Piszcie: listy@wyborcza.pl
Co dalej?
Wśród naszych sędziów panują nastroje niedowierzania, wzburzenia i smutku związanego z tym, że niszczy się fundamenty praworządności.
A dzieje się to w czasie, gdy Polacy masowo protestują na ulicach w obronie sądów, pokazując, że to, co robi władza, nie jest im obojętne. Według dzisiejszego sondażu dla "Rzeczpospolitej" blisko 57 proc. Polaków uważa , że ustawa represyjna przygotowana przez posłów PiS zagraża niezawisłości sędziów.
Ale jak długo można protestować?
Jeśli ustawa zostanie dziś przyjęta przez Sejm, będziemy mieli miesiąc na zastanowienie się, co dalej – w tym czasie będzie ją procedował Senat.
Musi iść nacisk na to, aby Komisja Europejska złożyła w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wniosek o zabezpieczenie stosowania nowych przepisów i systemu dyscyplinowania sędziów. Mam nadzieję, że Komisja złoży taki wniosek w styczniu, pytanie - kiedy TSUE go rozpatrzy?
My już przygotowujemy system wsparcia dla sędziów, których władza będzie szykanować. Nikogo nie zostawimy samego, każdemu zapewnimy reprezentację prawną. Będziemy korzystali z możliwości odwołania się również do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Rządzący próbują zabetonować obecny chaos prawny wywołany nominowaniem przez neo-KRS już ponad 300 sędziów. Nie mówimy, że nikt z tych sędziów nie powinien orzekać, ale w przyszłości, gdy będą naprawiane błędy obecnej władzy, powinni przejść weryfikację. Im później to się stanie, tym trudniej będzie to zrobić.
Jedno jednak jest pewne: sędziowie, którzy przykładają rękę do psucia państwa i sprzeniewierzają się podstawowym obowiązkom sędziowskim, popełniają poważny delikt.
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Materiał promocyjny partnera
Wszystkie komentarze
Dokładnie , trzeba stworzyć fundację a środki ze zbiórek przekazać sędziom którzy znajdą się bez pracy
Konto.
W zasadzie to trudno sobie wyobrazić aby takie osoby mogły pełnić ten zawód w przyszłości.
No właśnie! Dziś ci sędziowie, z którymi walczył Sarkozy, będą go sądzić.
Tak. Reformy tak, ale wg reguł, zasad. PIS działa tak, jakby mundial chciał wygrać dopingiem i zastraszaniem. A nie na boisku. Nie szanujemy sędziego, mówią, i co Pan zrobisz? Ano, ZDYSKWALIFIKUJEMY WAS Z JAKICHKOLWIEK ROZGRYWEK W PRZYSZŁOŚCI. Jak całą reprezentację na dopingu czy czerwoną kartką faulującego napastnika, tak też politruka Asta. Selekcjoner też do wymiany, bo z nim tylko nas z rozgrywek uczciwych narodów wykluczą, jak Rosję z olimpijskich! Rosję, jego mocodawcę? Po owocach go poznacie. Nie ma żadnych. A bratanica? No, tę już znamy.