo w XVI wieku (kiedy na Śląsku jedynie przerabiano żymły na karminadle, a tanksztele na tomaty) należała do Trynidadu i Tobago?
To na Kielecczyźnie to była manufaktura, a nie przemysł. Skądinąd na Śląsku było tego od cholery jeszcze w średniowieczu.
dużo racji w tym co piszesz, ale z róznorodności regionów korzystamy wszyscy. Jeden region rolniczy, drugi rewolucyjny czy rolniczy.... kazdy coś wnosi.
PS: polecam wizytę w muzeum śląskim - świezo wybudowane - stała wystawa - historia ślaska (3h potrzebne)
Jestem rodowitym Hanysem i nigdy nie słyszałem ,karbinadle to tylko ,werbusy z Podlasia i Podkarpacia tak mogą mówić .
A rzuciłem okiem bo mnie ruszyło słowo "karbinadle", gdzie dla mnie jest jasne, że powinno być "karminadle":)
A wystarczyło użyć Google.
Karbinadle to takie karminadle, tylko że ze śledziem (harynek).
Czyli jest dobrze.
Najlepsze na świecie gumi klejzy robi moja teściowa.