W sierpniu 2017 roku ukończyłem 60 lat i w związku z tym, że moja emerytura była niższa od połowy przeciętnego wynagrodzenia, postanowiłem wystąpić o zwolnienie mnie w oparciu o istniejące przepisy z opłaty abonamentu. Uczyniłem to dopiero w grudniu tegoż roku, ponieważ miałem opłacony już wcześniej abonament za cały rok. W Urzędzie Pocztowym w Ostrowi Mazowieckiej wypełniłem wymagany formularz zwolnienia z opłat za używanie odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych, okazując przy tym mój dowód osobisty i decyzję ZUS o podwyżce emerytury z dnia 01.03.2017, wskutek czego powinienem być zwolniony z opłat abonamentu od dnia 01.01.2018.
Abonament RTV. Wniosek o zwolnienie z abonamentu złożony i...
Niestety w październiku 2018 roku otrzymałem z Wydziału Abonamentu Poczty Polskiej w Bydgoszczy
pismo wzywające mnie do zapłacenia abonamentu za okres 01/2018 – 09/2018 i wtedy wysłałem odpowiedź z wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji z kserokopią formularza zwolnienia z opłat za używanie odbiorników radiofonicznych i telewizyjnych z pieczątką i odpowiednimi adnotacjami urzędu pocztowego. Ponieważ na to pismo nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, wysłałem po upływie kilku tygodni ponownie pismo w tej sprawie.
Na początku kwietnia 2019 roku Poczta Polska przysłała mi kolejne pismo (z dnia 01.04.2019), którego treścią byłem zaszokowany. Wezwano mnie do zapłacenia zaległego abonamentu za okres 01/2018 – 03/2019 w terminie siedmiu dni, gdyż w przypadku niezapłacenia żądanej sumy we wskazanym terminie zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne w celu przymusowego ściągnięcia należności w trybie egzekucji administracyjnej.
Zabrakło danych w bazie komputerowej
Od razu przedstawiłem to pismo i całą sprawę pracowniczce poczty w moim mieście. Okazało się, że moich danych nie było w bazie komputerowej wśród osób zwolnionych z opłaty abonamentu. Po paru godzinach znaleziono w archiwum pocztowym kserokopie dokumentów złożonych przeze mnie w dniu 28.12.2017 roku. Powiedziano mi, że zostaną one wysłane natychmiast do Bydgoszczy. Tego samego dnia urząd pocztowy poinformował telefonicznie Wydział Abonamentu w Bydgoszczy o zaistniałej sytuacji.
Uważam, że już w październiku 2018 roku Wydział Abonamentu w Bydgoszczy mógł moją sprawę załatwić pozytywnie. Mimo że nie przesłano tam moich dokumentów, to jednak otrzymawszy wraz z moim pismem kserokopię formularza zwolnienia z opłat abonamentu z pieczątką i odpowiednimi adnotacjami urzędu pocztowego w Ostrowi Mazowieckiej, mogli skontaktować się z tym urzędem w sprawie potwierdzenia tej kserokopii i sprawę zakończyć.
Infolinia znajduje moje dane
W międzyczasie zadzwoniłem do Bydgoszczy na infolinię Wydziału Abonamentu i przedstawiłem całą sprawę pani tam pracującej. Po zweryfikowaniu moich danych powiedziała mi, że w bazie komputerowej odnotowane są wszystkie wysłane wcześniej przeze mnie listy i że ta sprawa zostanie przekazana do szybkiego załatwienia i w ciągu 30 dni otrzymam odpowiedź.
Jednak w sytuacji, gdy na poprzednie moje pisma nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, nie miałem żadnych podstaw, by sądzić, że sprawa zostanie ostatecznie zakończona dla mnie pozytywnie, a nie odłożona na półkę, a ponieważ nie widziałem żadnych możliwości przedstawienia w kilku najbliższych dniach swoich racji w jakiś inny sposób, a czułem się jednak zastraszony podejściem do mojej sprawy, zdecydowałem się na zapłacenie żądanej sumy, a przed upływem miesiąca kwietnia również abonamentu przynajmniej za ten miesiąc, aby nadać tej sprawie już całkiem inny bieg.
Przeprosiny w związku z zaistniałą sytuacją
W połowie kwietnia otrzymałem jednak pismo z Bydgoszczy (z datą 10.04.2019), w którym poinformowano mnie o zwolnieniu z opłaty abonamentu od 01.01.2017 roku i przeproszono „za udzielenie odpowiedzi z opóźnieniem oraz za wszelkie utrudnienia związane z zaistniałą sytuacją”.
W następnym miesiącu odesłano mi przekazem pocztowym wpłacone przeze mnie w kwietniu pieniądze z obawy przed wplątaniem mnie w tryby postępowania egzekucyjnego, chociaż musiałem jednak wcześniej tę sprawę przedstawić na infolinii i napisać do Wydziału Abonamentu odpowiednie pismo.
Czekamy na Wasze listy, opinie, komentarze, analizy. Wyborcza to Wy. Piszcie: Listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
To znaczy co -jestem Ślązaczką- ? Czy to znaczy że jak się nie jest ze Śląska to jest się zwolnionym z bycia uczciwym ?
Zgłosić, ale legalnej władzy, a takowej nie ma. Może po wyborach.
Ostatnie wybory zostały sfałszowane.
A powinno to być takie proste .......