Marzy mi się kraj, w którym premier, śpiesząc się ze szczytu klimatycznego na konferencję w sprawie równych praw dla mniejszości seksualnych, nieumyślnie powoduje wypadek. Wysiada z limuzyny i pokonując opór profesjonalnej służby chroniącej go, podchodzi do samochodu, który uszkodziła jego limuzyna, sprawdza, czy nic się nie stało kierującej nim dziewczynie, po czym ją przeprasza i deklaruje pełne pokrycie szkód. Nazajutrz wyznacza swojego pełnomocnika w tej sprawie i zleca wysłanie kwiatów poszkodowanej. Ponieważ pełnomocnik jest sumienny i kompetentny, sprawa zostaje zamknięta po tygodniu.
Prokuratura, która z urzędu bada incydent, przepytuje ekipę premiera. Składa się ona z ludzi honorowych, prawdomównych i szanujących złożoną przez siebie przysięgę, którzy zgodnie z prawdą zeznają, że wina leży po stronie kolumny rządowej, bo poruszała się bez sygnałów dźwiękowych. Wersję tę potwierdzają pieczołowicie przechowywane nagrania miejskiego monitoringu i w końcu sam premier. Ponieważ prokuratura jest rzeczowa i sprawna, sprawa zostaje zamknięta po dwóch tygodniach.
W tym hipotetycznym kraju służby antynarkotykowe, dowiedziawszy się o tym niedorzecznym liście do redakcji, odwiedzają jego autora, żeby sprawdzić, czy mogą mu jakoś pomóc.
Krzysztof Konieczny
Listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
głęboko wierzy w to, że bóg jej wybaczy niewinne kłamstewko przecież dla ... jego dobra, ku jego czci i chwale.
To Polacy stworzyli sobie swój własny kościół, posadzili na dachu swojego kościoła dokładnie określonego boga i jest dokładnie taki, jak trzeba, żeby było dobrze, nie?
Bo jeśli to bóg stworzył Polaków na swój obraz i podobieństwo, to nie wiedziałem, że bóg wylewa szamba do rzek, pali śmieciami czy "niepalne" wyrzuca do lasu.
Jak się boi przyznać na szkodę Pana swego, a musi coś zeznać. To gada: Nie pamiętam. Tyle, że nie pamiętać, gdy się pamięta to też kłamstwo. Wszystko na ten temat.
to samo chcialem napisac - jest taki kraj i to niejeden....
Weź zioło to ci się poprawi.