dr hab. Katarzyna Kłosińska - językoznawczyni z UW
Organizowane przez prezydenta „Narodowe czytanie” ma upowszechniać czytelnictwo i pokazywać piękno polskiej literatury. Przypomnijmy, że inicjatywa istnieje od 2012 r.; wyszedł z nią prezydent Bronisław Komorowski przy współudziale Narodowego Centrum Kultury.
Na dzieło literackie składa się nie tylko treść, ale i forma.
Rozumiem, że dla współczesnego czytelnika styl Żeromskiego może być niestrawny, ale jest to pamiątka polskiej kultury – tak wtedy pisano.
Jeśli język „Przedwiośnia” jest dla kogoś za trudny albo mało atrakcyjny, to nie trzeba było wybierać tego utworu. Podczas „Narodowego czytania” powinno się je zaprezentować w wersji oryginalnej – ideą akcji jest przecież obcowanie z dziełami literackimi, a nie ich przeróbkami.
Jeśli rzeczywiście jest tak, jak pisze „Tygodnik Powszechny”, że zmienia się także charakter postaci (Cezarego Barykę w adaptacji pozbawiono wątpliwości, które czyniły go postacią niejednoznaczną, pozostał „człowiekiem z gruntu uczciwym”, który „nie robiłby nic podłego”), to jest ingerencja nie tylko w styl utworu, ale i jego treść. Autorem tekstu już nie jest Stefan Żeromski, ale ktoś z otoczenia prezydenta i wówczas jest to wariacja na temat „Przedwiośnia”, a nie „Przedwiośnie” Żeromskiego.
Władza prezydenta nie powinna być aż tak nieograniczona.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Spór o "Przedwiośnie". Oryginał czy adaptacja? Dylematy prof. Jerzego Bralczyka
not. wp
Okrojona polszczyzna z dwudziestolecia międzywojennego, bez wielu przymiotników i powtórzeń – takie „Przedwiośnie” 8 września przeczyta Polakom prezydent Andrzej Duda. Piszcie do nas: listy@wyborcza.pl, czytajcie na Wyborcza.pl/wyborczatowy.
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. Zrezygnować możesz w każdej chwili.
"...(Cezarego Barykę w adaptacji pozbawiono wątpliwości, które czyniły go postacią niejednoznaczną, pozostał ?człowiekiem z gruntu uczciwym?, który ?nie robiłby nic podłego?), to jest ingerencja nie tylko w styl utworu, ale i jego treść. Autorem tekstu już nie jest Stefan Żeromski, ale ktoś z otoczenia prezydenta."
Jak Adrian nie kuma to niech poczyta sobie instrukcję jak wbijać młotkiem gwoździe, żeby nie zrobić sobie krzywdy.