Jesteś sędzią, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem, opinią? Nie jesteś sędzią, ale chcesz dodać im otuchy? Pisz: listy@wyborcza.pl.
Sędziowie oceniają projekt zmian złożony przez posłów PiS w Sejmie, którego celem jest całkowite podporządkowanie ich władzy. Wszystkie listy sędziów znajdziecie na wyborcza.pl/wyborczatowy.
Ten projekt to element narracji o sędziach - ojkofobach
O projekcie tzw. ustawy kagańcowej dowiedziałem się z internetu w czwartek późnym wieczorem. Zaczęło się gorączkowe czytanie. Na sędziowskich forach i grupach zawrzało...
Chociaż ostatnie lata przyzwyczaiły mnie już do przykrych legislacyjnych niespodzianek, to był jednak szok. Przyszła pora na większą maczugę – pomyślałem sobie.
Następnego dnia miałem jechać na 3. Kongres Praw Obywatelskich. Musiałem się przygotować do tego wyjazdu. W drodze do Warszawy zapoznałem się ze znaczną częścią projektu i wtedy dopiero uświadomiłem sobie, jak niedorzeczne, ale i przerażające są te propozycje.
Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, co wtedy poczułem. Najpierw niedowierzanie, potem zdumienie, a w końcu wzburzenie, wręcz gniew. Zrobili to - ostatnie granice zostały przekroczone. Wstrząsnęła mną myśl, że w przygotowaniu tego „poselskiego” projektu mogli brać udział sędziowie zatrudnieni w Ministerstwie Sprawiedliwości...
W piątek o projekcie rozmawiałem wielokrotnie z innymi sędziami. Temat projektu wracał w dyskusjach kuluarowych i wystąpieniach na kongresie. Był 13 grudnia... Pojawiły się skojarzenia ze stanem wojennym. Tym razem chodzi jednak o wojnę z sędziami. Co dalej? Myślę, że w głowach wielu moich koleżanek i kolegów to pytanie narastało z każdą godziną.
Nie mam wątpliwości, że ten projekt to próba siłowego spacyfikowania oporu sędziów stających w obronie fundamentów państwa prawa. Za wszelką cenę i bez skrupułów. Każdy z zawartych w nim pomysłów to reakcja na jakieś działanie sędziów, samorządu sędziowskiego lub stowarzyszeń sędziowskich. Rządzący muszą sobie zdawać sprawę, że taka instrumentalizacja prawa jest śmiertelnie niebezpieczna dla systemu prawnego i autorytetu państwa.
Szczególnie zbulwersowało mnie proponowane brzmienie art. 9d Prawa o ustroju sądów powszechnych. Jest tam zawarta sugestia, że kolegia sądów i zgromadzenia sędziów podejmowały działania wyrażające wrogość wobec innych władz RP i jej konstytucyjnych organów. Chodziło zapewne o uchwały wyrażające sprzeciw wobec działań władzy politycznej stanowiących zagrożenie dla niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Ten projekt to element narracji o sędziach - ojkofobach. Żadna ze znanych mi uchwał samorządu sędziowskiego nie była wroga wobec Polski ani wymierzona przeciwko podstawowym zasadom ustroju RP. Wprost przeciwnie, chodziło o ich przestrzeganie i wzmocnienie (!). Dla sędziów, którzy ślubowali służyć wiernie RP i w imię tej przysięgi walczą w obronie ładu konstytucyjnego i praw obywatelskich, nie może być większej zniewagi.
Dla naszego środowiska, ale i dla całego społeczeństwa obywatelskiego to jest czas próby. Egzamin z dojrzałości i odpowiedzialności. Mam nadzieję, że zdołamy go zdać.
Nasza walka trwa już wiele lat i mamy prawo być zmęczeni. Nie wolno nam jednak odpuścić, bo cenę za to zapłacimy nie tylko my, ale zapłacą także nasze dzieci i wnuki.
Paradoksalnie, wbrew zamierzeniom projektodawców, takie pomysły jak zawarte w projekcie mogą wzmocnić opór.
Oczywiście jesteśmy jako środowisko mocno podzieleni. Mówi się, że sędziowie to najbardziej samotny zawód prawniczy. Tam, gdzie dwóch sędziów, tam trzy różne poglądy. Przyzwyczajenie do samodzielnego podejmowania decyzji prowadzi do atomizacji środowiska i utrudnia wspólne działania pozaorzecznicze. Gdybyśmy byli większym monolitem, moglibyśmy zrobić więcej, skuteczniej walczyć o wolne, silne, obywatelskie sądy.
To, co jednak łączy większość sędziów, to poczucie godności sprawowanego urzędu i niezależności. Nie lubimy, jak nam się coś narzuca lub ogranicza naszą wolność i niezawisłość. Bo w znakomitej większości sędziowie to ludzie z charakterem, którzy nigdy nie zgodzą się na zurzędniczenie naszego zawodu.
Mam nadzieję, że ten projekt nigdy nie stanie się ustawą, bo oznacza on podporządkowanie władzy sądowniczej pozostałym władzom. Byłoby to fatalne dla ochrony praw człowieka i obywatela w Polsce, a także dla wizerunku naszego kraju za granicą.
Jeśli jednak taka ustawa zostanie uchwalona, będę postępował zgodnie ze złożonym ślubowaniem. Moim obowiązkiem jest stać na straży prawa, a jego najważniejszym źródłem jest Konstytucja RP, z którą wiele proponowanych rozwiązań jest ostentacyjnie niezgodnych. Jako sędzia europejski będę też przestrzegał norm prawa unijnego i bronił wspólnych, europejskich wartości.
---
Ten projekt jest wyrazem prymitywnej instrumentalizacji prawa, której jedynym celem pozostaje całkowite przejęcie kontroli nad sądami przez polityków partii rządzącej - pisze sędzia Jakub Kościerzyński.
Wracałam do domu autobusem, kiedy przeczytałam wiadomość z projektem ustawy. Przesłaną bez słowa komentarza. Nie pamiętam już przez kogo. Odpisałam tylko" "Szybcy są" - pisze sędzia Urszula Żółtak.
Ten projekt jest wyrazem ich rozsierdzonej, podskakującej w zagniewaniu, bezsilności - pisze sędzia Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka.
Twórców projektu tej ustawy z całą pewnością nie można nazwać prawnikami - pisze sędzia Dorota Loryś-Kosylo.
Jesteś w Iustitii albo w Themis? Zapomnij o awansie. Ale jak wystąpisz publicznie z takiego stowarzyszenia, będziesz mógł liczyć na nagrodę - pisze sędzia Piotr Gąciarek.
Nie godzimy się na łamanie zasady trójpodziału władz i represje wobec sędziów stosujących przepisy prawa europejskiego! Sędziowie, prokuratorzy, mieszkańcy i mieszkanki Polski, ruchy i organizacje społeczne – solidarnie stajemy w obronie niezawisłości polskiego wymiaru sprawiedliwości i fundamentalnych zasad demokratycznego państwa prawa, w tym prawa każdego i każdej z nas do niezależnego od politycznych nacisków i represji sądu. W środę 18 grudnia o godz. 18.00 wzywamy wszystkich mieszkańców i mieszkanki naszego kraju przed sądy i inne centralne miejsca w setkach miejscowości w całej Polsce, a w Warszawie przed Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. To nasza wspólna sprawa!
Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”,
Stowarzyszenie Sędziów „Themis”,
Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych Pro Familia,
Stowarzyszenie Adwokackie „Defensor Iuris”,
Stowarzyszenie Prokuratorów „Lex Super Omnia”,
Inicjatywa Wolne Sądy,
Komitet Obrony Demokracji,
Obywatele RP,
Ogólnopolski Strajk Kobiet,
Akcja Demokracja,
Front Europejski,
Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Dziś sędziowie, jutro Ty - link do strony protestu na Facebooku
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Art. 69. Prokurator Republiki ma prawo do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec wszystkich bez wyjątku osób zatrudnionych w instytucjach sądowych RFSRR.
Art. 74. W postępowaniu dyscyplinarnym mogą być nałożone kary: a) upomnienie, b) nagana, c) przeniesienie i zamiana na niższe stanowisko, d) usunięcie ze służby z czasowym zakazem pracy na stanowisku sędziego.
Art. 73. Powodem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego są: a) czyny, zachowania lub działania sędziów, choć nie podlegające odpowiedzialności karnej, ale niezgodne z godnością i charakterem stanowiska sędziowskiego, które miały miejsce w czasie pełnienia przez nich obowiązków, a także poza nimi, b) uchylenie przez Sąd Najwyższy szeregu orzeczeń w sprawach karnych i cywilnych z powodu niezgodności z ogólnym duchem ustawodawstwa RFSRR i interesem mas pracujących.
Art. 80. Dyscyplinarne kolegia nie są związane jakimikolwiek formalnościami, kolejność spraw zależy od uznania kolegium, z zastrzeżeniem że po wysłuchaniu podsumowania prokuratora po nim przedstawiane jest słowo obwinionego.
Art. 83. Od decyzji komisji dyscyplinarnej sądów gubernialnych można się odwołać w ciągu siedmiu dni od Sądu Najwyższego. Decyzje komisji dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie są przedmiotem jakiegokolwiek odwołania.
Towarzysz D.S. Kariew tak pisał o niezawisłości sędziowskiej: ?Niezawisłość sędziów radzieckich nie może być rozumiana w sensie niezależności od państwa socjalistycznego. Sąd jest organem państwa, a organ państwa nie może być niezależny od podmiotu, do którego należy. Sąd radziecki nie może służyć innym celom niż społeczeństwa socjalistycznego; nie może stosować innej polityki niż polityka Komunistycznej Partii i Rządu Radzieckiego; nie może zrealizować żadnej innej woli niż wola radzieckiego ludu?.
Dziwnym trafem także Ziobro to ich produkt. Ale wstyd.
Zybertowicz, Terlecki też są z UJ. Klub Jagieloński pokazał swoją zdradziecką mordę chwaląc władzę za "nie czerpanie z obcych wzorów". UJ jest mieszanką centusiowskiej, wstecznej, zapyziałej konserwy z światłymi i wybitnymi ludzmi. Zaplute karły reakcji i wybitne elity. Wystarczy wspomnieć Kornhauserów, ojca i syna. Balbina skończył UW i to nie kompromituje Uniwersytetu. Kompromituje Kaczyńskiego, który studiując na dobrej uczelni skorzystał jedynie z nauk parszywego stalinowca Ehrlicha. Żadne studia, nawet na najwybitniejszej uczelni, nie zrobią z kanalii dobrego człowieka.
Dzisiaj godzina 18 Sejm. Idziemy powiedzieć Basta!!!
1.przekupić
2. ogłupić
3.zastraszyć.
Dwa pierwsze punkty już reżim zrealizował. Motłoch przekupiony pinset i tysiącpinset oraz ogłupiony propagandą tvpis siedzi cicho. Teraz reżim przystępuje do zastraszenia. Jeżeli uda się im zastraszyć elitę prawa to już każdy będzie musiał się bać. I w ten sposób osiągnięty zostanie ostatni etap socjalistycznego rozwoju, czyli narodowo klerykalny komunizm.