Przyjechałem do Polski na święta z Luksemburga i zauważyłem, że w Polsce zużywa się bardzo dużo opakowań jednorazowych w restauracjach. Jest to problem zwłaszcza w obecnej sytuacji, kiedy restauracje działają tylko na wynos.
Chciałem opowiedzieć o rozwiązaniu, które wprowadzone zostało w kraju, gdzie mieszkam na stałe. Otóż państwowa organizacja wprowadziła tam pojemnik ecobox. Jest to opakowanie z twardego plastiku, który można myć w zmywarce i wkładać do mikrofali. Pojemnik kosztuje 5 €. Restauracje dobrowolnie uczestniczą w tym systemie. W domu myje się pojemnik, a zamawiając w restauracji jedzenie na wynos, oddaje się go i odbiera nowy z posiłkiem. Wykorzystany ecobox jest myty jak normalne naczynia w restauracji i wydawany kolejnemu klientowi. (Więcej informacji można znaleźć na stronie: https://ecobox.lu/en/).
W Luksemburgu podobne rozwiązania są stosowane z siatkami na zakupy. Jest identyczna we wszystkich sklepach torba wielokrotnego użytku na zakup. Wszędzie można ją za darmo wymienić, jeśli się zniszczy.
Uważam, że to ciekawe pomysły i warto by wypromować je w Polsce. Nie jestem związany z żadną firmą ani organizacją powiązaną z ecoboxem. Może ten pomysł zainspiruje kogoś do wykorzystania w kampanii na pozbycie się plastiku.
Piotr Senator
Czekamy na Wasze opinie: listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Bo smieciarka to pedalstwo zachodnie. My tu u nas czynimy ziemię poddaną.
albo spalić w piecu.
To jest właśnie niedostrzegana w nas samych hipokryzja
i nasza odwieczna tępota umysłowa, której również nie
dostrzegamy. Ważne że jest nam tak wygodnie, a o zatruwaniu
środowiska i przyszłości dzieci, niech się same o to martwią.
Albo - o zgrozo - jakis CZARNY ZYD Z ZOLTEGO OJCA?
Nigdy!
Nie beda nam GEJE z luxemburga naszej POLSKIEJ NARODOWEJ KUCHNI meblowac ...
A napisy na opakowaniach pewnie jeszcze w obcych językach
Najgorsze w Twoim wpisie jest to, że on w ogóle nie jest śmieszny. Dzisiaj jest ON po prostu PRAWDZIWY!
Najprawdziwszy!!!
Zapominałeś o lewaku, który tez mógłby z tego pojemnika wcześniej jeść.
Fuj!
pamiętne foliówki z reklamą Marlboro i Camel
Bo to jest zabronione. Pretensje do sanepidu.
no właśnie...
Nie wiem, czy to jest zabronione. W Szczecinie bez problemu nałożono mi jedzenie do plastikowego pojemnika, któy przyniosłam ze sobą. Może to dlatego, że Szczecin tak bardzo na zachód od Warszawy jest?
tam ryzykują, albo wiedzą że sanepid ma inne zajęcie. U nas się obawiają, że ktoś doniesie i biznes mu zamkną