Jestem pedagogiem terapeutą w warszawskiej szkole podstawowej. Jak wszyscy specjaliści pracujemy stacjonarnie (prowadzimy zajęcia z dziećmi w szkole). Wraz z innymi nauczycielami dostaliśmy propozycję deklaracji poddania się testowi na COVID-19. Oczywiście chętnie przystaliśmy na tę propozycję.
W piątek (8 stycznia) wszyscy nauczyciele otrzymali informację, że jeśli w ogóle będzie możliwość „testowania się”, to dla warszawskich nauczycieli wyznaczono trzy miejsca: stanowisko na Ursynowie, Radom i Białobrzegi! To nie żart!!!
Szkoda, że nie Przemyśl, to też ładne miasto.
A gdzie będą testowani nauczyciele z Radomia, może w Płocku?
Potem będą komentarze, że nauczyciele mieli możliwość przetestowania się, lecz w głupocie swojej nie skorzystali... Ciekawe dlaczego?
Ewa Górecka-Król
Rzeczywiście ciekawy pomysł. Czekamy na informację o kolejnych. Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych,
lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej.
Rozumiem, że każdy warszawski nauczyciel dostanie w zestawie bilet lotniczy z Wwa-Radom? :)
To i tak powinna się cieszyć , że tylko do Radomia. Ja pracując w Radomiu w instytucji podobno zrepolonizowanej dostałe ofertę szczepienia na grypę . Do wyboru miałem punkty szczepień w Krakowie , Poznaniu ,Wrocławiu, Warszawie i Łodzi.
Ach ty niekumaty... Po prostu twoja zrepolonizowana instytucja dba o ciebie, żebyś miał okazję zwiedzenia ojczyzny!
Bo w Grójcu będą testować listonoszów z Wielkopolski.
Czyżby przed wiekami, jacyś kosmici lechitom wszczepili 5G?
W Delikatesach (róg Żeromskiego i Moniuszki, naprzeciwko Sezamu) wtedy były naprawdę rarytasy.
A już naiwnie myślałem, że będzie szczepił narażonych na wirusa, walczących na pierwszym froncie walki w wygaszanej oświacie!