Mój brat głosuje na PiS, od wielu lat staram się z nim nie rozmawiać o polityce, dlatego postanowiłam napisać ten list.
Drogi Bracie!
„Jeśli Trzaskowski wygra, mam dość i wyjeżdżam do Norwegii” – powiedziałeś podczas naszej ostatniej rozmowy.
Nie życzysz sobie, żeby ktoś narzucał ci ideologię LGBT. Jeśli już „to” robią, niech to będzie po cichu, w domu. Małżeństwo to kobieta i mężczyzna. Homoseksualizm to nie twój problem, nie widzisz potrzeby, żeby się tym zajmować. Czujesz, że ktoś ci ten temat narzuca. Nie oceniam. Nie zapytałam, jak zareagujesz, jeśli twoja dwuletnia Laura okaże się lesbijką. Nie ja zaczęłam ten temat.
W koronawirusa nie wierzysz, ale lepiej uważać – w końcu nasi rodzice są w grupie ryzyka. Z drugiej strony przecież nikt nie zachorował w markecie budowlanym, w którym pracujesz. Chwaliłeś niemieckiego właściciela za to, że świetnie zorganizował dezynfekcję i dodatki finansowe. Kiedy psioczysz, że mało płaci i że musisz na Niemca harować – to tego też nie komentuję. Może trochę przez wzgląd na naszą babcię, która pół życia mieszkała w Szwarcwaldzie, a może dlatego, że naprawdę nie mam już nic do powiedzenia.
Uważasz, że geje, jak Żydzi, przejmą kontrolę nad światem. Twoja ocena historii jest tak dla mnie bolesna, miałam łzy w oczach podczas któregoś obiadu u rodziców. Obiecałam sobie, że nigdy już nie odniosę się do tak skrajnych opinii. Rozumiem, jak łatwo jest powtarzać kalki, teorie spiskowe. Chcę wierzyć, że czasem coś mówisz, żeby mi dopiec, sprowokować mnie – bo z jakiegoś powodu lubisz być ciągle ze mną w konflikcie.
Od kilku lat staram się więc z tobą nie rozmawiać o polityce. Mamy radykalnie różne poglądy – oboje z wiekiem coraz mocniej wchodzimy w nasze schematy myślowe. Wybory to obowiązek, mam nadzieję, że nigdy nie przestaniesz na nie chodzić.
Oboje nie chodzimy do kościoła, choć z różnych powodów. Ty jesteś ateistą, głośno to mówisz. Mnie zaś nigdy nie zapytałeś, jak finalnie ułożyło się między mną a Bogiem. To nie jest takie oczywiste, mimo że nie ochrzciłam syna. Ty myślisz, żeby swoją Laurę zapisać do katolickiej szkoły. – Ważne są nasze kościelne wartości, Polska, rodzina – powtarzasz to jak mantrę. Rozumiem, że boisz się tego, co nowe.
Jesteś mądrym facetem, lubisz poznać inną perspektywę. Gdy nie wiesz, co powiedzieć – milczysz. W sprawie pedofilii w Kościele nigdy nie zacząłeś żadnej rozmowy. Rozumiem, to nie temat przy dzieciach, ale przynajmniej nie zaprzeczasz złu.
Ale już o zmianach klimatu mówisz – nic nie da się z tym zrobić. „Wiesz, ile do sklepów przyjeżdża plastiku z Chin?”. „Codziennie tony opakowań wyrzucamy do śmieci”.
Do „czarnoskórych” - tak właśnie mówisz, bo przestałeś używać słowa "Murzyn" - nic nie masz, podkreślasz, że pracowałeś z jednym w Szwecji i że to spoko człowiek. Przyjechał cię odwiedzić, mówił, że Polska mu się bardzo podoba. Tobie też się podoba, taka, co się Rosji nie kłania – przekop Mierzei Wiślanej to twoim zdaniem jedna z najlepszych inwestycji rządu. Nareszcie jesteś dumnym Polakiem – brzmi jak echo "Wiadomości", Niezależnej i innych portali. Budowy elektrowni w Ostrołęce nie skomentowałeś, ale podkreślasz, że to dobrze, że Szumowski „dał bratu zarobić”, bo o rodzinę trzeba dbać.
Pieniądze – nieustannie chwalisz rząd za 500+, dodatkową emeryturę i voucher na wakacje.
Bracie, nigdy nie policzyłeś, że ja „dostaję” więcej. Ale Tobie też źle się nie żyje – kupiłeś nowe mieszkanie, nie masz kredytu, pożyczek, leasingów. Dwa samochody, łódka, PlayStation, a w ogródku basen i trampolina. Wolałbyś nie pracować i żyć jak król, bo uważasz, że ci się należy. Ale ty umiesz, chcesz i udaje ci się zarobić. Ja z wakacji w Szwajcarii przywiozłam wyrzuty sumienia, że w dzień urodzin wydałam równowartość 500 zł na skromny obiad w restauracji. Tobie zwrócił się wyjazd na wakacje do Norwegii i jeszcze zarobiłeś 2 tys., bo pojeździłeś „na śmieciarce” trzy dni z kolegą.
Ja, jeśli wygra Andrzej Duda...
Nie wiesz, co zrobię, Bracie, bo nigdy mnie o to nie zapytałeś.
Twoja siostra
Czy też milczycie podczas rodzinnych obiadów? Bo ktoś nie chce rozmawiać o polityce? Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wybory 2020. Trzaskowski i Duda. Kto wygra wybory?
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
A ja nie wracam do kraju. Jak wygra duda-obluda.
PiS to okupant.
z okupantem nalezy walczyc a nie uciekac nalezy chodzic na wybory to obowiazek kazdego patrioty i miec umysl otwarty dla slabszych od siebie wiec nie uciekaj tylko glosuj!
Dość marionetek Prezesa , wystarczy Przyłębska w TK i Manowska w SN. Adrian musi odejść, wyPAD2020
To walcz bohaterze. Normalni ludzie chcą po prostu żyć i jak widać inne kraje oferują więcej tego normalnego życia.
czytałam dzisiaj głos Kościoła że będą separować od KK homoseksualistów .
ale przecież tam niewielu może zostać,
a ja bym wolała żeby zajęli się pedofilią,
najgorsza jest ideologia PIS I prezydenta że LGBT to ideologia.
Szkoda życia. Są miejsca gdzie żyć, rozwijać się nie da, miejsca skażone.
Najgorsi są księża - 60% gejów, którzy innych gejów zwalczają.
Jeśli zaś wygra Duda możesz oczekiwać zamknięcia granic
z Polską na zawsze.
Adrian , kończ waść wstydu oszczędź, wyPAD
Od kiedy dano władzę jednemu małemu.
Żyję już długo, takiej nienawiści i dzielenia, doświadczam dopiero teraz.
Ja też.
Ja też.
Ja też.
I ja.
ROZUMIEM ZE IDZIEMY NA WYBORY!
Po prostu partia rządząca odwołuje się do najniższych możliwych instynktów. Jak przykład przypomnę, że w wyborach w 2015 roku twierdzili, że emigranci przyniosą choroby, wtedy to jeszcze budziło sprzeciw i oburzenie. Dzisiaj jadą po LGBT twierdząc, że to nie ludzie. I właściwie nikogo to już nie dziwi.
Dużo ludzi w Polsce dało się omamić retoryce komunistyczno-rasistowsko-homofobincznej i polityce rozdawnictwa. Niestety, dowodzi to jedynie tego, że WIĘKSZOŚĆ naszego społeczeństwa nie dorosła do demokracji. Demokracja to ustrój tworzony przez OBYWATELI, a nie TUBYLCÓW. Obywatel podejmując decyzję kieruje się m.in. interesem wspólnym i tym, czy dane rozwiązanie jest uczciwe, a nie jedynie czy przyniesie mu krótkoterminową korzyść (vide wiek emerytalny). Obywatel oczekuje, że wszystkie działania rządu będą zgodne z prawem. Tubylec ma to wszystko w nosie.
Dlatego uważam, że poglądy brata Autorki listu są zwyczajnie odrażające. Tolerancja polega na tym, że różne poglądy i opinie współistnieją w tej samej przestrzeni. Np. wychodząc z tych samych faktów o gospodarce socjalista może spierać się ze skrajnym kapitalistą o rozwiązania społeczne i ekonomiczne. Jednak poglądy, które nie są oparte na przestrzeganiu reguł demokracji i prawa są poza dyskursem demokratycznym. Nie może być na nie miejsca. I nie można ich tolerować.
niestety ja również...
Dokładnie takich samych słów użyłem dzisiaj. Rodzina ze Śląska rezerwowała noclegi w ośrodku wypoczynkowym i najważniejsze było dla nich, czy jest to bezpieczne miejsce, bo na Mazurach wybito im w samochodzie szyby i przedziurawiono opony... Co się porobiło z tą krainą mą...
I ja też nie pamiętam takich podziałów, takiej niechęci i wrogości. Jest bardzo źle, a boję się, że będzie jeszcze gorzej.
Bo to tak jest...
W Norwegiach, Niemczech, Szwecjach, USA troglodyci mogą sobie pomruczeć pod nosem.
I żyją, w tysiącach.
W jeżdżeniu na śmieciarce - nie
Jest coś złego w jeżdżeniu na śmieciarce?
Nic mu w Norwegii nie bedzie przeszkadzac - przeciez tam placa w koronach wymienialnych po dobrym kursie na PLN. Najwyzej przy wodeczce (z przemytu, lokalna-oficjalna o wiele za droga) popsioczy sobie jak to w Polsce super a jak w Norwegii wszystko do chrzanu.
Nie ma nic złego w jeżdżeniu na śmieciarce. Chodzi o to, że ten Brat wyjeżdża do Norwegii nie po to, aby zbadać, jak się tam sprawdza polityka równych praw tylko po to, aby zarobić, wykonując pracę śmieciarza. Bo śmieciarzom w Norwegii bardzo dobrze płacą. Ciekawe czy Brat zauważy, że wysoki poziom usług publicznych oraz polityka równych praw ma jakiś związek z wysokimi płacami nawet za proste prace?
A niby czemu miałoby być?
Czy nie zauważyłeś, że pojęcie ciągu przyczynowo skutkowego jest dla wyznawców pis pojęciem obcym?
otóż bardzo się mylisz
Nic złego w jeżdżenie na śmieciarce
Chodziło o to, że facet ma klapki na oczach. A może o to, że hipokryta...
Norwegia nie jest raczej nie będzie członkiem UE. Reszta - zgoda.
Proponuje Korea Pln, mocna wladza, oswiecony dyktator ...
Ale jest stowarzyszona, przestrzega unijnego prawa, dokłada się finansowo poprzez fundusze i obywatele państw Unii mogą tam swobodnie podejmować pracę i osiedlać się. Nie prześladuje LGBT.
N O I JAKA DIETA CUD!KORZONKI I TRAWA
dokładnie to sobie pomyślałem :) co za kolo...wschód !
Chyba wcześniej pracował zagranicą.
Intelektualnie to bardzo niespójny człowiek.
A to Polska właśnie!
to sie nazywa oportunista, nie? Skonczony w dodatku
Znam kilka takich osób, które by się w ten model idealnie wpasowały...
Pracuje w markecie, ma mieszkanie (nie dom) z przyległym ogródkiem, w nim basen, trampolinę i jeszcze łódź trzyma... A może diabelski młyn i delfinarium też ma? I oczywistością jest, że ateista zapisuje dziecko do katolickiej szkoły. To miało swa złożonością urealnić tę historię ale wyszło słabo... Wyszłoby lepiej, gdyby przedstawiono głos brata...
Osobiście znam pracownika Castoramy (kierownika działu), który wybudował dom na całkiem sporej działce. Ma dwa samochody. O łodż nie pytałem. A koszt basenu i trampoliny ogrodowej zmieści się w 2500 zł
Normalny obraz młodego przedsiębiorczego faceta z podmiejskiej wsi. Rodzice dali plac, na którym się pobudował. Facet z branży budowlanej, więc budował systemem gospodarczym, wiele rzeczy zrobił sam, a może nawet wszystko. Dwa samochody, bo może oboje z żoną pracują w dużym mieście.
Z ateizmem się pewnie nie obnosi, na zewnątrz udaje katolika, ale takiego, co żyje po swojemu, a do kościoła zagląda tylko przy wielkich świętach i dużych okazjach - 2/3 mężczyzn uważających się za katolików tak żyje. Dzieci się chrzci i posyła na religię, bo tak wypada.
Łódź? A co to za luksus? Mój kuzyn ma samolot. Serio. Jest drobnym przedsiębiorcą w branży budowlanej. Zaczynał od motolotni, a parę lat temu kupił samolot.
pracowal w Norwegii
Jaki problem mieć dwa samochody? Kupisz coś mocno używanego i masz. Łódź? To samo. Raczej nie mówimy o Czarnej Perle
Może jest kierownikiem tego marketu?
I jemu się to spina?
Takich obłudników jest dużo. Nie do pojęcia.
Spina się tak samo jak ministrom na mszach co kradną miliony z kasy podatników.
Cóż, wyjazd do Norwegii też mu się spina :)
Pewnie, panu Bogu swieczke ....
jak całemu pisowi
Zdziwiłabyś się jakie Himalaje hipokryzji potrafią się spinać obywatelom, dla których najważniejsze jest "co ludzie powiedzą".