W czasie pandemii, zagrożenia i niepewności mamy prawo oczekiwać od władz państwa przejrzystości prowadzonych i planowanych działań oraz klarownej komunikacji z własnymi obywatelami i z partnerami w Unii Europejskiej.
Ostatnie tygodnie nie przyniosły w tym względzie dobrych doświadczeń. Brak jest podstawowych informacji o obecnym funkcjonowaniu Polski jako państwa UE, panuje chaotyczna niespójność komunikacji publicznej. Słyszymy serię wypowiedzi członków rządu (np. premier Morawiecki, ministrowie Szumowski i Ziobro) oraz posłów PiS do Parlamentu Europejskiego (np. posłowie Karski i Czarnecki) kwestionujących przydatność UE lub bagatelizujących znaczenie jej działań i pomocy dla państw członkowskich. Potem - w ostatnich dniach - znienacka sprzeczne z powyższymi wypowiedzi premiera (podkreślenie znaczenia solidarności między państwami Unii, apel o unijny plan odbudowy gospodarczej na wzór planu Marshalla w rozmowie 21.04 br. z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles'em Michelem).
W rozmowie z przewodniczącym Michelem premier Morawiecki przedstawił „polskie oczekiwania dotyczące wieloletniego budżetu UE na lata 2021-2027”; podobnie uczynił w artykule opublikowanym we "Frankfurter Allgemeine Zeitung" 22.04 br. Niestety, nie ma żadnych informacji, czy i gdzie obecne oczekiwania różnią się od przedstawianych poprzednio, jaki proces analityczny i decyzyjny poprzedził sformułowanie aktualnych oczekiwań, a także - szerzej - jak działa obecnie rządowo-parlamentarna machina kształtująca stanowisko Polski na forum instytucji Unii.
Zasadne wydaje się - dla zapewnienia poprawy przejrzystości i przewidywalności podejmowanych działań - sformułowanie pod adresem rządu szeregu pytań, na przykład:
· Jakie są główne założenia stanowiska rządu w sprawie koncepcji Europejskiego Funduszu Odbudowy (wielkość, sposoby finansowania, kierunki przeznaczenia środków, relacja do innych instrumentów na czele z przyszłym wieloletnim budżetem UE)? Jak powstało to stanowisko?
· Jak rząd definiuje obecne i przyszłe działania Polski na rzecz przywrócenia sprawnego i gwarantującego uczciwą konkurencję („wyrównane pole gry”) jednolitego rynku UE?
· W jakim trybie rząd zapewni regularne i częste informowanie opinii publicznej o sposobach rozdysponowania środków z funduszy spójnościowych UE w ramach inicjatywy CRII (Coronavirus Response Investment Initiative) na pokonywanie zdrowotnych oraz społeczno-gospodarczych konsekwencji pandemii?
· Czy - i w jaki sposób - rząd wypracowuje stanowisko dla potrzeb nadchodzącej dyskusji między państwami UE o usprawnieniu zarządzania kryzysowego i zacieśnieniu koordynacji w kwestiach o znaczeniu transgranicznym?
· W ramach przygotowań do stopniowego znoszenia środków powstrzymujących rozprzestrzenianie się COVID-19 - w jaki sposób rząd zapewni informowanie partnerów w UE, jak zamierza koordynować wewnętrzne kroki o implikacjach transgranicznych w Polsce z podobnymi posunięciami zwłaszcza krajów ościennych?
· Jakimi działaniami rząd chce przyczynić się do ujednolicenia metod testowania, zapewnienia dostępności testów na dużą skalę w przekroju całej UE oraz osiągnięcia wzajemnej akceptacji wyników testów między państwami Unii?
· Jak praktycznie prowadzona jest obecnie współpraca z właściwymi partnerami w innych krajach UE w zakresie przygotowań do skoordynowanego znoszenia kontroli na granicach wewnętrznych?
· Jakich praktycznych korzyści (i kiedy) oczekuje rząd w związku z dokonanym w marcu 2020 r. przystąpieniem do unijnego porozumienia o wspólnych przetargach?
· Jak w ostatnich kilku tygodniach usytuowany w procesie decyzyjnym jest minister do spraw Unii Europejskiej, rządowy Komitet do spraw Europejskich, sejmowa komisja do spraw UE? Czy pierwszy z ww. organów jest włączony w prace Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego i/lub obrady Gospodarczego Sztabu Kryzysowego?
To tylko niektóre pytania wymagające od rządu jednoznacznych decyzji, przejrzystości działań i komunikacji publicznej pozbawionej pokusy fałszowania rzeczywistości. Niespójny, a często agresywnie antyunijny przekaz polskiego rządu rodzi wątpliwości i obawy. Regularne łamanie praworządności (czego dowodem są kolejne wyroki TSUE) naraża Polskę na marginalizację w chwili, kiedy tylko wspólny wysiłek państw członkowskich UE może zatrzymać rozwój pandemii oraz uratować naszą gospodarkę przed poważnymi problemami.
Przezwyciężenie nadchodzącego kryzysu gospodarczego zależy od aktywności Polski w Unii Europejskiej, a obywatele mają prawo do informacji o działaniach rządu w tym zakresie. Konferencja Ambasadorów będzie je obserwować.
Podpisani:
Jan Barcz
Maciej Klimczak
Anna Niewiadomska
Iwo Byczewski
Jacek Kluczkowski
Jerzy Maria Nowak
Maria Krzysztof Byrski
Tomasz Knothe
Piotr Nowina-Konopka
Tadeusz Diem
Maciej Kozłowski
Agnieszka Magdziak-Miszewska
Paweł Dobrowolski
Maciej Koźmiński
Piotr Ogrodziński
Grzegorz Dziemidowicz
Jerzy Kranz
Ryszard Schnepf
Stefan Frankiewicz
Andrzej Krawczyk
Grażyna Sikorska
Urszula Gacek
Andrzej Krzeczunowicz
Andrzej Towpik
Marek Grela
Henryk Lipszyc
Wojciech Tomaszewski
Andrzej Jaroszyński
Bogumił Luft
Jan Truszczyński
Adam W. Jelonek
Piotr Łukasiewicz
Maria Wodzyńska-Walicka
Konferencja Ambasadorów RP to grupa byłych przedstawicieli RP, której celem jest analiza polityki zagranicznej, wskazywanie pojawiających się zagrożeń dla Polski i sporządzanie rekomendacji. Chcemy dotrzeć do szerokiej opinii publicznej. Łączy nas wspólna praca i doświadczenie w kształtowaniu pozycji Polski jako nowoczesnego państwa Europy, znaczącego członka Wspólnoty Transatlantyckiej. Jesteśmy przekonani, że polityka zagraniczna powinna reprezentować interesy Polski, a nie partii rządzącej.
Nasza strona: ambasadorowie.org
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Jaki Ty masz rząd Morawieckiego, jak Morawiecki jest prywatnym premierem zdziwaczałego. Tak samo jak duda jest prywatnym jego prezydentem. Co oni mają do powiedzenia. To co wymyśli zdziwaczały, to tak musi być. Jezeli nie będziemy przestrzegać normalnej przynależności jako kraj do UE, to trzeba sobie uzmysłowić to, że UE nie przydziela nam dotacji na piękne oczy. To jest zapisane i podpisane w traktatach i jak będzie rząd okoniem stawał, a dojdzie do wypierdpolu, to mozemy te dotacje na budowę autostrad, rozbudowę zakładów i innych dziedzin życia, zacząć zwracać.Jak mówi przysłowie ,,kij ma dwa końce'', tylko że ten koniec unijny może być boleśniejszy dla nas.
Było pare lat normalnie ale to niestety anomalia w Polskiej historii. A jeśli Polacy i Polska władza się na to godzą, to są zwyczajnymi frajerami. Polakom się wydaje że komukolwiek w UE, może oprócz Niemcom, zależy na tym żeby w ich nadwiślanym kraju było normalnie. Jest odwrotnie.
Powinniście Panowie Ambasadorzy mówić to wprost Polakom bo nie rozumieją co się dzieje teraz i co będzie za pare lat. Może wtedy co niektóry się obudzi, inaczej będzie jak było przez ostatnie 300 lat. Takie opele to perły rzucane przed świnie.
tak słusznie ,tylko jak mają ci Panowie dotrzeć do proletariatu z TVP i rozmodlonych w Maryju i komercyjnych popierd..... rozglośni typu eska albo coś tam, gdzie polityki zero tylko balanga, durne konkursy za kasę i oby weekend na słoneczku byleby nie padało, bo nam humory zepsuje. Panowie wprost do plebsu nigdy nie dotrą, a szkoda i czarna rozpacz
Nie jestem i nie byłem ambasadorem, ale jeśli ci Państwo nie umieją dotrzeć do ludzi to powinni dotrzeć do polityków w PL którzy mogą w ich imieniu te rzeczy wytłumaczyć i dać im prawo powołać się na ich ambasadorski autorytet. Takie apele/listy "do żondu" to jak krzyk pod wodą tonącego.
Nie podpisuje się pod słowami jak "plebs" i "proletariat." Polacy nie są kretynami, pachołkami, ani wieśniakami z Dziadów. I nie dziwie się że balanga i konkursy w TV--w tych czasach ucieczka od rzeczywistości jest zdrowa i racjonalna. To się dzieje w PL to nie jest wina głosujących na PiS rozmodlonych mocherów tylko t.z. elit które miały szanse (a) wsadzić ten gang to więzienia a zostawili ich w spokoju (b) patrzyli na plebs z góry lub z okna Pendolino (c) rozdawali swoim z miasta a nie wieśniakom, itp. itd. W skrócie szlachta Sarmacka w wersji 21 wieku. Suwerem miał racje ich olać i pokazać faka.
...., na złość babci odmrozić sobie uszy?.....
Podpalić kraj z mściwości i zazdrości do wykształciuchów i innych co "myślo że lepsi" to bardzo Polskie, czy nie? Społeczeństwo jest cyniczne i pasywne bo tak się zachowują ludzie zdesperowani pogardą tych co mają być od nich w jakiś sposób lepsi: prawnicy, korpus urzędniczy, profesoriat, politycy, i nawet zwyczajni ludzie w Polsce gardzą innymi przez cały czas. Trochę tak jak żółty gnom.
a nasz kim prowadził nas ku świetlanej przepaści.