W Obronie Małych Ojczyzn-Jadwisin
Nasz Jadwisin, część WSM, od czasu powstania we wczesnych latach 60. ubiegłego wieku na początku pod nazwą Okęcie Pola lub Stary Jadwisin wg projektu Barbary Brukalskiej był i jest modelowym osiedlem spółdzielczym socjalizmu składającym się z kilkudziesięciu czteropiętrowych domów mieszkalnych oraz infrastruktury socjalnej: szkoły, przedszkola, ośrodka kultury, ośrodka zdrowia, pawilonów handlowych i usługowych. Mała ojczyzna w wielkim mieście. Budowa mieszkań przebiegała bardzo szybko, około 3 lat, natomiast infrastruktury wlokła się i wlokła przez dziesięć kolejnych lat, aż nastąpiła „mała stabilizacja"…
Nie było to jednak zgodne z wzorami „radzieckimi" i sprawnie działające spółdzielnie mieszkaniowe zaczęły być nazywane "przeżytkami sanacyjnymi". Władza dążyła usilnie, posługując się sejmem PRL, do stworzenia przepisów, które pozwolą je zniszczyć od zewnątrz i wewnątrz, wprowadzając do zarządów nominatów partyjnych „realizujących linię partii w mieszkalnictwie".
Po upadku komunizmu także Sejm RP uznał spółdzielczość mieszkaniową za przeżytek, tym razem „komunistyczny", i nastały czasy, które trwają do dziś, liberalnego kapitalizmu, i mamy to, co mamy. Przykładem ostatnie działania w Jadwisinie.
Osiedle posiada mini centrum handlowe (przy ul. Radarowej 4 b), które starsi mieszkańcy Warszawy i innych miast Polski rozpoznają na pierwszy rzut oka, bo te „Przeżytki Komunizmu" wszędzie są takie same. „Nasze" ma wielobranżowy sklep spożywczy z oddziałem cukierniczym, sklep z pieczywem i ciastami, sklep owocowo-warzywny, sklep z zaopatrzeniem dla dzieci i towarami biurowo-papierniczymi, drogerię, dużą aptekę, przychodnię weterynaryjną, zakład fryzjerski, zakład odnowy biologicznej dla pań, dwa kioski, a także szkołę dla kierowców i duże centrum paczkomatów.
Pracuje tu ponad 30 osób, w ponad 90 procentach kobiety. Wszystko to tętni życiem i jest błogosławieństwem dla tysięcy starych ludzi mieszkających na osiedlu od czasu jego powstania i w sąsiedztwie (takich jak ja), którzy zaopatrzenie i wszystkie codzienne usługi mają na wyciągnięcie ręki i nic ich nie zmusza do wyjazdu do „centrum", które leży poza ich małą ojczyzną, jakby na innej planecie.
Tak było do wczoraj (14.06.), bo dzisiaj z rana, kiedy tylko podszedłem do kiosku z prasą, porażono mnie wiadomością, że wszystkie pawilony otrzymały trzymiesięczne wymówienia dzierżawy i nakazy opuszczenia terenu do końca września br. Wiadomością tą podzieliło się ze mną jeszcze pięć osób, niektóre ze łzami, bo całe swe majętności zainwestowały w wyposażenie pawilonów i oto decyzją administracyjną zostały skazane na bezrobocie i przepadek mienia, bo pawilony idą pod młot. Wszyscy najemcy nie tylko podpisali bowiem umowy z trzymiesięcznym wymówieniem, ale także zostali zmuszeni przy tej okazji do sporządzenia aktu notarialnego „oświadczenia o poddaniu się dobrowolnej egzekucji", a więc zrzekli się jakiejkolwiek pomocy prawnej w przypadku decyzji właściciela gruntu o zakończeniu umów dzierżawy. Pytam więc, co ma powstać na tym miejscu, i dowiaduję się że nowy, wielki apartamentowiec!!!
Grunty na budowę całego Osiedla Jadwisin WSM dostało prawie bezpłatnie od państwa, więc pytam przedstawiciela władz samorządowych burmistrza Włoch rezydującego w nowym i wspaniałym ratuszu w odległości krótkiego spaceru, co on na to, co na to „ratusz duży" z Placu Bankowego, co na to posłowie i senatorowie tu wybrani.
W końcu pytam sam siebie, czy w ogóle coś się stało. Przecież w pobliżu są wielkopowierzchniowe sklepy: Lidl, Aldi, Biedronka, Rossmann, które kilka lat temu zbudowane zostały na miejscu podobnych pawilonów, a dojazd do centrum to tylko kilkanaście, a może kilkadziesiąt przystanków autobusowych, tramwajowych albo kolejowych. Bliżej niż do centrum mamy do lotniska, z czego coraz częściej korzysta młodzież, by wyjechać.
Jerzy Chomiak
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wszystkie komentarze
Ale jeśli to osiedle spółdzielcze, to pewnie decyzje podjęła spółdzielnia. Mieszkańcy, czyli spółdzielcy nie mają wpływu na te decyzje? A na walnym zgromadzeniu byli? Nie?
No to sami tego chcieli.
"Deweloperka" to budowa mieszkan, biurowców, ale dla ukształtowanych w PRLu każda działalność inna niż państwowa to przestępstwo. Stad deweloper to przestępca. PRL wiecznie żywy!
To w zarządzie spółdzielni ta Platforma ? Farmazony prawisz, lub koniecznie chcesz kontekst polityczny sprawie nadać.