GDZIE JEST WRAK?
Dziś, jak dziesiątego każdego miesiąca, Jarosław Kaczyński obchodzi miesięcznicę smoleńską.
Dzięki tej strasznej katastrofie i odpowiednio kłamliwej interpretacji jej przyczyn możliwy był powrót Kaczyńskiego do polityki. Dzięki śmierci Lecha Kaczyńskiego stworzony został mit założycielski obecnej władzy.
Zdaniem Antoniego Macierewicza, którego z wielki znawstwem sportretował w swoich książkach Tomasz Piątek, tupolew nie spadł w wyniku katastrofy lotniczej, lecz zamachu dokonanego rękami Tuska i Putina.
Teorię tę wykładał niejednokrotnie, ostatnio w raporcie z rzekomych prac podkomisji smoleńskiej, na której szemrani rzeczoznawcy zarobili niemałe pieniądze, wywijają pustymi butelkami i parówkami i demonstrując zdumionej i zażenowanej opinii publicznej miniaturkę tupolewa, która była uruchamiana przez wielbicieli modelarstwa.
Na konsekwentnym wciskaniu ludziom kitu PiS zbił ogromny kapitał polityczny. I jakby tego było mało, rzeczywiście pod owym urojonym spiskiem ukryty został spisek realny, którego celem jest jedynowładztwo Kaczyńskiego z Kościołem.
PiS bezlitośnie przez wiele lat eksploatował katastrofę, żeby zohydzić swoich oponentów, jednocześnie prezentować się jako ugrupowanie zantagonizowane z Moskwą, wszystko po to, by odwrócić uwagę obywateli od prawdziwych intencji związania się z nią wspólnym interesem partyjnym.
Katyń jako hasło, które obok powstania warszawskiego pozwoliło Polakom przetrwać czasy komuny, dziś już niewiele znaczy, ponieważ zostało skutecznie przyćmione Smoleńskiem. To również cichy triumf Putina. Czy też nawet pośmiertne zwycięstwo Stalina.
Kontrmanifestacje organizuje opozycja uliczna nadal na wzór tych zainicjowanych przez Pawła Kasprzaka. Dziś Lotna Brygada Opozycji ustawiła na placu Piłsudskiego alternatywny pomnik smoleński w postaci tekturowych schodów, pytając retorycznie: "Gdzie jest wrak?".
No, właśnie, gdzie jest wrak? Nikomu już niepotrzebny, skoro wrakiem jest Polska, zgodnie z obietnicą wyborczą PiS sprzed lat o Polsce w ruinie. Zaiste, w rujnowaniu ojczyzny są niedościgłymi mistrzami.
Przemysław Wiszniewski
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
te kartonowe schody sa boskie
naprawde zajebiste
to jest sztuka, ktorej banksy by pozazdroscil
bywający za granicą Polacy ukrywają swoją narodowość ... ze wstydu!
żaden psychopata jeszcze niczego pozytywnego nie zbudował.
I dobrze. Co za dużo, to i pies nie zeżre.
Mieszkam w Stanach i moze cos przeoczylem...
Nie chodzi o to, żeby dogonić króliczka, ale żeby gonić.
Optymisto - nie 30% a 40%!!
Myślę, że takich, którzy myślą, że coś musi być na rzeczy jest dużo więcej.
Do jedzenia-kremówki w kształcie Schodów.
A także parki wypoczynkowe z aranżacjami Smoleńskimi.
Wszystko ku czci i chwale i Wielkimi Literami i patriotycznie i z przytupem.