Co myślisz, gdy słyszysz: Nie należy przyjmować uchodźców, homoseksualiści nie powinni zawierać małżeństw, a Unia Europejska jest jak ZSRR... A gdy odpowiedziałeś sobie na poprzednie pytanie, zastanów się: czy umiemy jeszcze rozmawiać, by spróbować zrozumieć, a nie tylko po to, by przekonywać?
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu
Weź udział w projekcie "Gazety Wyborczej" i szesnastu europejskich mediów
Wypełnij ankietę składającą się z kilku pytań i dyskutuj z mieszkańcami UE o najważniejszych tematach Europy

Gdy klikniesz w powyższy widget, przekonasz się, że przygotowaliśmy siedem dość kontrowersyjnych pytań (można odpowiadać tylko „tak” lub „nie”), które są obecnie przedmiotem debaty w wielu krajach Unii, np.: "Czy bogate kraje europejskie powinny wspierać te państwa, które są mniej zamożne?".

Gdy na nie odpowiesz (zajmie ci to chwilę), platforma „Europe Talks” poprosi cię o rejestrację.

Następnie system będzie próbował dobrać ci do pary mieszkankę/mieszkańca sąsiedniego kraju - kogoś, kto odpowiedział/odpowiedziała na pytania zupełnie inaczej niż ty.

W połowie kwietnia przedstawimy cię twojemu partnerowi/twojej partnerce do debaty. Kiedy tylko oboje zgodzicie się na spotkanie, będziecie mogli nawiązać kontakt ze sobą, np. za pośrednictwem e-maila.

Twoja rozmówczyni/twój rozmówca może nie będzie mówić po polsku - musisz być więc gotowa/gotowy na rozmowę po angielsku lub w innym, uzgodnionym przez was języku. Finał akcji będzie po południu 11 maja w Brukseli, część uczestników zaprosimy.

Nie zgadzaliśmy się, ale pozwoliliśmy sobie na wątpliwości

Gdy dowiedziałam się, że ośrodek Caritasu w Sulistrowiczkach na Dolnym Śląsku ma przyjąć uchodźców z Syrii, pojechałam porozmawiać z mieszkańcami. Zaprosili mnie na kolację. Mówili:

  • A jeśli nie spodoba im się, że nasza kobieta ma odkryte włosy, za krótką spódnicę? Będziemy się bić? Od razu trzydziestu ich wyskoczy z ośrodka na naszych pięciu. Ludzie już mówią, że widły powyciągają.
  • Nikt z Polski nie uciekał, kiedy trwała II wojna światowa. Wszyscy walczyli za ojczyznę. Oni nie walczą? Uchodźca powinien przyjąć każdą pomoc, a oni wybrzydzają. Wybierają kraje z najlepszymi świadczeniami.
  • Siedzieli w Turcji przez dwa lata i nagle ruszyli na Europę. Kto to sponsoruje? Ktoś, komu zależy na wewnętrznej destabilizacji Europy. Widziałem film dokumentalny, w którym wykształcony człowiek, muzułmanin, mówi o nawracaniu Europejczyków. Na właściwą ścieżkę chcą nas sprowadzić, uchronić przed pokusami! Niby wykształcony człowiek, a mówi cywilizowanym ludziom, jak żyć.

Rozmawialiśmy do późna. Nie znaleźliśmy rozwiązania, nie zgadzaliśmy się ze sobą, ale pozwoliliśmy sobie na wątpliwości. Żegnaliśmy się z poczuciem, że tego wieczoru wydarzyło się coś cennego. Strach zmierzył się ze współczuciem.

***

Gdy znajomi z obu stron mówią mi, że rozmowa nic nie zmieni, czuję bezradność. Mają rację: dyskusja przed lustrem, w bańce własnych poglądów będzie ją nadymać, aż pęknie. I nic się nie zmieni. Musimy znaleźć w sobie siłę, by do rozmowy zapraszać innych od siebie.

Dr Monika Piotrowska-Marchewa z Uniwersytetu Wrocławskiego uczy historii, bada prawa kobiet. Mnie dała lekcję z wyrozumiałości.

– W czasie gdy spłonęła kukła Żyda na wrocławskim Rynku, od ponad miesiąca prowadziłam zajęcia z debat historycznych – uczyliśmy się sposobów dyskutowania i braliśmy na warsztat różne kontrowersyjne sprawy z historii. Miałam w grupie chłopaka bezpośrednio zaangażowanego w tę straszną manifestację, jakąś ważną figurę z Młodzieży Wszechpolskiej. To było dla mnie piekielnie trudne – nie udawać, że mnie to nie poruszyło, a zarazem nie rozliczać, bo nie mam do tego prawa. Szczerze mówiąc, w pierwszym odruchu chciałam interweniować u rektora, u dyrekcji, odmówić uczenia go. Takie to były emocje. Ale pohamowałam je.

Nie uprawiam indoktrynacji na wykładach i choć swoich poglądów nie ukrywam, jest miejsce na dyskusję. Lubimy się. Po zajęciach zakolegowałam się z takim jednym narodowcem. Dyskutujemy. Zaprosiłam go na manifestację w obronie sądów, trochę się wahał, chciał przyjść incognito. No to ja mu mówię: „Nie ma mowy, idziesz z emblematami. Nikt ci kurtki żyletką nie potnie, masz tam prawo być” – opowiadała mi. Przyszedł.

***

Projekt, do którego Was zapraszamy, swój początek miał za sprawą niemieckiego magazynu „Die Zeit”. Dziennikarze opublikowali ankietę z pięcioma pytaniami o uchodźców, euro, energię nuklearną, Rosję i małżeństwa homoseksualne. Wybrali sześćset par, które nie zgadzają się ze sobą, i zaprosili je do rozmowy. Jedną z par byli Andreas Mai, 47-letni pracownik Uniwersytetu Bauhaus w Weimarze, i Josephin Heller, 31-letnia doktorantka historii sztuki. Spotkali się w Lipsku. Rozmawiali m.in. o manifestacjach Pegidy – niemieckiego stowarzyszenia, którego celem jest walka z islamizacją Niemiec i pozostałych państw Europy.

Andreas Mai: – Pamiętam te protesty. Policja zbudowała wtedy solidne bariery, by oddzielić protestujących od kontrmanifestacji. Ale wejście było wspólne; tego nie rozdzielono. Gdy chcieliśmy wejść, policjant zatrzymał nas i zapytał, po której stronie chcemy stanąć. „Nie umie pan tego rozpoznać?” – zapytałem. „Nie, lepiej jest zapytać” – odpowiedział.

***

Czym jest Europe Talks?

To platforma, która ma połączyć ludzi o różnych poglądach politycznych z całej Europy. W ramach akcji od 18 marca do 10 kwietnia w serwisie Wyborcza.pl pod konkretnymi artykułami dostępna będzie ramka z jednym z siedmiu politycznie kontrowersyjnych pytań, które są obecnie przedmiotem debaty w wielu krajach Unii Europejskiej, np. czy wszystkie kraje w Europie powinny ponownie wprowadzić ścisłe kontrole na granicach krajowych lub czy bogate kraje europejskie powinny wspierać mniej zamożne państwa.

Internautę, który udzieli odpowiedzi (tak/nie) na wszystkie siedem pytań oraz zarejestruje się na platformie, system spróbuje połączyć z innym Europejczykiem z sąsiedniego kraju – kimś, kto odpowiedział na pytania w odmienny sposób. W połowie kwietnia wybrani partnerzy do debaty zostaną sobie przedstawieni i nawiążą ze sobą kontakt za pośrednictwem poczty elektronicznej.

11 maja br. nastąpi finał akcji, podczas którego uczestnicy będą mogli spotkać się z partnerem osobiście lub zorganizować wideokonferencję. Niektóre osoby zostaną zaproszone przez „Gazetę Wyborczą” do Brukseli, gdzie wspólnie z innymi partnerami zorganizują festiwal European Talks.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    Zaloguj się
    Chcesz dołączyć do dyskusji? Zostań naszym prenumeratorem
    Rosja jest naszym sąsiadem, jest też mocarstwem z którym liczą się najważniejsze państwa świata. Nie możemy tego ignorować.
    @Józef Bielecki
    Ignorować nie należy, ale - drogi panie Józefie - traktować z bardzo ograniczonym zaufaniem - jak w ruchu drogowym;-)

    PS Fajnie jest znać elementarne zasady polskiej interpunkcji.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0