Masz temat dla reporterek i reporterów "Wyborczej"? Pisz: listy@wyborcza.pl
- Otwieramy fundusz aborcyjny dostępny dla kobiet w Polsce – powiedziała w środę Mara Clarke z londyńskiej fundacji Abortion Support Network (ASN). Sześć organizacji z czterech krajów jednoczy się w grupie Aborcja bez Granic. Z Polski są w niej Kobiety w Sieci oraz Aborcyjny Dream Team.
ASN przez ostatnie 10 lat działała m.in. w Irlandii, Północnej Irlandii i na Malcie. W ub.r. sfinansowała aborcje za 92 tys. funtów pochodzących od darczyńców.
Po liberalizacji prawa aborcyjnego w Irlandii ASN zaczęła działać w Polsce, gdzie dostęp do legalnej aborcji jest fikcją.
Według Ministerstwa Zdrowia w Polsce wykonuje się ok. tysiąca aborcji rocznie. Organizacje kobiece szacują, że w rzeczywistości aborcji jest co najmniej sto razy więcej.
Pod numerem infolinii (22) 29 22 597 można codziennie dowiedzieć się o dostępności leków poronnych i możliwości wykonania zabiegu za granicą. Sieć jest gotowa je opłacać kobietom w niechcianej ciąży, które nie kwalifikują się w Polsce na legalną aborcję, i tym, którym mimo wskazań do zabiegu szpitale go odmawiają.
– Kobietom powyżej 12. tygodnia ciąży będziemy opłacać wyjazd do klinik w Niemczech, Holandii lub Wielkiej Brytanii – zapowiada Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Logistykę wezmą na siebie organizacje z sieci ASN z Wielkiej Brytanii, Niemiec i Holandii. Kobiety dostaną pomoc przy wizycie w klinice, tłumacza i nocleg. Wsparcie może sięgać od kilkudziesięciu euro do 1,5, a nawet 3 tys. euro w najtrudniejszych przypadkach. Kobieta nie dostanie pieniędzy do ręki, bo opłat dokonują organizacje.
Czy to legalne?
Poddanie się aborcji nie jest w Polsce karane. Więzienie grozi za jej przeprowadzenie albo pomoc w aborcji. – Żadne informowanie czy rada, nawet jeśli pomaga to drugiej osobie podjąć decyzję, nie są nielegalne – mówi Broniarczyk.
Tabletki poronne ma dostarczać międzynarodowa sieć Women Help Women. Kobiety w Sieci już wcześniej wskazywały, że m.in. za jej pośrednictwem można sprowadzić do Polski leki.
W 2018 r. śledztwo w sprawie nakłaniania do aborcji na ich forum prowadziła prokuratura na podstawie zgłoszenia fundacji Pro – Prawo do Życia. Sprawę umorzono, ale w ostatnich latach przesyłki z tabletkami zatrzymywali celnicy. – Dziś paczki nie są już rekwirowane – twierdzi Karolina Więckiewicz, prawniczka z ADT.
Jednak Krajowa Administracja Skarbowa zapewniła nas wczoraj, że sprowadzanie pocztą leków bez odpowiednich zezwoleń jest nielegalne i mogą one zostać zatrzymane.
Środowiska kobiece są podzielone. – Nie chciałabym, żeby Polki potrzebujące dziś aborcji myślały, że jedynym rozwiązaniem jest wyjazd do kliniki za granicę. Kobiety potrzebują pomocy w trudnej sytuacji, ale równie ważna jest liberalizacja prawa – usłyszeliśmy w innej organizacji.
Według sondażu Kantaru dla „Wyborczej” z kwietnia 58 proc. Polek i Polaków uważa, że kobiety powinny mieć prawo do aborcji na żądanie do 12. tygodnia ciąży. Przeciwnego zdania jest 35 proc. z nich.
---------------------
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
Autorefleksja, to bardzo cenna umiejętność. Choć czasem wymaga doświadczenia cudzych dylematów, by swoje jednoznaczne stanowisko zweryfikować.
Hmmm...
Co na to panie w koszulkach "Aborcja jest OK", szczerzące się na okładce Wysokich Obcasów?
Zieeeew...
Prawda w oczy kole?
Znakomicie.
Pozdrów Janusza z Patokarpacia.
I @hotina z Podchujec:)
"...zapewniam, jeszcze nie spotkałem kobiety, która do aborcji podchodzi lekko..."
Wysokich Obcasów nie czytasz? Natalia Przybysz czy Maria Czubaszek to przykłady pierwsze z brzegu.
P.S. A poważniej pisząc - dziękuję za Twój post. Wprawdzie oszołomstwa nie ruszy, ale kto wie?
Skąd wiesz, że N.Przybysz czy M.Czubaszek podeszły lekko? Teraz o tym tak mówią i piszą, żeby pokazać, że nie zawsze jest ta mityczna trauma, którą straszy KK. Ale na pewno lepiej nie być w niechcianej ciąży niż musieć ją usuwać
Na pytanie odpowiedziałeś (-aś) samodzielnie i potwierdzam - z ich wypowiedzi można wywodzić, że podeszły lekko.
Moje posty mają jednak służyć zastanowieniu się, a nie łykaniu każdej głupoty pracowników Wyborczej. Bo czy ta lekkość to czasem nie próba zagłuszenia sumienia? Mam nadzieję, że nie, ale to i tak nie zmniejsza mojego... bo ja wiem - smutku? Że o tak intymnych sprawach i fundamentalnych wyborach można pisać z takim lekceważeniem.
Osobiście znam jedną osobę, która dokonała aborcji. Legalnej i w pewnym stopniu uzasadnionej, ponieważ w przypadku jej dziecka nagromadzenie wad było tak duże, że lekarze nie mieli żadnych wątpliwości, czy ciążę usunąć. To faktycznie był "zlepek komórek", jak potrafią to zwolennicy aborcji określać, a jednak ta kobieta dopiero po latach sobie z tym poradziła (przynajmniej taką mam nadzieję). Pierwsze miesiące były naprawdę tragiczne - dla niej i jej męża.
W jej przypadku nie było to zatem "odetchnięcie z ulgą", jak to opisała p. Przybysz - w sposób dla mnie przerażający.
Definicja z Wiki:
"A concern troll is a false flag pseudonym created by a user whose actual point of view is opposed to the one that the troll claims to hold. The concern troll posts in web forums devoted to its declared point of view and attempts to sway the group's actions or opinions while claiming to share their goals, but with professed "concerns". The goal is to sow fear, uncertainty, and doubt within the group often by appealing to outrage culture."
Nieźle cię opisuje, co?
Powszechność "traumy poaborcyjnej" to mit i propaganda.
A niby dlaczego odetchnąć z ulgą miałaby kobieta, która chciała urodzić dziecko? Utrata upragnionej ciąży to wielki dramat. Ale co ta twoja historia ma wspolnego z prawem (a raczej jego brakiem) kobiet do aborcji? Co ma wspolnego z odczuciami osób, dla których ciąża była niechcianą tragedią, a aborcja wyzwoleniem?
"A niby dlaczego odetchnąć z ulgą miałaby kobieta, która chciała urodzić dziecko? "
Nie wiem, pisałem o p. Przybysz.
"Ale co ta twoja historia ma wspolnego z prawem (a raczej jego brakiem) kobiet do aborcji?:
Dokładnie to samo, co pierwszy post jormy - przeczytaj raz jeszcze, tym razem ze zrozumieniem.
"Co ma wspolnego z odczuciami osób, dla których ciąża była niechcianą tragedią, a aborcja wyzwoleniem?"
Sam fakt, że ciążę określa się "niechcianą tragedią" powoduje, że nie potrafię znaleźć żadnego argumentu za dalszą dyskusją. Poruszamy się w całkowicie odmiennych systemach wartości.
Co nie jest zarzutem, ale stwierdzeniem faktu.
P.S. Żeby jeszcze bardziej było "śmiesznie" - ja jestem za pełną liberalizacją aborcji. Do 9 miesiąca włącznie.
Do bycia trollem przyzwyczaiłem się. Przyjmuję, że argumenty ad personam mają przysłonić merytorykę.
"Powszechność "traumy poaborcyjnej" to mit i propaganda."
Być może, z posta jormy wynika coś innego. Być może to faktycznie tylko wycinek rzeczywistości a większość kobiet po aborcji "oddycha z ulgą".
Argumenty ad personam to także - jak widzę - twoja specjalność.
Posty przeczytałam ze zrozumieniem i dzięki temu właśnie dostrzegam wyraźna różnicę pomiędzy postem jormy a twoim. Widzę, ze ty nie. Widzę tez brak umiejętności dyskutowania. W dyskusji jak ta na twoje poglady wskazuje czytelnikowi wyłącznie to co napisałeś, nie to co myślisz.
Nie masz pojęcia o sytuacji kobiet w niechcianej ciąży, ale koniecznie musisz zabierać głos na forum? Może porozmawiaj o tym z doświadczonymi kobietami, albo z psychoterapeutką?
Argument z anegdoty "bo ja to znam..." nijak się ma do całości problemu. Zresztą tego typu sytuację są argumentem za legalnoscia aborcji bo chyba nikt straunatyzowanej kobiecie nie chciałby dokładać poczucia że musi uczestniczyć w działaniach nielegalnych i potencjalnie niebezpiecznych dla jej zdrowia. Argument w stylu "zakażmy kobietom aborcji bo cierpią" jest nie tylko A logiczny ale i mizogyniczny. Wynika bowiem z przekonania że kobieta nie jest w stanie dokonać wyboru i trzeba to robić za nią. W ogóle twoje narracje to powtarzanie dość ogranych i dawno obalonych zdań. Coś mówiłeś że inni" łykają" z GW. Staraj się nie sądzić podług siebie. Nie wszyscy dostają z mediów gotowa papkę propagandową i przekaz dnia. Po prostu nie sadz innych podług siebie.
OK, nie mam pojęcia, dziękuję za rzeczową dyskusję.
@halice1
Także dziękuję za rzeczową dyskusję.
@tksiazek
Ze zrozumieniem! Plus post nr jeden - czyli doświadczenia jormy to także wymysł? OK. Spoko.
Czy tak samo mocno przeraża Cię los dzieci w domach dziecka? Jakie działania w związku z tym podejmujesz, i od jak dawna, by traumie tych dzieci zapobiec (?) / a raczej ulżyć?
Pierwszy post, który zwraca uwagę na kwestię (w mojej ocenie) najważniejszą - dziecko.
W końcu.
ramen ;)
A pieprzyć ich
A nich sie pieklą. Niech sczezną w tej swoje nienawiści.
Oby
Kaja Godek sie zagotuje ze złości :)
Moze dostanie udaru i bedzie warzywem... :)
Krew, żółć i inne płyny ustrojowe.
Oby skutecznie.
NiePiS
Prącie im w odbytnicę, że tak się wyrażę.
A może ich tą Mordo we wodzie święconej dłużej potrzymać?
Aż będą na miękko 'Iuris'...
...
Ordo Iuris jest polską gałęzią kryminalnej faszystowskiej organizacji międzynarodowej z Sao Paulo. Ich specjalnością jest nadużywanie prawa do celów sadystycznych, wymierzonych przeciw Polakom.
O to chodzi. Niech się ordo iurisują!
Niech ich szlag jasny trafi.
Niestety możesz mieć rację. Chociaż w przypadku kobiet, które przez wykorzystywanie klauzuli sumienia przez lekarzy pozostają pozostawione same sobie - bez pomocy, i mają prawo do aborcji taka pomoc powinna funkcjonować.
To jest troll. Kosz bez dyskusji. Czasem próbują udawać normalnych.
JUz na szczescie tak nie jest. Teraz Senat moze to powstrzymac na 30 dni. Beda mieli szanse uciec
PS sorry, errata dr Rudzinski
Wykonuje Go Prämie kazdy polskojezyczny ginekolog. Kostet ok. 500-800 ?, w zaleznosci Cayenne z narkoza czy bez.
Święta prawda. Zaś tego typu organizacje powinny skupić się na walce o edukacje seksualną.