Jestem czytelnikiem "Wyborczej" od pierwszego wydania gazety. Mam dla redakcji pomysł zorganizowania ogólnopolskiej debaty na Waszych łamach: Polacy piszą nową konstytucję.
Mój pomysł jest następujący: do kontrowersyjnych propozycji przysłanych przez czytelników mogliby odnieść się konstytucjonaliści, tłumacząc, czemu taki zapis w konstytucji jest niemożliwy. Całemu procesowi towarzyszyłaby ogólnonarodowa dyskusja wzmacniana autorytetem prawników.
Możliwe, że debata pomogłaby nam, obywatelom, ostudzić konfrontacyjne emocje.
Moje propozycje do dyskusji:
1. Nadawanie nazw ulic i stawianie pomników dla zasłużonych Polaków po 100 latach od ich śmierci.
2. Wyniki ogólnopolskiego referendum wiążące dla polityków.
Henryk
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Nie ruszajcie konstytucji.
Nie ruszajcie ordynacji wyborczej.
Te dwa akty prawne są naprawdę sensowne, i poprawiać ich nie trzeba. Na pewno nie radykalnie i na pewno nie teraz, przy obecnych potencjalnych poprawiaczach.
PO PROSTU, DO K...Y NĘDZY, PÓJDŹCIE NA TE KOLEJNE WYBORY.
Tylko na kogo oddać głos? Na następną opcję kościelną?
Trochę Obajtkiem poleciałeś ale masz 100% racji.
g. prawda. Nawet nie tys prawda
...czyli 'niezwłocznie'.
Jedna z dyrektyw tworzenia prawa, mówi, że powinno ono być w miarę jasne i jednoznaczne - ale gdy mówi - to znaczy, że mówi. W praktyce, twórcy tak budują przepis, aby mieć na wszelki wypadek "wyjście awaryjne".
Hmm, objawił mi Pan(?) kontekst. Faktycznie - po cholerę nam TK, skoro mamy KONSTYTUCJĘ? Którą trzeba interpretować? Z tego punktu widzenia prawa, to jest chore. Albo mamy Konstytucję, potem ustawy i rozporządzenia, albo mamy stanowione prawo i wtedy włącza się np. Trybunał Kontroli Prawa (zgodny z aktualnie zawartymi przez kraj porozumieniami).
Osobiście jestem za ustanowieniem KONSTYTUCJI, jako umowy społecznej, zawartej w naszej tradycji politycznej. Ale zdecydowanie bardziej szczegółowej i opartej na bazie dyskusji. Nie da się bowiem ukryć, że obowiązująca Konstytucja nie uzyskała odpowiedniej akceptacji w świadomości społecznej - tę mamy szansę pozyskać obecnie.
Ja tak daleko nie idę, aby twierdzić, że TK nie jest potrzebny. Zapewne jest, ale nie z kompetencjami "tworzenia" prawa zgodnego z oczekiwaniami mocodawcy. To, że takie kompetencje ma, było widać w momencie utraty władzy przez PO i jej zdobywania przez PiS.- PO za wszelka cenę chciała obsadzać "swoimi", a PiS "swoimi". A przecież teoretycznie SĄD/TRYBUNAŁ - orzeka zgodnie z prawem i w jego granicach - a nie zgodnie z oczekiwaniami.
W Imię Boga w Trójcy Jedynego stanowimy co następuje:
1. Najwyższą władzę w państwie stanowi jednoosobowo Naczelnik Państwa.
2. Jedyna legalna partia polityczna - Prawo i Sprawiedliwość stanowi Organizację Polityczną Narodu.
3. Rozwody cywilne są zabronione.
4. Państwo broni życia poprzez całkowity zakaz aborcji.
5. Przywraca się karę śmierci: Śmierć Wrogom Ojczyzny!
6. Własność prywatna jest dozwolona wyłącznie za zgodą Organizacji Politycznej Narodu.
7. Jedynie katolik może sprawować funkcje publiczne.
Koń jaki jest każdy widzi. A ty nie widzisz, które zapisy są głupie i dlaczego PiS tak łatwo je obszedł?
Oto mały projekt założeń nowej Konstytucji, która wprowadzi ten nowy porządek.
Zasada nr 1.
Rzeczpospolita Polska jest państwem demokratycznym, ale demokracja ta ma pewną specyfikę przedstawioną niżej.
Zasada nr 2.
Sądy orzekają w sposób niezawisły, a sędziowie są nieusuwalni, chyba że wydadzą orzeczenie niesłuszne, a wówczas mogą być usuwani przez Jarosława Kaczyńskiego, a ich wyroki mogą być zmieniane przez Jarosława Kaczyńskiego lub jego substytutów.
Zasada nr 3.
Sejm składa się z posłów wybranych przez Naród, spośród kandydatów zaproponowanych przez Jarosława Kaczyńskiego w okręgach jednomandatowych. W każdym okręgu startuje jeden kandydat i zostaje wybrany wówczas, gdy uzyska przynajmniej 3% głosów. W przypadku braku wyboru, wybory są powtarzane. Senatorów wybiera osobiście Jarosław Kaczyński.
Zasada nr 4.
Prezydenta powołuje i odwołuje Senat na wniosek Jarosława Kaczyńskiego. W przypadku braku wyboru zaproponowanego kandydata, nad tą kandydaturą głosuje Sejm. W przypadku braku akceptacji przez Sejm, Prezydenta powołuje osobiście Jarosław Kaczyński, a Sejm ulega rozwiązaniu. Analogiczna procedura dotyczy odwołania Prezydenta.
Zasada nr 5.
Rząd powoływany i odwoływany jest przez Prezydenta na wniosek Jarosława Kaczyńskiego. Brak akceptacji wniosku Jarosława Kaczyńskiego oznacza dymisję Prezydenta i zagrożone jest karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Zasada nr 6.
Obywatele mają zapewnioną nietykalność, lecz nie dotyczy to osób niespokojnych. Osoby niespokojne mogą być aresztowane na dowolny okres czasu przez Jarosława Kaczyńskiego, jego substytutów lub substytutów jego substytutów. Listę substytutów ogłasza się na stronach internetowych Sądu Najwyższego.
Zasada nr 7.
Własność prywatna jest chroniona, lecz nie dotyczy to osób uznanych za niespokojnych. Uznanie za niespokojnego oznacza przepadek mienia. Przepadek dotyczy też całej rodziny w I stopniu pokrewieństwa. Uznanie za niespokojnego jest wyłączną prerogatywą Jarosława Kaczyńskiego, jego substytutów lub ich dalszych substytutów. Majątek osób niespokojnych skonfiskowany przez Skarb Państwa przepada na rzecz Prawa i Sprawiedliwości.
Zasada nr 8.
Tworzy się obozy pracy dla osób niespokojnych. Ich regulamin jest wzorowany na najlepszych tradycjach II RP, czyli na regulaminie obozu w Berezie Kartuskiej. Osadzeni w obozie tracą wszystkie prawa obywatelskie. Prawo osadzania w obozie mają Jarosław Kaczyński, jego substytuci oraz szefowie miejskich i gminnych jednostek podstawowych Prawa i Sprawiedliwości.
Zasada nr 9.
Prasa jest wolna. Pisanie nieprawdy, szkalowanie Polski, rządu, Prezydenta, partii rządzącej jest karane osadzeniem w obozie zgodnie z Zasadą nr 8. Pisanie nieprawdy o Jarosławie Kaczyńskim karane jest śmiercią. Za nieprawdę uznaje się również niewłaściwe oceny osoby Jarosława Kaczyńskiego.
Zasada nr 10.
Po śmierci Jarosława Kaczyńskiego Polska przestaje istnieć.
Roman Giertych
htt ps://web.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2172854679421542&id=215392231834473
ześ se ulżył... Lepiej ci na myśl, że Polska przestałaby istnieć? Znam cie z "dyskusji" o "polskim" Holokauście... Podobno to ja jestem antysemitą a nie chciałbym, żeby Izrael przestał istnieć. Przypominam też, że JK to wasz ziomek
- dożywotnie kadencje sędziów TK wybieranych bezpośrednio przy wyborach prezydenckich (zapobiegnie przejęciu TK przez kolejnego satrapę jak JK)
- ustawy sejmowe obowiązują dopiero po uchwale TK i natychmiast, bez konieczności publikacji. Sejm będzie mógł je przegłosować dopiero wiekszością 2/3 jako poprawka do Konstytucji. Zapobiegnie to też bublom prawnym i biegunce legislacyjnej
- zmiany umożliwiające wprowadzenie EUR, aby uchronić przed pustym dodrukiem, inflacją, psuciem pieniądza i korupcją polityczną
- wywalić wszystkie puste zapisy z Konstytucji z furtką typu: o ile ustawa nie stanowi inaczej. Lub tę furtkę
- inne c.d.n.
To ja mam lepszy pomysł. Budujemy POLSKI SAMOLOT PASAŻERSKI. Wszyscy Polacy mają prawo składać pomysły jak ma być zbudowany. Życzę powodzenia.
Nie kolego, to kiepski przykład. Nikt nie twierdzi, że wszystkie pomysły muszą być uwzględnione. To Bardziej burza umysłów. Lepszy przykład: zbudujmy Linuksa. Ostatecznie zostają tylko te pomysły, które działają i sie sprawdzają
1. Powołanie na wszelkie konstytucyjne urzędy niebędące stanowiskami w rządzie (czyli: TK, SN, KRS, NBP, RPO, KRRiTV, NIK itd.) odbywa się konstytucyjną większością głosów i przy zgodzie prezydenta. Wówczas żadna partia rządząca nie obsadzi tych instytucji swoimi przydupasami, tylko będzie musiała dogadać się z opozycją - chyba, że sama zdobędzie w wyborach większość konstytucyjną, ale wtedy to se po prostu zmieni konstytucję.
2. Zapisanie wprost, jaką metodą odbywa się przeliczanie głosów na mandaty w wyborach parlamentarnych. Samo stwierdzenie "wybory proporcjonalne" nie wystarczy - tym bardziej, że uważa się za taką ordynację z metodą d'Hondta, która ni cholery proporcjonalna nie jest.
3. Idealna byłaby w ogóle zmiana struktury parlamentu w ten sposób, że z dwóch izb jedna (Sejm) wybierana jest w całym kraju jako jednym okręgu wyborczym w wyborach proporcjonalnych (i wówczas może być nawet ten cholerny d'Hondt, bo to niczego nie zmieni) - w ten sposób w parlamencie jest reprezentacja doskonale odzwierciedlająca poglądy wyborców - druga izba natomiast to coś na kształt dzisiejszego Senatu wybieranego w okręgach jednomandatowych, zapewniająca reprezentację na poziomie lokalnym. Przy czym każda ustawa musi zyskać odpowiednią większość w obu izbach - nie ma czegoś takiego, że Sejm może odrzucić sprzeciw Senatu. No ale nie wiem, czy na ta taką rewolucję Polacy przyzwyczajeni do pewnych struktur i sposobów działania są gotowi.
4. Zapisanie enumeratywne, jakie służby państwowe są uprawnione do działalności operacyjnej i użycia broni i środków przemocy. Żeby nie było, że każda partia rządząca tworzy sobie własne służby (CBA) albo nadaje idiotyczne i nadmierne uprawnienia już istniejącym, ale powołanym do innych celów (Straż Leśna czy Straż Marszałkowska).
5. Klauzula na wzór 36. poprawki do irlandzkiej konstytucji:
Provision may be made by law for the regulation of termination of pregnancy.
Żeby żadnemu katodebilowi nie przyszło do głowy wywodzenie, że "ochrona życia" oznacza "od poczęcia" zgodnie z doktryną katolicką.