Prof. Mirosław Wyrzykowski - sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, były dziekan Wydziału Prawa i Administracji UW, w latach 2011-15 przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych PAN.
800 prawników w 500 szkołach rozmawiało z uczniami starszych klas szkół podstawowych oraz szkół średnich o prawie w ramach Tygodnia Konstytucyjnego organizowanego przez Stowarzyszenie im. Zbigniewa Hołdy.
Czytelnicy „Wyborczej” mogą spróbować swoich sił, rozwiązując kazusy, czyli interpretując konkretne sytuacje z punktu widzenia prawa. To zadania przygotowane dla uczniów szkół biorących udział w Tygodniu Konstytucyjnym. Poniższe zadanie przygotował prof. Mirosław Wyrzykowski.
Regulamin jest aktem prawnym, który określa sposób postępowania we wszystkich sprawach związanych z przedmiotem regulacji, czyli w przypadku mistrzostw z przygotowaniem oraz przebiegiem meczu. Skoro jest aktem prawnym, to oznacza, że powinien spełniać podstawowe warunki wymagane od prawa:
Kto powinien tworzyć regulamin?
Regulamin jest adresowany do uczestników szkolnych rozgrywek sportowych (piłkarskich) i to oznacza, że możliwie reprezentatywne grono przedstawicieli społeczności szkolnej (uczniów) powinno być zaproszone i zaangażowane w tworzenie regulaminu. Można wyobrazić sobie, że konsultantami projektu regulaminu będą wskazani przez uczniów nauczyciele/rodzice jako osoby niezaangażowane w rozgrywki, ale dzielące się doświadczeniem życiowym i umiejętnościami zawodowymi (dobrze byłoby, by był to prawnik/prawniczka). Projekt regulaminu powinien być poddany konsultacji, w której każdy zainteresowany mógłby wyrazić własne stanowisko. Powinno być wyznaczone grono uczniów, które ostatecznie podejmie decyzję o treści regulaminu; w głosowaniu, zakładając na przykład wymóg, by za regulaminem opowiedziało się 2/3 lub 3/4 uczestników gremium upoważnionego do przyjęcia regulaminu – chodzi o to, by był to akt mający możliwie najszersze poparcie).
Relacja między Robertem a grupą uczniów, którzy postanowili zorganizować turniej, ma charakter
a/ formalny,
b/ nieformalny.
Formalny charakter oznacza, że jest przewodniczącym samorządu szkolnego, wybranym przez większość uczniów, upoważnionym na mocy Regulaminu Samorządu do podejmowania określonych decyzji, inicjowania spraw ważnych dla społeczności uczniowskiej, reprezentowania interesów i potrzeb uczniów wobec władz szkolnych i komitetu rodzicielskiego. Relacja nieformalna polega na tym, że cieszy się autorytetem i sympatią uczniów, ma dobry kontakt interpersonalny z większością koleżanek i kolegów, może oddziaływać na postawy i zachowania osób współpracujących z nim jako przewodniczącym. W praktyce statusy formalny i status nieformalny przenikają się, wzmacniając (lub osłabiając) rzeczywistą pozycję, znaczenie i rolę jako przewodniczącego samorządu. Na pewno cechy lidera, przywódcy, grają na jego rzecz i korzyść. Im mocniejsza osobowość, tym większe znaczenie ma mechanizm hamowania i moderowania zachowaniami przywódcy, w postaci publicznej dyskusji nad jego postawami i zachowaniami, czy mechanizm odwołania w przypadku niewypełniania lub nienależytego wypełniania zobowiązań nałożonych na przewodniczącego.
Opracowanie regulaminu w sekrecie przed innymi uczniami nie tylko było niewłaściwe z punktu widzenia mechanizmu tworzenia prawa, lecz było także - co jest regułą w takich sytuacjach – grzechem pierworodnym całego konfliktu.
Prawo tworzy reguły umowy społecznej i wszyscy zainteresowani treścią takiej umowy powinni mieć prawo uczestnictwa w pracach dotyczących regulaminu.
Nikt nie może być w sposób arbitralny wyłączony z tego procesu prawotwórczego. Przewodniczący samorządu, jako inicjator rozgrywek, może pełnić funkcję moderatora i koordynatora prac, ale nie może uzurpować sobie monopolu. Im większy udział zainteresowanych w procesie przygotowania aktu prawnego (regulaminu), tym większy poziom jego legitymizacji, czyli naturalnego wsparcia i poparcia dla przyjętych regulacji. Twórcy aktu utożsamiają się z jego treścią, a tym samym jego stosowanie i przestrzeganie staje się wartością łączącą wszystkich uczestników przedsięwzięcia. Tylko osoby mające złe intencje, osoby niedziałające we wspólnym interesie gotowe są do narzucania swojego zdania innym.
Prawo stanowione w wyniku debaty, sporu, dochodzenia do kompromisu jest prawem, które daje nadzieję na jego minimalną poprawność – legislacyjną, czyli zgodną z regułami stanowienia prawa, i treściową, czyli dotyczącą samej istoty regulacji.
Zachowanie tych reguł nie daje gwarancji doskonałości, ale pozwoli ustrzec się przed katastrofą. A co najmniej zmniejszy ryzyko wystąpienia nieszczęścia, nawet na tak małą skalę jak zerwanie mistrzostw. Jedną z takich gwarancji jest wyłączenie sytuacji, w której może nastąpić konflikt ról/interesów, a nawet podejrzenia występowania konfliktu. Oznacza to, że np. sędzią nie może być osoba, co do której można przedstawić zastrzeżenia i wątpliwości co do bezstronności i obiektywizmu, a takie podejrzenie może być uzasadnione, gdy sędzia ma formalne lub nieformalne związki z jedną z drużyn biorących udział w turnieju.
Kto jest pokrzywdzony ?
Przede wszystkim ofiarą jest sama idea rozgrywek, która miała łączyć społeczność uczniowską (także w wymiarze ostrej, ale fair rywalizacji), a nie prowadzić do napięć i konfliktów. Rzecz dotyczy zaufania jako podstawy poprawnych i przyjaznych relacji międzyludzkich. Ofiarą jest mechanizm współpracy, współdziałania i edukacji w zakresie tworzenia wspólnych, wspólnie akceptowanych reguł postępowania. Ofiarą jest zaufanie do reguł jako bezwzględna, uczciwa i powszechnie akceptowana dyrektywa stosunków międzyuczniowskich. Ofiarą jest – uzasadnione - wyobrażenie i oczekiwanie, że sędzia spełnia podstawowe wymogi stawiane arbitrom: obiektywizm, kompetencję, równy dystans do wszystkich uczestników meczu, tworzenie atmosfery zaufania do przestrzegania reguł gry bez względu na wynik meczu.
Analogia do organizacji instytucji państwa – Sejmu, Senatu, rządu, sądownictwa…. Ta odpowiedź należy do uczniów.
Czytaj także:
Co wiesz o wolności słowa i czy potrafisz jej bronić, należycie interpretując przepisy? Ćwiczenie przygotowane przez prof. Ewę Łętowską.
>> Kiedy policja nie ma prawa nas podsłuchiwać? Ćwiczenie przygotowane przez sędziego Igora Tuleyę.
>> Jakie kryteria musi spełnić sąd, abyśmy mogli powiedzieć, że jest niezależny? Ćwiczenie przygotowane przez prof. Krystiana Markiewicza, przewodniczącego Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
>> Odpowiedz na pytania o zgromadzenia spontaniczne. Przyda się podczas rozmów z policją. Ćwiczenie przygotowane przez mec. Sylwię Gregorczyk-Abram z inicjatywy #WolneSądy.
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wspomnijcie moje słowa kiedy przez lata będzie trwała w sądach dyskusja co to znaczy że wyrok Trybunału Konstytucyjnego ma być opublikowany niezwłocznie.
Apropos, z tradycyjnym pozdrowieniem
..I..
dla pisiorow w Administracji Forum Gazeta.pl
Pierwszy - ***** ***!
Drugi - w*******ć pozostałych dziadersów z para-opozycji.
Nie, nie chcę negować wszystkiego co robi opozycja, ale musi się ogarnąć, nie wiem, może porozumieć, może dogadać z kolejną antysystemową gwiazdą jednego sezonu - panem Hołownią. Nie wiem. Ale wiem, że tak jak jest być nie może.
Albo niech Lempart z Suchanow zrobią tę rewolucję do końca.