Zdecydowanie zamiast Polski narodowej wolę Polskę stabilną, praworządną, proobywatelską i silnie osadzoną w Europie, Polskę rozsądną, partnerską, zdolną do negocjacji i kompromisów.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Nie podoba mi się Polska pod rządami tak zwanej „dobrej zmiany”. Polska, nie tak dawno prężna, dynamiczna, kreatywna, proeuropejska, otwarta i tolerancyjna, teraz powoli znika w chmurze konserwatywnej zamieci. W to miejsce pojawiła się Polska narodowa, co wcale nie znaczy: piękna, chwalebna i dzielna, znaczy raczej: beznadziejna, kłótliwa, nieskuteczna, chamska, chciwa, wredna, pełna hipokryzji, promująca głupotę, kłamstwa i nietolerancję. Nie poznaję mojej Polski, a Polska narodowa zdecydowanie mi nie pasuje.

W tej obecnej Polsce policjant nie jest zwykłym policjantem, który ma za zadanie chronić obywateli, lecz jest policjantem narodowym, który ma słuchać i wykonywać rozkazy partii. Narodowy policjant bije mnie i gazuje, bo nie jestem posłuszną obywatelką i ośmielam się manifestować w obronie swoich praw, praw mniejszości lub w obronie klimatu.

Narodowy Kościół odmawia mi praw i wyklina mnie jako istotę ludzką, bo jestem kobietą, bo jestem za prawem do aborcji i prawem do rzetelnej edukacji seksualnej. Narodowy Kościół ma mentalność Kalego: jak Kościół atakować gejów, kobiety, tęczę - to dobrze, ale jak kobiety i geje się buntować - to jest bardzo, bardzo źle! W narodowym Kościele nie ma miejsca na chrześcijańskie miłosierdzie i zwykłą przyzwoitość.

Kwarantanna podczas pandemii musi być narodowa, gdyż „narodowa kwarantanna” brzmi dobrze, a każda inna wymagałaby konkretów. Program szczepień musi być narodowy i musi trwać kilka lat, zwykły program nie wchodzi w grę - mógłby okazać się po prostu za szybki i za skuteczny.

Premier rządu, który myśli już o czasach postpandemicznych, proponuje nam program Nowy (Narodowy) Ład, który przewiduje pewnie stawianie polskiej flagi w każdym mieście oraz budowę przydrożnych kapliczek i świątków na rogatkach, przy których będziemy wkrótce odprawiać narodowe modły dziękczynne za wspaniałą, zakończoną zwycięstwem walkę z wirusem COVID-19.

Co jeszcze wymyślą nam rządzący?

Narodowy konkurs propagandy? W takim bezapelacyjnie wygra TVP. Ja mogę tylko nad tym płakać, bo TVP okłamuje moich wiekowych rodziców, którzy wierzą telewizji bardziej niż swoim dzieciom.

Narodowy konkurs bezmyślnego wydawania pieniędzy podatników? W tym konkursie już wygrał pan organizujący wybory pocztowe w maju 2020 roku. A tuż za nim w peletonie leci Ministerstwo Zdrowia za zakup nieistniejących respiratorów oraz za przekazywanie na rzecz Radia Maryja kwot, które normalnie powinny być przeznaczone na walkę z pandemią.

Narodowy konkurs absurdu i głupoty? O, tutaj kandydatów do zgłoszenia byłoby zatrzęsienie! Wygrałby może rzecznik praw dziecka, przyklaskujący pewnemu bogatemu księdzu, który bierze w obronę nie skrzywdzone dzieci, ale pedofili w sutannach. A może pierwsze miejsce zdobyłby całościowo polski patriarchat, według którego zarodek jest ważniejszy niż matka, która go później urodzi, a przemocowy mężczyzna ma więcej praw niż kobieta, która mu sprząta, pierze jego gacie i dba o całą rodzinę. Świetnym kandydatem do takiego konkursu absurdów byłby też narodowy prezes partii PiS, który żąda posłuszeństwa od obywateli, ale sam nie zamierza przestrzegać prawa, bo jest ponad to.

W obecnej Polsce głupota jest normalna, a głupota narodowa wydaje się nie mieć granic. A przecież nie o taką Polskę walczyli nasi rodzice za czasów komunizmu, nie taką Polskę tworzyliśmy wspólnie przez ostatnie 30 lat!

Zdecydowanie, zamiast Polski narodowej, wolę Polskę stabilną, praworządną, proobywatelską i silnie osadzoną w Europie, Polskę rozsądną, partnerską, zdolną do negocjacji i kompromisów

Chciałabym móc zaszczepić się na COVID-19 w zwykłym i skutecznym systemie szczepień. Jako kobieta i matka chciałabym, aby moje ciało należało do mnie, a nie do rządu i Kościoła. Chciałabym, aby moje prawa do samostanowienia były respektowane. Chciałabym, aby policja działała w poszanowaniu prawa, ścigała prawdziwych przestępców, a obywateli chroniła przed przemocą. Chciałabym wreszcie, aby w prawa boskie wierzyli wierzący, a prawa ludzkie chroniły wszystkich obywateli, tych wierzących i niewierzących.

Jako obywatelka, bardziej potrzebuję praworządności i jasnego prawa, które jest przestrzegane niż natchnionych kaznodziejów, którzy ciągle mają na ustach boskie nakazy i zakazy, ale sami w ciszy swoich domów łamią je na potęgę.

Osobiście jestem z tych, co uważają, że Bóg to nie kelner, nie przyniesie mi na tacy tego, o co proszę. O swoje piękne życie chcę i muszę zawalczyć sama. A pomóc mi w tym może demokratyczne, stabilne, mądre państwo, stanowiące stabilne i mądre prawo, zapewniające ochronę słabszym i stwarzające możliwości dla przedsiębiorczych. Takiego państwa bym chciała dla Polski w XXI wieku.

Halina S.

Czekamy na isty: listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Pan Dworczyk ciągle nie może zrozumieć, że Polska to nie jest kraj narodowy, tylko kraj obywateli różnych narodowości o tych samych prawach i obowiązkach.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    w 100 % zgoda z Panią Haliną.
    Określanie przez tą " podłą prawicową zmianę " czegokolwiek jako narodowy/-a/-e
    nie tylko całkowicie zdewaluowało moc tego słowa,
    a wręcz przeciwnie wywołuje ... nawet obrzydzenie, gdy się je słyszy z " ust " takich kłamców jak kaczalnik, krzywousty, pies, zero, czarny tapir i pozostała rzesza obłudnych wyznawców sekty ciemnogrodzkiej.
    Zniszczyli wszystkie instytucje państwowe, zniszczyli więzy społeczne tego narodu , który żył/ żyje na tym terenie , " nad Wisłą ".
    sekta ciemnogrodzka podeptała godność ludzi, ludzi, którzy nie są jej wyznawcami.
    I bardzo smutne w tym wszystkim jest to,
    że kościół katolicki w tym kraju za srebrniki daje przyzwolenie na tyle zła, które rozlewa sekta ciemnogrodzkiej w całej tej " nadwiślańskiej " krainie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Rząd PiS ma obsesję na punkcie słowa narodowy, którym nazywa wszystko co się da. Okazuje się, że nawet Instytut Kardiologii w Aninie już ma zmienioną nazwę.
    " Aby podkreślić ogólnokrajowy charakter wykonywanych przez Instytut Kardiologii zadań oraz wskazać na rolę jaką ma odgrywać, jest zasadne dodanie w nazwie Jednostki określenia ?narodowy?. Jednocześnie jest zasadne pozostawienie patronatu Stefana Kardynała Wyszyńskiego. W związku z powyższym dotychczasowa nazwa Instytutu zostanie zastąpiona nazwą: ?Narodowy Instytut Kardiologii Stefana Kardynała Wyszyńskiego? - informuje resort."
    Czy przyszedł już czas na Narodowy Szpital Psychiatryczny Jana Pawła II?
    @tym
    No i z Instytutu Kardiologii powstał NIK.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0