„Ciągle próbuję też zrobić polędwiczki z cebulą, takie jakie robiła mama. Ale mi nie wychodzi. Jak robiła je mama, to były miękkie, a mnie wychodzą twarde”.
(Fragment wywiadu "Największy ból już minął. Co robi Marek Niedźwiecki?" z 31 sierpnia w Dużym Formacie).
Proszę o przekazanie panu Markowi, że polędwiczek nie wolno smażyć zbyt długo, bo wtedy właśnie stają się twarde – podobnie jest z wątróbkami. Poza tym przed smażeniem polędwicę trzeba pokroić na dosyć grube plastry – 4 do 5 cm. Plastrów nie wolno pobijać tłuczkiem do mięsa! Trzeba je położyć na desce i rozgnieść ręką albo kciukiem. Mięso z polędwicy jest na tyle miękkie, że bez trudności da się w ten sposób rozgnieść. Zbyt cienkie plastry, a do tego rozbite tłuczkiem będą po usmażeniu twarde.
Serdecznie pozdrawiam
Jacek Doliński
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie, nie trzeba miesa ...
Na deser sliwkowiec z wegierka.
Milego!
Do popicia śliwowica, która krasi lica. :)
Na zdrowie!
Odpowiednio duży (w zależności od liczby stołowników i apetytu, około 12-20 dkg na osobę) kawałek polędwiczki oczyszczamy z resztek tłuszczu i takich tam białych kawałków. Całe mięso, bez krojenia, wkładamy na średnio rozgrzaną (u mnie 4/6) patelnie z odrobiną tłuszczu (oleju). Obsmażamy kilkakrotnie ze wszystkich stron, razem około 7-10 minut - w zależności od grubości. Wyjmujemy mięso na deskę, nie wyłączając patelni. Szybko ostrym nożem (skórka jest przypieczona) kroimy w plastry grubości około 1-1,5 cm. W środku powinno być jeszcze surowe. Teraz wyłączamy patelnię i wrzucamy pokrajane plastry na patelnię jeszcze mocno gorącą, tym razem na płasko (jak to plastry). Obsmażamy króciutko na stygnącej patelni tak, aby mięso przestało być różowe na powierzchni. Solimy i pieprzymy na talerzu.
Dodatki w zasadzie dowolne, podług gustu. Smażona (oddzielnie) cebulka też nie powinna zaszkodzić, chociaż klasyka to kurki duszone w sosie. Smażone ziemniaczki. Z wina będzie dobre pinot noir.