prof. Jacek Raciborski, socjolog z UW. Tekst pochodzi z jego profilu na Facebooku, publikujemy za zgodą Autora
Czytaj również: Po pierwsze, "Wyborcza". Memento Wandy Rapaczyńskiej i Piotra Niemczyckiego sprzed 22 lat (zamieściliśmy tam linki do tekstów z Wyborczej i innych mediów, które rzucają światło na przyczyny ataku zarządu Agory na kierownictwo Wyborczej).
Konflikt zarząd Agory – "Gazeta Wyborcza". Dramatyczna sprawa i bardzo groźna dla polskiej demokracji. Istnieją dobra prywatne, które właściwie są dobrami publicznymi, tak że prawa ich "prywatnych" właścicieli są ograniczane prawnie lub nawet tylko przez względy etyczne.
Tak było z "Damą z łasiczką". Zanim jeszcze została wykupiona z rąk Fundacji Czartoryskich, była dobrem publicznym, a prawa Fundacji do dysponowania obrazem bardzo ograniczone. Zarząd Agory tak właśnie winien widzieć swoją sytuację. Ma chronić dobro narodowe, którym jest ,,Gazeta Wyborcza" pod wodzą Adama Michnika. Jeśli tej swojej roli sprzeniewierzy się, to wieczne potępienie dla niego.
Ale co stanie się z "Gazetą". Trudno o optymizm. Prawne możliwości represyjnego działania wydawcy wobec redakcji są olbrzymie, właściwie nieograniczone, zwłaszcza że w tym konflikcie wydawca może liczyć na wsparcie rządu PiS.
Przyjaciele "Gazety" winni wywierać stałą presję na akcjonariuszy Agory, by przywołali do porządku zarząd spółki. Winni być też gotowi, aby w sytuacji krytycznej wesprzeć redakcję przez masową zbiórkę pieniędzy na wykup tego tytułu z rąk Agory. Tu wbrew pozorom nie są potrzebne astronomiczne kwoty. Gazety, nawet dobrze prosperujące, nie przynoszą obecnie krociowych zysków, a wartość rynkowa tytułu prasowego to zawsze funkcja przewidywanego w jakiejś perspektywie czasowej zysku. Deklarujemy gotowość takiego działania. Niniejszym to czynię.
---
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Za daleko ten konflikt sięga i zostaje jedynie "rozwód".
A orzekanie o winie - no cóż - to jest odwieczny konflikt między zwykłym zyskiem a przyzwoitością w biznesie. Doświadczenie uczy, że przyzwoitość najczęściej przegrywa - zwłaszcza ostatnio.
Do tego dwie Panie, które nie wiadomo dlaczego wbijają swoim byłym kolegom nóż w plecy.
Za dużo władzy i za dużo kasy dostałyście drogie Panie. I zdecydowanie za dużo zaufania.
Ale co tam, dla was - plama na honorze jest mniej widoczna niż na sukience, prawda?
Teraz zostaje nam czytelnikom postarać się wesprzeć redakcję na tyle na ile możemy by mogła się od was i od Agory uwolnić.
Ktore to "dwie panie " sie zeszmacily , bardzo chcielibysmy wiedziec ?
Szczęśliwe posiadaczki "złotych akcji" - jedna założycielka i dziennikarka GW, druga zza oceanu...
Może czas się za to zabrać?
Obyśmy nie byli "mądrzy po szkodzie"...
Ale z mętnych wypowiedzi przedstawicieli Agory (vide: teksty z innych mediów przywołane pod słynnym Memento. etc.... - wywiadu z 1989 r. : "Po pierwsze, "Wyborcza". Memento Wandy Rapaczyńskiej i Piotra Niemczyckiego sprzed 22 lat ") jasno wynika, że nie zamierzają pozbyć się ani źdźbła z "Gazety Wyborczej".
Pozbyć się zamierzają - tak należy domniemywać - tych, którzy rzekomo szkodzą, czyli najważniejszych dla nas dziennikarzy. Pokazali to już na przykładzie red. Wójcika, który był mobingowany przez byłą już członkinię zarządu - Sadowską, która z kolei ma powiązania z PIS. Teraz kolejny będzie pewnie red. Czuchnowski za przedłożenie raportu o nietrafionych, czyli na szkodę Agory, inwestycjach popełnionych przez były i obecny zarząd Agory. Należy domniemywać, że szkody są znacznego rozmiaru. Kodeks Handlowy tutaj się kłania.
I teraz pytanie do szczęśliwych posiadaczy "pięciu złotych akcji" z Agory Holding : Co Państwo zamierzają zrobić w tej sprawie? Następne pytanie: zarząd Agory jest wybierany Waszymi głosami, a zatem dlaczego Pani Łuczywo - tak zasłużona dla powstania i rozwoju Wyborczej - milczy, a raczej nie milczy, tylko oświadcza, że w sprawie konfliktu Wyborcza versus Agora nic nie może zrobić (czytaj: jest bezwolna ...???). Założycielka Wyborczej, posiadaczka "złotej akcji" ??? Przecież nie jest Pani sama, jest jeszcze dwójka posiadaczy takich akcji, która murem stoi za Wyborczą. Jest Was troje przeciwko dwojgu ! I co, naprawdę Pani nic nie może zrobić ?!? Robotnicy stoczni szczecińskiej w 1971 r. na wezwanie Gierka krzyknęli : Pomożemy ! Jak Pani nie wie , co zrobić, to proszę nas wezwać - MY POMOŻEMY !
Po trzydziestu latach nastał w tym kraju armagedon - mur zbudowany z autorytetów mojej młodości wali się na moich oczach i rozpada w pył. . .
... i nie bardzo wiadomo, co mogę zrobić, co MY możemy zrobić ...
PS. Redakcjo Wyborczej - prośba: nie wyświetlaj mojego tekstu na czerwono, jak to już dzisiaj zrobiłaś. Taka moja skromna prośba ....
Popieram w 100 procent i chetnie zainwestuje w GW. Nie zapomnijmy sile inwestorow Gamestop via forum Reddit... i jak zniszczyli wielu hedge fund menagers (straty w miliardach dolarow). My tez to mozemy zrobic. 260 tysiecy pronumeratow po 1000 zl to 260 milionow. Pewnie by wystarczylo by zmusic Agore do myslenia. Hojka czy pronumeraci? Kto daje spolce wiecej zarobkow? Hojka stanie sie liability dla Agory.
Proszę przeczytać teksty przywołane przez redakcję Wyborczej pod "Memento z 1999 r."
Jasno wynika, że nasze potencjalne wpłaty trafią pod zarząd zarządu Agory. A przecież nie tego chcemy.
260 milionów to łakomy kąsek przy wieloletnich stratach Agory. Obecnie cieszą się (ci z zarządu), że "coścośtam" nadrobili w trzecim kwartale br. (jakieś kilka milionów ...).
Trzeba znależć sposób, aby wyrwać GW z ich łapsk! I to bez zbytniego spłacania roszczeń, które mogą być wysunięte przez Agorę.
Doskonały komentarz, potrzebny co do joty.
Jestem przekonany, że jako prenumeratorzy możemy zapłacić nawet po 2000 zł
"Po trzydziestu latach nastał w tym kraju armagedon - mur zbudowany z autorytetów mojej młodości wali się na moich oczach i rozpada w pył. . .
... i nie bardzo wiadomo, co mogę zrobić, co MY możemy zrobić ..."
Czuję to samo!
Dziekuje za info.
Jeśli pan profesor ma rację i za tym stoi PiS, to te 260 milionów możemy sobie wsadzić. Obsrajtek ma znacznie więcej. I może o to chodzi. Zarząd chce pokazać swoją siłę, by uzyskać lepszą pozycję przetargową, gdy sprzeda Gazetę Obsrajtkowi.
Wchodzę w to.
moze PIS ma haki na nich
Może dostali propozycję nie do odrzucenia - Albo przydusicie Wyborczą, albo my zadusimy całą Agorę?
Nie ma czegoś takiego jak "pisizm". Jest czysta prostytucja.
Rapaczyńska i Łuczywo czerpią profity z Agory, a nie "Wyborczej". To po pierwsze. Pan Seweryn sam nic nie może, nawet gdyby chciał. A nie wiem, czy chce, bo po prostu milczy. Oboje po 75 lat.
Rapaczyńska (74 lata) pozbyła się kłopotu, wzięła sowite pieniądze, zachowała prawie 900 000 akcji Agory. To na dzień dzisiejszy prawie 7 000 000 zł.
Helena Łuczywo prawdopodobnie posiada około 1 200 000 akcji Agory. Na dziś to prawie 9 000 000 zł.
I jeszcze jedno - wszystkie uprzywilejowane akcje Agory to tylko około 33% głosów. Przy niskim, 9% udziale kapitałowym.
Proszę, wytłumacz dlaczego niby zwolnienie Jerzego Wójcika jest w interesie PiS?
Otóż to, zarząd Agory powinien dokładnie przeanalizować casus Trójki.
Jeżeli zaszkodzą Wyborczej - zaszkodzą Agorze.
Zwolennicy Wyborczej przestaną chodzić do Heliosów -
i co wtedy pozostanie Agorze?
Liczyć na prawaków?
Najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie spraw jak są lub przyjacielski rozwód.
To może inaczej. Gdyby dziennikarze odeszli, to prenumeratorzy zamiast dawać kasę na wykup, dali ją na założenie nowej gazety, to te kilkaset milionów starczyłoby na start?