Waldemar Paś: Co pani sądzi o pomyśle zorganizowania referendum w sprawie prawa do aborcji w Polsce?
Marta Lempart, Ogólnopolski Strajk Kobiet: Myślę, że to obrzydliwa próba układania się z PiS wbrew powszechnym protestom i temu, że możemy wygrać. To być może próba docelowego pozostawienia w prawie jakiejś formy zakazu aborcji.
Dlaczego? Przecież protestujący i osoby kibicujące protestom chcą wiedzieć, co dalej, dokąd nas prowadzicie.
– Ale nie w ten sposób! Dziś referendum oznacza kampanię referendalną, na której nasza strona może tylko stracić! To tak, jakbyśmy podawali pomocną dłoń PiS i Ordo Iuris.
Przez ostatnie lata ruchy społeczne wykonały gigantyczną pracę, właśnie taką jak w kampanii referendalnej. I poparcie dla prawa do aborcji wzrosło do niemal 69 proc. (badanie dla Federy). W przypadku ogłoszenia referendum ta cała robota może trafić do kosza.
Skoro więcej Polaków sprzeciwia się zakazowi, to nie powinniśmy się policzyć i wyrazić swojej opinii w ramach demokracji bezpośredniej?
– Nie, bo w ten sposób ustępujemy im pola do ich walki o cofnięcie świadomości społecznej. Rzucą na to wszystkie siły.
Spójrzmy na to, jak wyglądały wybory prezydenckie, dlaczego teraz to miałoby wyglądać inaczej? Przecież oni dysponują wszystkimi siłami propagandy, mają media i pieniądze. A co najważniejsze, to oni ustalą procedurę i treść pytań referendalnych, które mogą brzmieć mniej więcej tak: czy zgadzasz się na zabijanie nienarodzonych dzieci?
A jeśli przegramy referendum, a przecież oni będą walczyć ze wszystkich sił o odwrócenie obecnych tendencji, wpiszą to jeszcze do konstytucji i sprawa będzie zabetonowana na lata.
Czy naprawdę proponowanie referendum oznacza złą wolę? Przecież w Irlandii się ono odbyło.
– Może też świadczyć o wielkiej naiwności zgłaszających takie pomysły. Można też ją rozpatrywać w kategoriach zbijania kapitału politycznego, bo wiele osób zajmujących się polityką czuje, że coś trzeba zrobić, aby zagospodarować na swoją partyjną korzyść społeczną energię – ten bunt, który się teraz pali w całym kraju.
W Irlandii referendum odbyło się w zupełnie innej sytuacji politycznej, kampania referendalna służyła przekonaniu ludzi. W Polsce jesteśmy dalej, ludzie już są przekonani – i kampania referendalna będzie służyć wyłącznie cofnięciu tego, co osiągnęliśmy.
Co proponujecie? Co dalej?
– Jest projekt legalizacji aborcji w Sejmie i projekt obywatelski (inicjatywy ustawodawczej), w którym są organizacje kobiece, więc niech to się toczy ku legalizacji, a nie zawraca w kierunku podważania, czy aby na pewno ludzie jej chcą.
Bardzo prosimy wszystkich nam życzliwych, aby chociaż nie przeszkadzali. To, co teraz się dzieje w Polsce, ten wyłom, jest osiągnięte dzięki nam, ruchom społecznym.
A co do tego czasu?
– Jutro, czyli w poniedziałek, 26 października, blokady w całej Polsce.
W środę, 28 października, odbędzie się strajk kobiet tak jak w 2016 r. Nie idziemy do pracy. Wspiera nas coraz więcej przedsiębiorców, którzy nie otrzymali należytej pomocy ze strony państwa. Czują się pokrzywdzeni, bo rząd wciąż nie ogłosił stanu nadzwyczajnego z powodu pandemii. Państwo kompletnie nie ma skutecznego planu, jak pomóc firmom, dlatego biznes nas wspiera.
A w piątek, 30 października, całą Polską jedziemy do Warszawy, widać, jaka jest energia w ludziach. Nie boją się, to policja nas się boi. W piątek pod KPRM w Al. Ujazdowskich mieliśmy tego przykład. Policja zaciągnęła do radiowozu demonstranta, ale nas było tak dużo, że się przestraszyli i go wypuścili.
Co musi się stać, abyście zakończyły swoją walkę?
– Oświadczenie mgr Julii Przyłębskiej nie jest wyrokiem.
Plan minimum jest więc taki, że mgr Przyłębska to potwierdzi i przyzna, że nie jest prezeską Trybunału. Mają zostawić w spokoju sędziów i odkręcić swoje sądowe „reformy”. Mają się odpieprzyć od kobiet. Mają zająć się pandemią. I mają iść sobie.
To, co dzieje się dziś na ulicach w Polsce, i to, że już mało kto kłamie o "wyroku" TK, to nasze wielkie zwycięstwo. Nie pozwolimy sobie tego odebrać.
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
O, dam ci łapkę w górę.
Nie tylko o świeckie państwo ale i praworządność.
Sprawa aborcji, a przynajmniej powrotu do ?konsensusu? jest jak najbardziej do osiągnięcia. Robienie z tej sprawy wojny religijnej i wysuwanie nierealnych żądań powoduje spowoduje jedynie to, że cała para protestu pójdzie w gwizdek.
Jakiego "konsensusu"?! Dość tego religijnego zamordyzmu! Tak jak pisze "marsowa.mina" - trzeba walczyć o świeckie państwo a nie o powrót do katotalibanu, tylko w lżejszej wersji.
Przeciwko zmianom aborcyjnego status quo możliwe jest zbudowanie szerokiej koalicji i zmuszenie PISu do wycofania się. Hasła typu ?je..ć kościół? nijak się załatwieniu tej sprawy nie mogą obecnie przysłużyć.
Hm, a to właśnie wprost zapisano w Konkordacie, że Polska jest państwem świeckim/ laickim...
Ale niestety nie w tych protestach.
nie, bo cala para moze zalatwic i inne sprawy. ***** ***
Nie zgodzę się ? "wyrok TK" jest takim straszakiem. Kaczyński dalej może nim grozić: czy opublikuje czy nie? Czy po publikacji zmieni ustawę czy nie? Jak nie zmieni to Godek & co będą dalej mieli poczucie zwycięstwa, a reszta nadzieję, że w razie ciąży z powikłaniami się uda tę aborcję zrobić... I może Kaczor bez problemu się cofnąć teraz ? wrócimy do punktu wyjścia, czyli drugiej najbardziej restrykcyjnej ustawy aborcyjnej w Europie. Oczywiście Kaczyński już przegrał centrum na amen, ale jak pokazuje historia ostatnich lat można wygrywać wybory bez centrum. Wyrok TK zdobył mu pewnie punkty u wyborców Konfederacji i PSLu.
Nie ma sensu wkładać teraz tak wielkiej energii kobiet i tych emocji tylko po to, aby wrócić do tego co było. Jest szansa przejąć narrację o aborcji i przekonać wyborczynie PiSu do liberalizacji tej sfery = niegłosowania na PiS. Można wygrać tematem aborcji, sprzeciwu wobec Kościoła, który znowu strzelił sobie w stopę, bo nie zorientował się jeszcze, że jest XXI wiek.
Nareszcie :)
Racja.
Zadne referendum.
Suweren pisowski nie powinien dostac ZADNEJ nowej broni do lap.
Zapomnieliscie jak to bylo z wyborami? Teraz beda nakazy lecialy z kazdej ambony i Ku...zji.
Żadne referendum, ale z innego powodu Nie chodzi o kalkulacje polityczne.
Chodzi o to, że żadne babsko z Podhala ani kibol z Białolwieży nie będzie decydował o tym, czy ja mam prawo do samostanowienia!!!!!
To jest prawo przyrodzone i nikt nie będzie mi go zabierał. Bo nikt nie jest właścicielem mnie!
+ 100% racji dla argumentów p. Lempart
Referendum czy jestem człowiekiem? No ku... myślę, że nie sądzę.
0% Racji dla argumentów p. Lempart.
Napisałby zwyrodniały płód. Gdyby był człowiekiem, miał sprawny mógz, rączki, oczki i dostep do komputera. Ale nie ma. Bo jest tylko płodem.
Ale nie ma bo umarł w męczarniach w drugiej dobie po porodzie. Natomiast jego matka leczy rozerwane krocze, rozejście mięśni poprzecznych brzucha, rozejście spojenia łonowego, depresję poporodową, w perspektywie mając nietrzymanie moczu lub wypadanie macicy.
*podzielam w pełni
Właśnie!
A ku mojemu niebotycznemu zdziwieniu, na tych łamach Kasprzak z Obywaleli RP optował za referendum.
To jest chore, żeby jakiś klecha czy stary dziad z podkarpacia - "głosował" w sprawie moich niezbywalnych praw człowieka., a "wynik referendum" skazywał mnie na tortury fizyczne i psychiczne.
Już pomijam fakt że w ku...zjackim kraju z machiną propagandową PiSu.
Poza tym to wogóle nie jest temat na referendum. Referendum miałoby rozstrzygać o prawach człowieka???
Nie, oczywiście głosowanie w sejmie ma rozstrzygać o prawach człowieka. Ile w sejmie jest kobiet, przypomnijcie mi?
Brawo pani Lempart. Szczerze mówiąc, nie zdziwiłbym się, gdyby - w wypadku referendum - TVPiS suflował przekaz: czy zgadzasz się na zabijanie dzieci przez lewackie puszczalskie? Po co tam wkładać "nienarodzone"?
Pomyśl, to może wymyślisz.
Jeżeli chcecie żyć w cywilizowanym kraju, to prędzej czy później Sejm musi być. A to, czy się sprzedacie (jak np. Kukiz), czy nie, to tylko od was zależy.
Większość kobiet to istoty z natury religijne
Bo z hasłami antyklerykalnymi nie ma szans na sukces wyborczy.
No nie powiedziałabym.
Wieczór mądrości z kuchennej makatki?
To ja tez mam jedną:
Większość mężczyzn to istoty z natury mizoginistyczne.
Taka samo mądra ja ta twoja.
Nie napisałem, że wszystkie
Nie z makatki. Z doświadczenia życiowego. Zobacz kto na Wielkanoc pójdzie z koszyczkiem pod kościół.
Zależy od haseł. Rewolucji francuskiej nie trzeba robić: wystarczy punktować Kościół podejściem do kobiet i aborcji oraz podejściem do pedofilii. Niech się Kościół reformuje albo nie ? jego sprawa. Ale niech się nie wtrąca w cokolwiek poza metafizyką i dogmatami. Można tym spokojnie zdobyć głosy tylko trzeba to zrobić umiejętnie ? Polacy mają zaszyty taki pseudoszacunek do Kościoła, bo ich postawa jest podlana skrywanym hejtem wobec księży, przekonaniu o ich machlojkach, romansach, skorumpowanej hierarchii itp.