Radosław Sikorski, poseł do Parlamentu Europejskiego, przewodniczący delegacji UE-USA
Bogdan Klich, senator RP, przewodniczący komisji spraw zagranicznych i UE
Europa po dwóch wojnach światowych była w połowie XX wieku cywilizacją zrujnowaną fizycznie i moralnie, kulturalnie i politycznie. Dzieląca kontynent żelazna kurtyna przez kolejne dekady przypominała o groźbie kolejnego konfliktu zbrojnego.
Ale jednocześnie na zachodzie Europy narody, które zaledwie kilka lat temu toczyły największą wojnę w dziejach ludzkości, mozolnie budowały nową wspólnotę właśnie po to, by do kolejnej rzezi już nigdy nie doszło.
Integracja gospodarcza, przymierze narodów, otwarte granice – zwyciężyły. Dzięki tej ambitnej wizji kolejne pokolenia Europejczyków cieszyły się pokojem i stabilizacją. W 2004 roku, po wielu latach starań, do tego grona dołączyli też Polacy.
Obecnie jednak upiory przeszłości ożyły na nowo. Liderzy rządu PiS powitali w Warszawie – niegdyś zniszczonej przez niemieckich i austriackich nazistów – liderów skrajnie nacjonalistycznej prawicy. Liczą na stworzenie antyeuropejskiej koalicji.
Lecz to nie PiS stoi za tym egzotycznym sojuszem. Od lat sprzyja mu patron z Moskwy – wspierający finansowo i politycznie partie podejmowane przez Morawieckiego i Kaczyńskiego.
Mówią, że stają w obronie wartości. Jakich wartości? Równości, którą mają za nic, dzieląc społeczeństwo na „swoich" i „gorszy sort"? Praworządności, którą gwałcą na każdym kroku? A może swobód obywatelskich, które metodycznie ograniczają?
Nazywają się eurosceptykami. To maskarada.
Sceptycyzm jest pojęciem opisującym postawę człowieka wątpiącego i krytycznego. Ich „eurosceptycyzm" to czysta nienawiść do wspólnej Europy. Unię Europejską – cieszącą się wyższym zaufaniem Polaków niż rząd Morawieckiego – porównują do okupacji sowieckiej i nazistowskiej, totalitarnych reżimów odpowiedzialnych za śmierć milionów naszych przodków. Kieruje nimi albo skrajna głupota, albo cynizm odrzucający obiektywne kryteria prawdy.
Mówią o sobie – konserwatyści. To herezja.
Konserwatyści nie chcą rewolucji. Bronią porządku społecznego, wierząc w ewolucyjne zmiany. A czego chcą Kaczyński i jego stronnicy? Politycznego przewrotu, a wraz z nim władzy i posłuszeństwa.
Wszelkie instytucje ograniczające tę władzę – od niezależnych sądów przez niezależne media po Unię Europejską – są dla nich wrogiem. Szowinizm ma być ucieczką przed katastrofą społeczną, polityczną, gospodarczą i dyplomatyczną, jakiej dokonali.
Podkopywanie wspólnoty europejskiej to zdrada narodowego interesu Polek i Polaków.
Bo kiedy Unia Europejska legnie w gruzach, zniknie tama dla agresywnego nacjonalizmu – nie tylko w Polsce, ale też we Francji, Włoszech, Niemczech. Miejsce współpracy zajmie konflikt i bezwzględna walka o wpływy. Skorzysta na tym Rosja, być może ponownie zajmując naszą część Europy. Kurtyna na kontynencie opadnie na nowo i nastanie grobowy spokój.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
A dlaczego jej nie ma? Tropy ?ośmiorniczek? wiodą na Kreml. Putin najpierw rozbroił Polskę rękami polskich zdrajców, a teraz stara się odwrócić bieg historii na Ukrainie.
Bo im rozumu brakuje, od wieków.
nawet to nie jest pewne, bo jednak po 1945 nawet zwyciężona Francja była całkiem potężnym krajem a obecnie? niby mocarstwo, ale nie robi wrażenia. Brytania podobnie. Europa nie wyjścia, musi się integrować, bo inaczej zostanie zmarginalizowana. Jak starożytna Grecja.
O naszym Kaczystanie to w ogóle nie ma co mówić, cud będzie jak zostaniemy w Unii i się obronimy przed ruskim mirem, na co na razie się nie zanosi.
Brawo, pełna zgoda.
warto zauważyć, że to historia sprzed 16 lat; w tym czasie sporo się zmieniło i takie wypominki są równie dobre jak posądzanie red. Żakowskiego, że zachęcał niegdyś, żeby dać szansę PiS (ponoć 6 lat temu miał to robić, aczkolwiek nie udało sie trafić na taki tekst). Czysta propaganda, panie..
Słusznie, te wszystkie pisowskie (europ)osły głosujące przeciwko polskim interesom w PE są zdradzieckimi mordami, ruską agenturą i targowicą. Tyle w temacie.
Masz rację. Wszyscy europosłowie PIS podpadaja pod Twoją definicję podłego zdrajcy. Skąd taka erupcja prawdy ?
Mówię o tych, którzy wsparli rezolucję przeciwko Polsce i zablokowali środki na przykład polskim przedsiębiorcom.
Może zacznij szukać winnych wśród tych, którzy do takiej sytuacji doprowadzili? Zacznij od Ziobry.
Żadna sytuacja nie usprawiedliwia takiej wrogości przeciwko Polsce. Mam tę listę hańby w swoim biurku, wszystkie nazwiska. I przy każdej okazji będę to Polakom przypominał.
??????
Na przykład polskim przedsiębiorcom związanym z PiS. Gorszy sort może się oblizać smakiem.
Takie pierdoły to możesz z toruńskiej ambony wciskać.
Jeszcze raz: Każdy, kto jest przeciwko polskim interesom, jest podłym zdrajcą. Dotarło?
'Żadna sytuacja nie usprawiedliwia takiej wrogości przeciwko Polsce... Każdy, kto jest przeciwko polskim interesom, jest podłym zdrajcą'
A jak ktoś działał w opozycji w PRL to też był zdrajcą?
Różnica taka, że teraz mamy demokrację, a w demokratycznym państwie mniejszość, która przegrywa wybory, uznaje, że reprezentantem państwa jest rządząca większość. Kto nie rozumie tych demokratycznych prawidłowości, to albo nie rozumie demokracji, albo działa świadomie przeciwko polskiej racji stanu, a ktoś taki nazywa się zdrajcą.
Zgodnie z tą logiką nie można uznać że PO i Tusk czy SLD działali kiedykolwiek przeciwko 'polskiej racji stanu' - to co robią rządzący nie może być zdradą z definicji...