Jestem starym człowiekiem i nie dożyję takiego momentu w Polsce, jaki przeżyłem, oglądając uroczystość zaprzysiężenia Joego Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza słuchając wygłoszonego przez niego z tej okazji przemówienia.
Przygnębia mnie od dawna rozbicie polskiej opozycji, powodujące w efekcie świetne wyniki w sondażach partii kroczącej szybko w kierunku ustroju Putina i Łukaszenki.
Cenię Donalda Tuska jako człowieka i wybitnego polityka klasy światowej. Poważam Rafała Trzaskowskiego. Obaj jednak są identyfikowani z określoną, zresztą też mi bliską, partią,
Gdzie szukać człowieka o bezpartyjnej przeszłości, który mógłby zjednoczyć opozycję i który budziłby zaufanie przyszłych wyborców?
Dla mnie taką osobą, która mogłaby zostać zaakceptowana przez całą opozycję, jest Adam Bodnar. Wybitny intelekt, cieszący się uznaniem za swą pięcioletnią pracę na stanowisku rzecznika praw obywatelskich, walczący w tak niesprzyjających warunkach o prawa człowieka.
Jego potencjał, możliwości wpływania na zachowania społeczne – co można było obserwować w wypełnianiu obowiązków rzecznika – mogłyby znakomicie służyć polskiej racji stanu, wzmocnieniu starań o przywrócenie demokracji i mądrego rządzenia w Polsce.
Nie tracę nadziei, że profesor Bodnar podejmie takie wyzwanie.
Zbigniew Z.
Czekamy na Wasze opinie, komentarze: listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Inaczej oceniam Hołownię. On nie udaje tylko on, on mówi, że obecna klasa polityczna zapętliła się i należy to jakość usprawnić przez nowe spojrzenie na politykę,....
I to nowe spojrzenie chce budować na starych nazwiskach wyciąganych z obecnych partii. Faktycznie nowość pierwsza klasa.
Niestety masz rację, tyle że opozycja jak widać łączy sie przez podział. Powtarzają głupcy drogę Konwentu św.Katarzyny. Ciekawy jestem kto finansuje Hołownię i jego Kamandę???
PS.Choć i w PO oraz Lewicy nie widać większego zainteresowania przyszłością. Czyżby uznali, że mają za co żyć przez najbliższe trzy lata???:))
Kandydatem opozycji na prezydenta mógł być. Tylko nie chciał, a następne wybory za 4 lata.
To nie jest człowiek, który kiedykolwiek będzie wykończony:)
Zakładając, że misja Bodnara po wielu bojach i utarczkach udałaby się, co otrzymamy ? Konglomerat prawicowo-kościelny z domieszką lewicowej resztówki ? To coś ma rozwiązać problem organizacji państwa po PIS albo stworzyć podwaliny pod nowoczesny rozwój kraju?
W Sejmie zapanował bezruch i bezwład i to towarzystwo ma chcieć nagle być kreatywne, pracowite i otwarte na społeczeństwo ? Jakim cudem?
Mało tego,sądzę, że żadnych większych reform wprowadzających porządek w państwowych instytucjach raczej obecne siły opozycyjne nie wprowadzą i to z 2-ch powodów.
1. własnej wygody i potrzeb środowiska stęsknionego za dostępem do łupów
2. ograniczonych możliwości do prowadzenia kolejnych reform.
Zmienią co niezbędne dla zalegalizowania działań a resztę przypudrują.
Wymaganie by Pan Bodnar firmował swoim nazwiskiem pozorne działania to spore nadużycie, a spodziewanie się po opozycji intensywnego działania ma urok "pierwszej naiwnej".Najpierw proszę zacząć wymagać od opozycji by wzięła się do pracy koncepcyjnej i partyjnej a później można oczekiwać efektów.
W oddali zaczynają funkcjonować ruchy obywatelskie i tylko patrzeć jak zacznie się kształtować ich reprezentacja gotowa rozwiązać wiele problemów społecznych. Tam są fachowcy, osoby bystre i nowoczesne i nic nie stoi na przeszkodzie by zaczęli pracę polityczną.
Okropny ten Twój komentarz, bo boleśnie prawdziwy.
Mnie w cytowanym liście ubódł jedynie pomysł narzucenia bezlitośnie męczonemu człowiekowi syzyfowo-bohaterskiej roli, bo to tak ładnie by to pasowało do pastelowego obrazka. Dzięki za zwięzłe nakreślenie szerszego, beznadziejnego tła.