Jesteś sędzią, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem, opinią? Nie jesteś sędzią, ale chcesz dodać im otuchy? Pisz: listy@wyborcza.pl
Sędziowie oceniają projekt zmian złożony przez posłów PiS w Sejmie, którego celem jest całkowite podporządkowanie ich władzy. Wszystkie listy sędziów znajdziecie na wyborcza.pl/wyborczatowy
Projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych, ustawy o Sądzie Najwyższym oraz niektórych innych ustaw (Druk nr 69) jest wyrazem prymitywnej instrumentalizacji prawa, której jedynym celem pozostaje całkowite przejęcie kontroli nad sądami przez polityków partii rządzącej. To wyraz aberracji oraz zdziczenia obyczajów parlamentarnych dotyczących procesu tworzenia prawa, w tym prawa ustrojowego.
Pierwsze skojarzenie, jakie nasuwa się po analizie tych barbarzyńskich przepisów, to koncepcja dotycząca niezawisłości sędziowskiej zaprezentowana przez D.S. Kariewa - jednego z autorów poststalinowskiej reformy ustroju sądów i postępowania karnego.
Towarzysz Kariew tak pisał o niezawisłości sędziowskiej: „Niezawisłość sędziów radzieckich nie może być rozumiana w sensie niezależności od państwa socjalistycznego. Sąd jest organem państwa, a organ państwa nie może być niezależny od podmiotu, do którego należy. Sąd radziecki nie może służyć innym celom niż społeczeństwa socjalistycznego; nie może stosować innej polityki niż polityka Komunistycznej Partii i Rządu Radzieckiego; nie może zrealizować żadnej innej woli niż wola radzieckiego ludu”.
Współcześnie do tej radzieckiej koncepcji niezawisłości nawiązują słowa byłego posła partii rządzącej Stanisława Piotrowicza - prokuratora w stanie wojennym, który podczas debaty nad reformą wymiaru sprawiedliwości w Sejmie tak mówił o sędziach: „(...) Gdy mówię o zmianach personalnych, chodzi mi o to, ażeby doszło do przemiany jakościowej sędziów, którzy będą ludźmi o mentalności służebnej wobec państwa i narodu, a nie o mentalności panującej nad narodem”.
Tylko ten kontekst stanowi właściwy punkt odniesienia do analizy zmian, jakie chce zafundować władzy sądowniczej obóz rządzący. Autorzy nowelizacji m.in. chcą zakneblować usta sędziom krytykującym szkodliwe zmiany godzące w niezależność sądów i niezawisłość sędziów, wprowadzone przez obóz rządzący, oraz uniemożliwić wykonanie wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku dotyczącego kryteriów oceny statusu Izby Dyscyplinarnej i Krajowej Rady Sądownictwa.
Tymczasem polscy sędziowie mają obowiązek zabierania głosu w debacie publicznej dotyczącej stanu praworządności w Polsce, a także mają obowiązek odważnie bronić niezależności sądów, niezawisłości sędziów oraz zasad demokratycznego państwa prawa.
Sędziowie, krytykując niekonstytucyjne zmiany wprowadzane w obszarze wymiaru sprawiedliwości, korzystają w tym zakresie z wolności wyrażania swoich poglądów i opinii gwarantowanej w art. 54 ust. 1 Konstytucji, art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, art. 11 ust. 1 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Prawo sędziego do krytyki działań władz - ustawodawczej i wykonawczej - podejmowanych w obszarze wymiaru sprawiedliwości, które mogą stanowić zagrożenie dla niezależności sądownictwa, zostało potwierdzone w wyroku Baka przeciwko Węgrom z 27 maja 2014 roku (skarga Nr 20261/12). Także Europejska Sieć Rad Sądownictwa (ENCJ) w deklaracji sofijskiej przyjętej w 7 czerwca 2013 roku zobowiązała sędziów do odważnego sprzeciwiania się propozycjom rządowym, które m.in. mogą naruszać niezawisłość sędziów bądź rad sądownictwa.
Punkt VII tejże deklaracji stanowi, że powszechny zwyczaj niewypowiadania się sędziów na temat kontrowersji politycznych nie powinien obowiązywać w przypadku zagrożenia integralności i niezawisłości sądownictwa. Sędziowie w całej Europie mają dziś wspólny obowiązek jednoznacznego i przekonującego wyrażania sprzeciwu wobec propozycji rządowych, które mogą naruszać niezawisłość sędziów bądź rad sądownictwa.
Dzisiaj mamy już pewność, że Izba Dyscyplinarna działająca przy Sądzie Najwyższym nie jest sądem w rozumieniu prawa UE, a przez to nie jest sądem w rozumieniu prawa krajowego, natomiast obecna Krajowa Rada Sądownictwa nie jest organem bezstronnym i niezawisłym od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Wykładnia zawarta w wyroku TSUE z 19 listopada 2019 r., wydanego w połączonych sprawach A.K. (C-585/18), CP (C-624/18) i DO (C-625/18), wiąże każdy sąd w Polsce, a także każdy organ władzy państwowej, co potwierdził Sąd Najwyższy.
Zatem badanie statusu prawnego sędziów, którzy zostali powołani z udziałem tzw. neo-KRS, jest obowiązkiem każdego sądu w Polsce. Tym samym żadne przepisy uchwalone przez parlament nie mogą zabraniać sędziom wykonywania orzeczeń TSUE, które mają moc powszechnie obowiązującą na terenie całej Unii Europejskiej.
Przepisy analizowanej nowelizacji są ewidentnie sprzeczne ze standardami konstytucyjnymi, konwencyjnymi i wspólnotowymi. Rozszerzenie kompetencji rzeczników dyscyplinarnych sędziów sądów powszechnych tylko pogłębia stan niekonstytucyjności przyjętego przez obóz rządzący modelu postępowania dyscyplinarnego sędziów, a także utwierdza w przekonaniu, że tenże model stoi w jaskrawej sprzeczności ze standardami obowiązującymi w cywilizowanym świecie, w tym na obszarze Unii Europejskiej.
Komisja Europejska z pewnością otrzymała od polityków obozu rządzącego kolejny argument w postępowaniu naruszeniowym ze skargi przeciwko Polsce, dotyczącej przyjętego w Polsce systemu dyscyplinarnego sędziów.
Jestem przekonany, że polscy sędziowie, stosując Konstytucję bezpośrednio oraz odwołując się do prawa europejskiego, właściwie ocenią regulacje zawarte w nowelizacji ustaw o ustroju sądownictwa i jeśli okaże się, że przepisów tych nie da się pogodzić ze standardami konstytucyjnymi, konwencyjnymi czy wspólnotowymi, odmówią ich stosowania, do czego mają prawo.
Cały czas mam w pamięci słowa Prezesa Sądu Najwyższego, sędziego tego Sądu, Stanisława Zabłockiego, który komentując wypowiedź posła Stanisława Piotrowicza, powiedział w Senacie, że sędzia o mentalności służebnej jest karykaturą sędziego. Polscy sędziowie wielokrotnie na salach rozpraw i na ulicach pokazali, jak odważnie bronić wartości demokratycznego państwa prawa, w tym niezależności sądów i niezawisłości sędziów, bez względu na konsekwencje.
Jak pisał K.I. Gałczyński: "Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom rosną skrzydła, natomiast trzęsą się portki pętakom". Jestem przekonany, że sędziowie nie okażą się pętakami.
---
Nie ma takich kar, które nas zastraszą - pisze sędzia Urszula Żółtak.
Ten projekt jest wyrazem ich rozsierdzonej, podskakującej w zagniewaniu bezsilności - pisze sędzia Katarzyna Wróbel-Zumbrzycka.
Twórców projektu tej ustawy z całą pewnością nie można nazwać prawnikami - pisze sędzia Dorota Loryś-Kosylo.
Jesteś w Iustitii albo w Themis? Zapomnij o awansie. Ale jak wystąpisz publicznie z takiego stowarzyszenia, będziesz mógł liczyć na nagrodę - pisze sędzia Piotr Gąciarek.
Nasza walka trwa już wiele lat i mamy prawo być zmęczeni. Nie wolno nam jednak odpuścić, bo cenę za to zapłacimy nie tylko my, ale zapłacą także nasze dzieci i wnuki - pisze sędzia Tomasz Zawiślak.
Nie godzimy się na łamanie zasady trójpodziału władz i represje wobec sędziów stosujących przepisy prawa europejskiego! Sędziowie, prokuratorzy, mieszkańcy i mieszkanki Polski, ruchy i organizacje społeczne – solidarnie stajemy w obronie niezawisłości polskiego wymiaru sprawiedliwości i fundamentalnych zasad demokratycznego państwa prawa, w tym prawa każdego i każdej z nas do niezależnego od politycznych nacisków i represji sądu. W środę 18 grudnia o godz. 18.00 wzywamy wszystkich mieszkańców i mieszkanki naszego kraju przed sądy i inne centralne miejsca w setkach miejscowości w całej Polsce, a w Warszawie przed Sejm Rzeczypospolitej Polskiej. To nasza wspólna sprawa!
Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”,
Stowarzyszenie Sędziów „Themis”,
Stowarzyszenie Sędziów Rodzinnych Pro Familia,
Stowarzyszenie Adwokackie „Defensor Iuris”,
Stowarzyszenie Prokuratorów „Lex Super Omnia”,
Inicjatywa Wolne Sądy,
Komitet Obrony Demokracji,
Obywatele RP,
Ogólnopolski Strajk Kobiet,
Akcja Demokracja,
Front Europejski,
Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Dziś sędziowie, jutro Ty - link do strony protestu na Facebooku
Piszcie: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Na ich tle jeszcze podlej radziki i schaby piebiaka świecą swoim zerem odbitym.
Są wśród absolwentów prawa zera i pieczeniarze, ale to nie prawnicy. I nigdy nimi nie będą, bo mgr bez etyki i etosu, to tylko literki, kominiarki bandyterki.
Mysla dokladnie to samo, co mlodzi "zetempowcy" w Polsce Ludowej. Takie "mlode wilczki" dla kariery po tupach.
Niezawisłość i niezależność Sędziów oraz funkcjonowanie faktycznego trójpodziału władz w Polsce jest warunkiem koniecznym do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa.
Dlatego w środę 18 grudnia idźmy gremialnie wspierać naszych sędziów.
Pokażmy naszą siłę i rozumienie standardów europejskich.
Ale że my K.I Gałczyńskiego będziemy musieli trudzić w tych czasach to nie myślałem nigdy.
A zaczytywałem sie za młodu...
Art. 69. Prokurator Republiki ma prawo do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec wszystkich bez wyjątku osób zatrudnionych w instytucjach sądowych RFSRR.
Art. 74. W postępowaniu dyscyplinarnym mogą być nałożone kary: a) upomnienie, b) nagana, c) przeniesienie i zamiana na niższe stanowisko, d) usunięcie ze służby z czasowym zakazem pracy na stanowisku sędziego. Art. 73. Powodem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego są: a) czyny, zachowania lub działania sędziów, choć nie podlegające odpowiedzialności karnej, ale niezgodne z godnością i charakterem stanowiska sędziowskiego, które miały miejsce w czasie pełnienia przez nich obowiązków, a także poza nimi, b) uchylenie przez Sąd Najwyższy szeregu orzeczeń w sprawach karnych i cywilnych z powodu niezgodności z ogólnym duchem ustawodawstwa RFSRR i interesem mas pracujących.
Art. 80. Dyscyplinarne kolegia nie są związane jakimikolwiek formalnościami, kolejność spraw zależy od uznania kolegium, z zastrzeżeniem że po wysłuchaniu podsumowania prokuratora po nim przedstawiane jest słowo obwinionego.
Art. 83. Od decyzji komisji dyscyplinarnej sądów gubernialnych można się odwołać w ciągu siedmiu dni od Sądu Najwyższego. Decyzje komisji dyscyplinarnej Sądu Najwyższego nie są przedmiotem jakiegokolwiek odwołania.