Obawiam się, że listów podobnych do tego, który właśnie piszę, otrzymujecie multum, ale nie mogę się powstrzymać i muszę dać upust emocjom, jakie się we mnie gotują. Niestety są to emocje negatywne. A dotyczą tak zwanych godzin dla seniorów.
I tego, który wpadł na ten "genialny" pomysł, nazwałabym dosadnie, ale nie wypada w tym miejscu. Podzielę się więc spostrzeżeniami z Krakowa, a są one następujące.
Sytuacja pierwsza: przychodzę do sklepu po godzinach seniora i co zastaję? Tłum osób, który jak ja potrzebują zrobić zakupy, a nie mogły wcześniej, oraz liczni seniorzy, którzy jakby na złość durnym przepisom postanowili pokazać, że sami zdecydują, kiedy pójdą na zakupy.
Sytuacja druga: wracam z porannych zajęć i potrzebuję zrobić zakupy - nie mogę, gdyż właśnie zaczęły się godziny przeznaczone rzekomo dla seniorów. Wracam więc do domu, a za godzinę lub dwie muszę znowu ruszać samochód i jechać do sklepu, obok którego już przejeżdżałam. Strata czasu i benzyny, zanieczyszczenie środowiska itp.!
Czy gdzieś na świecie ktoś wymyślił podobną bzdurę, czy i w tej kwestii przodujemy w głupocie?!!
Czytelniczka z Krakowa
Święta coraz bliżej, więc problemów może być coraz więcej, piszcie:listy@wyborcza.pl
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych,
lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej.
A takich osób są w naszym kraju setki tysięcy. ODCZEPCIE SIĘ więc od tych ludzi i darujcie sobie choć te dwie godziny pięć razy w tygodni. Dajcie im choć trochę przestrzeni do funkcjonowania, choć trochę powodu do wyjścia z domu. Sami macie sklepy czynne z reguły od 8 do 22, czyli 12 godzin plus cała sobota dla was! Naprawdę tak trudno się dopasować, taka to tragedia? Czy naprawdę musicie być tacy nieczuli, tacy bezwzględni i egoistyczni? Czy naprawdę zrozumiecie co to jest solidarność, jak sami będziecie mieli 70 lat? List jest żenujący, ale bardzo dobrze, że redakcja go opublikowała, bo doskonale pokazuje stan naszego społeczeństwa. Przykre to.
Bardzo Ci dziękuję za ten wpis! Ciekawi mnie, kto wstawił negatywy pod Twoją wypowiedzią. Mogą to być antykowidowcy, ale stawiam, że w większości 30-latkowie, którym się wydaje że świat do nich należy mimo tego, że tak naprawdę nic z niego nie rozumieją...
Żeby nie było wątpliwości, ja nie korzystam z godzin dla seniorów, bo mi nie przysługują.
@Skrajny_centrysta - jeszcze raz dziękuję!
Powtórzę swój wpis z i innego miejsca:
Problem nie w tym ŻE sa godziny dla seniorów, ale w tym KIEDY są te godziny. Pora wyznaczona kompletnie bez sensu.
To wpis indywidualnego człowieka. Tylko. Jestem tuż przed tym wiekiem. Mieszkamy w różnych miejscach kraju. Sklep pusty, nie sprzedadzą nawet przysłowowej bułki. Tu jest problem. Po 12.00 kolejki, w tym z emerytami. To jaka logika? Różni jesteśmy..
Osobiście twierdzę, że każda decyzja władzy jest mniej lub bardziej idiotyczna, choć czasami zamysł dobry. Tak jest z tymi godzinami. Moja 80letnia mama, z racji wieku średnio sprawna ruchowo, bardzo sobie te godziny chwali. A zakupy robi w dyskoncie blisko domu. Łatwiej jest jej poruszać się po sklepie gdy nie ma tłoku, jest czas na zastanowienie się, bez pośpiechu, bez kolejek do kasy, o covidzie nie wspomnę. Tak że tu są dwie strony medalu.
A Ty wtedy jesteś w pracy??? Czy może "urwała(e)ś się na "chwilę"?
Np. ja wstawiłam. Seniorka. Godziny dla seniorów w mojej dzielnicy wcale nie oznaczają mniej klientów w sklepie, wprost przeciwnie, bo dzielnica jest "stara". A ja osobiście jeszcze pracuję, poza tym i tak nie cierpię wstawać rano. Jak widać, system nakazowy się nie sprawdza, seniorzy powinni to jeszcze pamiętać z PRL.
to jest takie pier***olenie proszę pana
To mnie najbardziej irytuje w czasie tej pandemii (nie pije do Twojej matki) ludzie walesaja sie po sklepach jakby jej nie bylo i "zastanawiaja sie" zarazajac i narazajac sie na zarazenie.
Lista zakupow wchodze do sklepu - bang bang biore to co mam kupic - place i wychodze.
To nie są dwie strony medalu - wykazałeś po prostu, że idea godzin dla seniorow ( w tym Twojej mamy )działa tak właśnie, jak została zaplanowana.
W Holandii też mamy takie rozwiązanie, tyle że moim zdaniem bardziej przemyślane godziny: od 7 do 8 rano.
Jak masz 80 lat, to żadne bang-bang nie wchodzi w grę. Serio.
Młoda/młody jesteś wq23, bang bang życie minie i będziesz też stara/stary...
do sklepu idzie się na zakupy a nie zastanawiać się
Żenujący jesteś ty, żałosny centrysto! Nazwałbym cię dosadniej, lecz brak mi właściwego określenia na twój światopogląd. Chodzisz na zakupy, czy ktoś to robi za ciebie? Nie jestem seniorem i nie przestrzegam żadnych godzin wg tego bzdurnego rozporządzenia. Chodzę tam, gdzie mnie obsłużą. I tyle w temacie. Nie obrażaj nikogo. Nie jesteś anonimowy!
Przykład spod Hali na Grzegórzeckiej, gdzie robię zakupy: w godz. 10-12 pusto. O ile na straganach mogę zrobić zakupy, to do sklepu nie wejdę. Ekspedientki same mówią, że mają 2 godz. przerwy na lunch. Na szczęście da się to obejść, puka się w szybkę, ekspedientka wychodzi i sprzedaż idzie "na wynos". Kompletny idiotyzm. Natomiast po 12. tłumy i kolejki przed sklepami. A w tych kolejkach jakieś 50% ludzi to seniorzy. Piszesz tu o egoizmie, IMO nim wykazują się właśnie seniorzy. Większość z nich nie pracuje i spokojnie mogłaby robić zakupy w wyznaczonych godzinach, ale przecież nie będzie im nikt nic dyktował :( A co mają powiedzieć młodsze osoby, które zwykle pracują? To nie czasy komuny gdzie pracowało się 6-14 lub 8-16. Co powiesz matce, która musi rano zaprowadzić dzieci do szkoły a do roboty ma na 14 i te 2 godziny wycięte stanowią ogromne utrudnienie? Pewnie niech skoczy po robocie do Żabki, bo te są otwarte do 23. Sam nie mam jeszcze 60. lat, ale tzw. choroby współistniejące. Dla mnie ryzyko stania w tłumie jest większe niż dla niejednego zdrowego seniora. A muszę się z nimi tłoczyć po godz. 12. BTW, z moich obserwacji wynika, że maseczek najczęściej nie noszą (albo noszą na brodzie) właśnie seniorzy. Jak się im zwraca uwagę, to zawsze się tłumaczą chorobami, dusznością itp. Polecam przejść się na zakupy na ul. Grzegórzecką w Krakowie. Wtedy może zrozumiesz dlaczego ludzie tak klną na te godziny.
A czy te nieszczęsne osoby nie mogłyby "darować" tym trochę młodszym przynajmniej pół godziny przed godzinami dla seniorów? Bo sytuacja, kiedy seniorzy blokują kolejkę młodszych osób dokładnie między 9.45 a 10.00 - co skutkuje wyproszeniem tej kolejki za drzwi akurat w momencie, kiedy senior skończy zakupy - jest naprawdę no porządku dziennym.
Ok, godziny dla seniorów - ale poprzedzone "godziną bez seniorów".
Mam 57 lat. Kilkukrotnie odbiłam się od drzwi pustego sklepu, bo akurat były "te" godziny. O godzinie 13.30 sklep pełny... seniorów, pchających wózki jak zombie i ustawiających się długich kolejkach. Bo mogą?
Ludzie różnie pracują. Nie pchaj wszystkich do swojego wora.
W innym kraju na Zachodzie godziny dla seniorów również są od 7 do 8, to grzeczna prośba, nikt nie selekcjonuje klientów przed wejściem. W szczycie pandemii przestrzegali limitu osób w sklepie.
Pobliski supermarket na stronie internetowej podaje grafik ilości klientów na każdą godz. Najmniej klientów jest od 6 do 9 w środy.
Jak nie w sklepie to w drodze do, z lub w domu.
Postaw się zatem, ?nieegoisto? w sytuacji np. opiekuna osoby starszej, który w tych godzinach zakupów dla tej osoby nie zrobi. A tacy opiekunowie to nierzadko wolontariusze, który pracują, mają własne życie i własne rodziny.
W Polsce jest 10 mln emerytow. Czyli ludzi, ktorzy sa najlatwiejszym celem wirusa SARS-CoV-2. Przeznaczenie dla nich tylko 2 godz. w sklepach spozywczych to JEDYNA MADRA DECYZJA RZADU.
Zdecydowanie nierozgarnietej Czytelniczce z Krakowa przypominam, ze sklepy sa otwarte od 6 - 7 rano do 21 - 22 wieczrem. A niektore 24/7. Opieka spoleczna i rozne organizacje spoleczne robia tez zakupy osobom niepelnosprawnym.
Takze niepolnosprawnym umyslowo. Starczy zadzwonic. Nie robia testu IQ.
nie wierzę, dowód osobisty sprawdzają ? 57 a 60 - tylko po dowodzie rozpoznac
Jaka logika?
W Polsce jest 10 mln emrrytow. A sklepy sa otwarte od 6 rano do 9 mieczorem. Niektore 24/7.
Godziny dla seniorów to jednak z najlepszych idei pisowskiego (nie)rządu, ale jej wykonanie jest katastrofalne. Generalnie ochrona osób z grup ryzyka jest tym, czego brakuje najbardziej w antycovidowej strategii (jeśli w ogóle to chaotyczne miotanie "obostrzeniami" w ogóle można nazwać "strategią").
Bo ogólnie stan prawny jest taki, że seniorzy nie mogą opuszczać domu poza paroma wyjątkami, a wśród nich zakupy (o której godzinie chcą) i potrzeby religijne (tak samo). Czyli de facto przepis jest martwy, bo każde wyjście można tłumaczyć, że to "do sklepu po bułeczkę".
Godziny dla seniorów powinny być przede wszystkim obowiązkowe (brak możliwości obsłużenia seniorów w innych godzinach), a poza tym ustalane indywidualnie przez poszczególne sklepy (rozporządzenie powinno określać tylko jakieś minimalne standardy, typu co najmniej 3 godziny przeznaczone wyłącznie dla seniorów między 6 a 18). Na emeryckim osiedlu niechże będzie i 10 godzin dla seniorów, mi to nie przeszkadza (najwyżej podjadę sobie dalej do innego sklepu).
ja uważam że godziny (ich przedział są ok). Trudno żeby ktoś idący na 7-8-9tą rano do pracy nie mógł zrobić zakupów na śniadanie. 10 to taka godzina po której już większość dotarła gdzie miała dotrzeć.
O Matko Boska!
racja, to jest straszne!!!!
Takaś/takiś mądry ?
Na stacji benzynowej w Jędrzychowicach na granicy z DE jest duży parking dla ciężarówek i ostatnio otwarto tam market. Ale jako budynek nie związany ze stacją.
Oczywiście obowiązują godziny dla seniorów. Co ma zrobić kierowca, który akurat w tym czasie ma 45 minut przerwy i chcial by zrobić zakupy przed dalszą całodzienna jazdą ?
Dodam jeszcze, że to nie jest w mieście, a obok autostrady i wejścia do sklepu pilnuje ochroniarz.
To wyraz bezmyślności naszego rządu. Godziny dla seniorów w sklepach przy autostradach to lekki bezsens. Ale w innych sklepach (zwłaszcza spożywczych, drogeriach, i innych, gdzie się robi podstawowe zakupy) już nie. Znam wiele starszych osób, które z tego korzystają.
Wracałam z córką od lekarza, a wyszłyśmy wcześnie bez śniadania, wizyta skończyła się ok. 10. W Żabce obok szpitala, puściuteńkiej, pani bała się nas obsłużyć, bo "godziny dla seniorów". To jest absurd. Żeby choć był w sklepie jakiś senior, ok....poczekam. Na szczęście dało się zrobić zakupy bez wchodzenia do sklepu...ale bezsens widzę. Moja lokatorka pracuje na zmiany. Kiedy ma na popołudnie, nie ma szansy zrobić zakupów, bo wraca ok. 23. Rano odsypia, a kiedy mogłaby zrobić zakupy - są godziny dla seniorów, krótko po nich musi wyjść do pracy.
Rozumiem, że ma zakaz zatrzymywania się na poza tą stacją?
Tak, zestawem 40 ton wjedzie pod Biedrę w mieście.
Jeśli nie masz pojecia o czym dyskusja, nie odzywaj się.
No tak. Bo przy autostradach co i rusz jakiś mały sklepik przydrożny.
najbardziej mnie rozbawiły godziny dla seniorów w takim osiedlowym monopolu 24h gdzie między 10-12 stawiają się tylko zaawansowani akloholicy.
pewnie chodzi o to że to ostatni sklep przed granicą z DE gdzie można kupić 2 zł tańszą pasztetową ;)
Czas pracy kierowcy wyglada tak :
4,5 godz jazdy
45 minut przerwy
4,5 godz jazdy
Oczywiście w tym czasie może wypaśc za- lub rozładunek.To jest praktycznie jedyny sklep przed nie tylko niemiecką, ale i holenderską granicą. I zostal otwarty wyłącznie z powodu dużego ruchu transportowego i turystycznego.
Jest jeszcze sklep na parkingu na poradzieckim lotnisku, 40 minut wcześniej.
I nie chodzi tu o ceny, bo w tych sklepach nie są niskie. Ale o jedyną możliwość zrobienia zakupów.
tu nie chodzi o ekonomię
Rzeczywiście
Tu o nic nie chodzi poza durną propagandą.
Bo nie miały mieć ekonomicznego, ino społeczne.
Nieprawda ! Właśnie w Krakowie korzystam w okolicznych sklepach z godzin dla seniorów i zawsze jest w nich tłum starszych osób.
Piszesz o sobie i w Twoim miejscu. Przepis dotyczy kraju...Tu problem..
dlaczego każdy miałby mieć10 godzin do wyboru na zakupy a emeryt tylko 2?
uwolnić niedziele dla handlu i zlikwidować godziny senioralne, już lepiej puszczać seniorów bez kolejki ale nie trzeba.
byłam w Lidlu w takim czasie i w ciągu dnia nigdy nie było takiej kolejki do kasy jak wtedy.
Sądzisz jaśnie oświecony umyśle, że chodziło tu o względy ekonomiczne?
W tym społeczeństwie zrozumienie potrzeb innego człowieka, często słabego i schorowanego, empatia i podobne pojęcia aż biją po oczach... i to wśród czytelników Wyborczej... upadamy coraz niżej
Nie muszą mieć uzasadnienia ekonomicznego, mają zdrowotne.
Głosy, misiu, głosy.
Przed wyborami będzie można przypomnieć przy mobilizowaniu najlepszego (bo najgłupszego) z elektoratów, jak to PiS o nich się troszczył. Jak to ich WYRÓŻNIŁ.
Absolutnie żaden inny czynnik nie miał tu nic do rzeczy.
Pomysł jest świetny, rzeczywiście da pisiorom większą mobilizację i lepszy wynik. Dlatego nikt z tego nie rezygnuje i nie zrezygnuje.
Seniorzy i tak głosują na PiS. Natomiast te godzinki wywołują irytację większości. Zatem PiS nic na tym nie ugra. Wręcz przeciwnie. Dlatego myślę, że godzinki mają charakter, przynajmniej w zamierzeniu, sanitarny, a nie polityczny.
Tu nie chodzi o ekonomię, ignorancie.
Odstosunkuj się od seniorów.Zdziwiłbyś się gdybyś wiedział ilu z nich nie głosuje na pismatołków.
W Kołobrzegu seniorzy też kupują w określonych godzinach.
A TY piszesz o swoim miejscu, czy na podstawie badań prowadzonych w całym kraju?
paplanie szkodzi wszystkim, a niezorganizowanym najbardziej.
NIGDY nie głosowałam na PIS, ale kupuję tylko w godzinach dla seniorów!!
uważasz mnie za durną?
A może nie idź w ślady prezesa i nie obrażaj!!
Młodzi też głosowali na PIS!!!
A co? Przecież w autobusie nie ma godzin dla seniorów :)
Nie, nie. To nie jest idiota, to pisowczyk robiący dobrze emeryckiemu elektoratowi, który ma się odwdzięczyć kaczuszce przy wyborach.
Chociaż kto wie, może jednak jest idiotą. Na przykład sam jestem emerytem, ale kocham PiS jak zadrę w dupie.
zastanów się czy ty nim nie jesteś?
Nie robisz się młodszy, misiu.
Ale o to chodzi, że większość seniorów robi zakupy w innych godzinach.
To pewnie zawsze jest was dwoje na cały ten czas. Ty i sprzedający. Dla Ciebie może to i komfort ale dla sklepów to koszmar przy i tak małych obrotach. Poza tym masz maseczkę, emeryturę i caaaly dzień, żeby zrobić zakuoy gdy innych klientów jest mało.
właśnie innych klientów powinno być mało w godzinach dopołudniowych, kiedy to podobno pracują;
seniorom proponujesz stać cały dzień pod sklepem czekając, aż się przeludni?
oczywiście, bo to senior ma się dostować do ciebie, bo to TOBIE musi być zawsze najwygodniej. a senior niech się gdzieś tam chyłkiem przemknie albo narazi na zachorowanie, bo TOBIE musi być wygodnie.
Bo ja na przykład w godzinach dla seniorów pracuję!
Podobnie pracuję, lecz na zmiany..
Albo swiadomie lzesz jak pies albo masz na mysli kawiarnie a nie sklepy ktorych to zyski wzrosly w czasie pandemi
między 10 a 12 każdy jest seniorem :)))
Ale to wcale nie działa. Seniorzy robią zakupy kiedy chcą. A tuż przed i tuż po robią się takie kolejki ze pewnie wszyscy się pozakażają
jestem po szęśćdziesiątce i uważam że to piramidalna bzdura próba kolejnego
do zniewolenia ludzi
ciekawe, gdyby robili tylko w tych godzinach czy nie byłby tłum tj. wbrew celowi tych godzin
"dla sklepów to koszmar przy i tak małych obrotach."
Jasne. Bo jak młody i piękny motyl_nocny nie zrobi zakupów akurat w godzinach 10-12, to się obrazi i nie zrobi ich w ogóle.
Mają prawo. Nie ma godzin tylko dla nieseniorów, są godziny tylko dla seniorów (10-12). Trudno zrozumieć?
Maja prawo. Nie ma godzin tylko dla nieseniorów. Trudno zrozumieć?
Rozumiem, że masz jakies wiarygodne dane na ten temat? Czy tylko tak Ci się wydaje?
I akurat musisz robi c zakupy w czasie tych dwóch godzin?
Niektórym trudno :-).
policz tak, godziny dla seniorów 2 razy 5 dni w tygodniu to 10 godzin .Ty 6 dni w tygodniu razy 8(10 -2) to 48 godzin w tygodniu dla Ciebie na zakupy - łyso???
Ty też kiedyś będziesz seniorem/seniorką.
Proponuję zrobienie referendum w tej sprawie, jak chce muzyk rockowy Paweł Kukiz.
Raczej nie zrobi. Między 10 a 12 w dni powszednie młodzi ludzie kupują raczej coś w rodzaju 2. śniadania do pracy, wody mineralnej etc. Jeśli już wytrzymają w pracy bez tego to raczej później nie kupią. Inna sprawa, że raczej nie jest to czas wysokich obrotów, sklepikarze wytrzymają te 2 godziny przestoju.
w takim razie po ch uj seniorzy włóczą się bez celu po sklepach w godz "nie seniorskich" gdy w sklepie jest pełno ludzi.
idea jakoś słuszna.
ALE 10-12 bywa abstrakcyjna. Biorąc pod uwagę godziny pracy w Polsce, chyba (!?) mniej by bolało gdyby były to 9-11 (przy okazji byłoby symbolicznie :D).
Seniorów widuję w innych godzinach i ok, ALE: większość z odkrytym nosem, i ta chęć jak najbliższego podejścia do drugiej osoby (bo jak na coś ktoś patrzy przy półce, to pewnie coś atrakcyjnego tam jest i trzeba się mu położyć na plecach).
Nie jestem ani odważny, ani młodzieżą.
Przyczyny podchodzenia i odkrytego nosa mogą być inne: słaby wzrok i parujące w maseczce okulary albo problemy z sercem powodujące kłopoty z oddychaniem. Starość się Bogu wyraźnie nie udała.
Ale ilu ich było? Trzech? Bo przeważnie to właśnie tak wygląda.
A ja uważam, że lepsza byłaby pora 9.48 - 11.48. Kto za?
Zalezy od osiedla - tam gdzie mieszka moja Mama (senior) to 10-12 jest tłum seniorów a w innych godzinach luz...
Więc moimz daniem to ma sens ale długość godzin powinna zależeć od osiedla...
Tam gdzie mieszka moja Mama - 9-12 albo 9-13
Na kampusie uniwersyteckim - wcale
Sytuacja 4. Godzina 11, sklep puściutki, bo usytuowany jest w miejscu, gdzie seniorów praktycznie nie ma. Ekspedientki złorzeczą na przepis równo, ale boją się wpuszczać młodszych.
O 10 w niektorych sklepach typu male piekarnie niewiele juz zostaje asortymentu.
coś na rzeczy, kiedyś czytałem przed wprowadzeniem godzin że na zachodzie, Francja lub inny kraj godziny takie były od otwarcia sklepu rano m. in. żeby seniorzy kupowali w bezpiecznym odkażonym sklepie rano, chociaż z drugiej strony pędzę do pracy a tu odbijam się od sklepu, też źle
Przypomnę: nie ma zakazu zakupów dla seniorów poza dwiema godzinami 5 razy w tygodniu. Trudno, żeby staruszek stał w kolejce za taką gwiazdą jak ty z wózkiem wypełnionym po brzegi. Więcej empatii. Rodzice nie uczyli szacunku?
staruchy powyżerały? Jaka biedna bezduszna wesz.
Bo seniorów jest generalnie sporo, wiesz? Poza tym skąd wiesz, ilu przychodzi na zakupy w godzinach 10-12? Może też dużo?
Może tez dużo przychodzi. Ale raczej nie dużo. Wnioskuje po doniesieniach znajomych, rodziny tudzież medialnych.
Powtarzam, ze nie twierdze, ze godziny dla seniorów są złe. Zła i bezsensowna jest pora, która została wybrana.
A jaką porę proponujesz?Między 6h a 8h rano będzie dobrze?
I czego to dowodzi? Że nieseniorom nie chce się wstać wcześniej?
W każdej porze będą niezadowoleni :-). Sytuacja jest wyjątkowa i można by zrezygnować z odrobiny wolności na rzecz potencjalnie słabszych.
Chyba wózka staruszka nie widziałaś!? Czasami się dziwię, że są to w stanie pchać.
Nie.
Lepsza. I zdziwilbyś się. Ty chyba nie masz żadnego seniora wokół siebie. W mojej okolicy o 7 otwierają budkę z mięsem. W kolejce, o tej porze wyłącznie 70+. Kiedyś otwierali o 8, ale starsi klienci chcieli, żeby od 6 i tak, krakowskim targiem...
Tak.
a te bułki które zostały już ponaciskane i pomacane przez seniorów :D
Dokładnie, mam tak samo. Ojciec może pójść do sklepu raz na tydzień (to jego jedyny kontakt ze światem), pogrzebać spokojnie w kaszach, ryżu i ziemniakach i czuje się bezpiecznie. Czy to tak trudno zrozumieć?
Oczywiście, mogę mu kupić tę kaszę. Ale narzeka, że jest ubezwłasnowolniony. Woli sam.
63 słowa w jednym zdaniu. Grubo.
Dla garstki emerytów, którzy korzystają z "przywileju", należy zamknąć " kraj" na te godziny?
Ekonomii tu nie ma. Odpowiedzialności także. Mieszkamy na wsi, w różnych miastach i miasteczkach..
Problem w tym KIEDY są te godziny dla seniorów. Pora wyznaczona kompletnie bez sensu.
bzdura, tylko handlowe niedziele mogą pomóc. żadne sztuczne triki
Nic tu nie pomoże, co najwyżej zmniejszy ryzyko. I o to tu chodzi. Niestety władze mamy taką że wszystko robi po swojemu, bez konsultacji, to potem mamy taką dziwną porę, która nawet seniorom nie leży.
I co, pogubiłeś się?
Zamknięcie spożywczaków i aptek to nie zamknięcie kraju, nie histeryzuj.
Jakiej garstki? Zajrzyj do rocznika statystycznego. Nasze społeczeństwo już dawno nie jest młode.
62 słowa
Ja tez zadowolny. W pozostałych godzinach nie ma babci w maskach na brodzie które kładą sie na mnie w kolejce do kasy