Do napisania sprowokował mnie list na wyborcza.pl obciążający opozycję. "To przez całą dzisiejszą opozycję mamy straszne rządy PiS".
Moim zdaniem wyborcy wybrali jak wybrali, bo na poprzednikach nie pozostawiono suchej nitki krytykując, że wszystko, co robią, robią źle i wyśmiewając symboliczną zieloną wyspę, podwyższenie wieku emerytalnego...
Problemem była wiara, że większość rodaków rozumie konieczność ograniczeń w realizacji osobistych aspiracji w celu szybszego rozwoju. Niestosowanie takiej polityki skutkuje tym, że niezależnie od pandemii skazani jesteśmy na lata przywracania równowagi finansów, odbudowanie zaufania obywateli do państwa, inwestorów krajowych i zagranicznych do prawa, itd.
Niemały udział w sukcesie propagandowym PiS odegrały szkolne programy i polski Kościół.
Brak elementarnej wiedzy ekonomicznej i nadmiar myślenia magicznego też pomagają w omamieniu wyborców.
Michał Karpiel
Czekamy na kolejne listy, opinie, komentarze:listy@wyborcza.pl
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych,
lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej.
Szkolne programy i KK. Kto odpowiada za program nauczania ? Nie władze państwowe przypadkiem ? Kto wpuścił KK do szkół, przedszkoli i pozwolił mu się szarogęsić ? Kto pozostawił uczniów, nauczycieli, rodziców na jego łasce ? Kto nie reagował na łamanie praw uczniów i rodziców przez KK ? Dlaczego uczeń, którego rodzice i on sam, nie zgadzali się na rozpoczynanie każdej lekcji od modlitwy, musiał zmienić szkołę, a władza nie zakazała tych praktyk ?
Ograniczenie osobistych aspiracji. Jak się zarabia 5zł. za godzinę, to raczej nie ma się aspiracji, a żyje się na granicy egzystencji. A takie stawki za PO były i tłumaczenia, że Polska się zawali, jeżeli będą zarabiać godnie. A umowy śmieciowe wprowadzone przez PO w kryzysie ? Dlaczego nie zostały zniesione, kiedy kryzys minął ? To była ogromna liczba przede wszystkim młodych ludzi.
Ludzi mających takie doświadczenia, ledwie wiążących koniec z końcem lub nie wiążących nietrudno było omamić. Wiedzy ekonomicznej nie mają, bo skąd mają mieć, skoro nikt ich tego nie uczy ?
ależ Polska się sypie, inflacja rośnie, w kasie forsy coraz mniej - tyle, że jeszcze o tym nie wiemy jak to na prawdę wygląda...
opozycja przysnęła, społeczeństwo również; niestety jak jedna partia się zużywa to ludzie głosują na tą drugą - nie widząc wilka w owczej skórze ...
Ano sypie się, gdzie nie spojrzysz. Oświata, ochrona zdrowia, inwestycje, służby, kasa- wszystko na dnie.
W kampaniach wyborczych stosuje się "techniki manipulacji", które były kiedyś nieakceptowalne, i przekupywania wyborców socjalem; ludzie tego nie widzą i się nabierają. Partia ze słowem "Prawo i ..." w ogóle prawa przestrzegać nie zamierza ... ludziom się to w głowie nie mieści i głosują jak głosują.
Swego czasu rewelacyjnie proroczy wiersz na ten temat napisał Tetmajer pt. "Patriota", tu skromny fragment:
Możesz kpem być i cymbałem / Możesz dureń być siarczysty,
Byleś z mocą z zapałem / Kraj miłował macierzysty (...)
My o jedno tylko szlemy / modły k'niebu z naszej chaty
By nam buty mogły śmierdzieć / Jak śmierdzialy przed stu laty
U mnie się edukowali często ogromnym wysiłkiem finansowym rodziny. Jak zaczynali szukać pracy, to okazywało się, że umowa śmieciowa za marne grosze. Wielu wyjechało. Chociaż do tego przydała się dobra znajomość języków opłacana przez wiele lat przez rodziców.
Dalej sączysz jad wobec Tuska.
Reforma emerytalna była uzasadniona, na wzór innych krajów Europy, ale należało z tym poczekać na po wyborach.
pewnego dnia kobiety dowiedziały się że będą pracować 7 lat dłużej. Nie rok, nie dwa - siedem lat! Przecież to jakiś obłęd. Owszem, na zachodzie Europy podniesiono wiek emerytalny, ale w żadnym kraju o 7 lat, poza tym w tamtych krajach żyje się znacznie dłużej, jest lepsza opieka zdrowotna i także jakość pracy jest wyższa. Tusk uwierzył, że Polacy tak go kochają, że pogodzą się ze wszystkim co on im powie - i tu się pomylił.
Dochodzenie do 67 lat było rozciągnięte na wiele lat. W przypadku kobiet finał miał nastąpić dopiero w 2040 r., jeżeli dobrze pamiętam. Wiek emerytalny miał się wydłużać o 1 miesiąc co 3 miesiące, więc było to raczej bezbolesne. Reforma była potrzebna, bo finanse publiczne nie spinały się (i dalej nie spinają się) z powodu złej demografii.
a teraz nie ma nawet gimnazjów!