Fala protestów, od trzech tygodni przetaczających się przez Białoruś po sfałszowanych wyborach prezydenckich, których zwycięzcą ogłoszono dotychczasowego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę, może położyć kres istnieniu białoruskiej Doliny Krzemowej.
Jednym z większych, a zarazem niedostrzeganych osiągnięć Białorusi w ostatnich dekadach było powstanie w tym kraju licznych spółek informatycznych, które przebiły się na międzynarodowe rynki, oraz stworzenie przez międzynarodowe firmy informatyczne ośrodków rozwojowych. To wynikało zarówno z niższych niż na Zachodzie kosztów pracy białoruskich programistów, jaki i z ich umiejętności oraz talentów. A władze Białorusi wspierały ten sektor, tworząc pod Mińskiem Park Wysokich Technologii działający jak specjalna strefa ekonomiczna, z ulgowym systemem prawnym i podatkowym dla inwestujących tam firm.
Ewakuacja z technologicznego raju
Teraz z tego technologicznego raju firmy zaczęły ewakuować swoich pracowników i rozważają wycofanie się z dalszych inwestycji na Białorusi.
Dla wielu sygnałem do odwrotu stały się rewizje przeprowadzone cztery dni po wyborach na Białorusi w tamtejszych biurach rosyjskiej firmy Yandex, największej na wschodzie firmy internetowej. Do biur Yandexu weszli uzbrojeni ludzie z niezidentyfikowanej formacji, potem przedstawionej jako zarząd główny ds. walki ze zorganizowaną przestępczością i korupcją. Powodów rewizji nie podano i nie zarekwirowano żadnych dokumentów ani nikogo nie zatrzymano. Ale jak podał rosyjski portal internetowy The Bell, po tej operacji Yandex postanowił ewakuować z Mińska część pracowników.
Dopiero po kilku dniach okazało się, że wraz z przeszukaniami w biurach Yandexu przeprowadzono też rewizje w białoruskim ośrodku Ubera, znanej amerykańskiej firmy transportowej.
"Natychmiast po tym [rewizjach w biurach Yandexu i Ubera] postanowiliśmy zamknąć nasze biuro w Mińsku i poprosiliśmy ludzi, by przeszli na pracę zdalną" - powiedział magazynowi "Forbes" Jamal Agua, dyrektor generalny firmy informatycznej Rakuten Viber. Agua dodał, że w pierwszych dniach protestów zatrzymano dwóch pracowników firmy, z których jeden trafił do szpitala pobity przez policję. Wstrząsem dla firmy było też zablokowanie przez władze Białorusi internetu w trzech pierwszych dniach protestów po wyborach, co sparaliżowało funkcjonowanie komunikatora Viber.
"Być może, jeśli sytuacja się nie poprawi, nie będziemy dłużej inwestować na Białorusi" - dodał szef Rakuten Viber, która główny ośrodek badawczo-rozwojowy ma właśnie w tym kraju. Firma ta opracowała własny komunikator internetowy Viber, najpopularniejszy na Białorusi, ale wykorzystywany na całym świecie przez ok. 100 mln użytkowników. Viber na początku tej dekady założyli inwestorzy z Izraela i Białorusi, a w 2014 r. za 900 mln dol. jej właścicielem został japoński fundusz Rakuten.
Dokąd pojedzie Świat Czołgów?
Białoruski portal tut.by napisał, że specjalizująca się w grach komputerowych firma Wargaming - twórca m.in. "World of Tanks", jednej z najsłynniejszych gier komputerowych na świecie - poinformowała pracowników, że szykuje plan ich przeniesienia za granicę.
"Powstaje plan możliwej relokacji części pracowników z rodzinami na wypadek okoliczności siły wyższej, niezależnych od spółki. Pracujemy nad wariantami pracy zdalnej na życzenie: z Kijowa, Pitera [Petersburg], Nikozji oraz innymi wariantami" - napisał dyrektor generalny Wargaming Wiktor Kislyi cytowany przez portal tut.by. Spółka Wargaming ma siedzibę w Nikozji na Cyprze, ale jej główne ośrodki rozwojowe znajdują się na Białorusi.
Według portalu tut.by o przeniesienie z Białorusi do biur w Polsce i na Litwie mogą się także ubiegać pracownicy spółki informatycznej EPAM Systems, która powstała już w 1993 r. jako spółka z siedzibami w Mińsku na Białorusi i w New Jersey w USA. A od 2012 r. EPAM jest notowana na giełdzie w Nowym Jorku - jako pierwsza na tym parkiecie spółka z Białorusi.
Moskwa się cieszy
Po rewizjach w biurach Yandexu z ostrą krytyką władz Białorusi wystąpił Anton Goriełkin, deputowany rosyjskiej Dumy i członek parlamentarnego komitetu ds. polityki informatycznej, technologii informatycznych i łączności.
"Władze Białorusi chwaliły się, że przyciągnęły setki rezydentów do swojego Parku Wysokich Technologii o specjalnym reżimie prawnym. Teraz widzimy, na czym polega ten specjalny reżim prawny: to rewizje bez sądowego nakazu i wtargnięcia uzbrojonych ludzi" - stwierdził Goriełkin.
Ten deputowany zasłynął w zeszłym roku z projektu ustawy, według której właścicielem "znaczącego zasobu internetowego" w Rosji może być tylko firma, w której co najmniej 80 proc. akcji należy do rosyjskich inwestorów. Po ogłoszeniu tego projektu firma Yandex, zarejestrowana w Holandii, przeszła pod kontrolę specjalnie utworzonej w tym celu rosyjskiej fundacji.
W czerwcu prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział też wprowadzenie ulg podatkowych dla firm informatycznych, m.in. obniżkę stawki podatku CIT z 20 do 3 proc. I nie można wykluczyć, że Moskwa będzie próbowała przyciągnąć firmy z branży wysokich technologii działające dotychczas głównie na Białorusi.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych,
lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej.
w głębokim dołku
Dokładnie! Ale tego właśnie ludzie chcą.
Nie da, bo rząd PiS inwestuje głównie w świątynie opatrzności, w muzea Jana Pawła II, w radyja maryja; geotermię Rydza, w szkołę propagandy w Toruniu i w rozwój Watykanu. Nie będą nam tu w obcych językach....
Nie da, bo PiS nie zrobi niczego, co nie byłoby w interesie Kremla, a w interesie Kremla jest, by wszystkie te firmy przeniosły się do Rosji.
jaki Polski Rząd? - my rządu nie mamy, mamy za to zorganizowaną grupę przestępczą.
a może da , niby czemu by nie miał dać?
Żond nawet nie rozumie, co oni tam robią. Za to fizyczne czołgi przenosi do Wesołej, żeby były w zasięgu ruskich rakiet, tym bardziej, że tam nie ma zaplecza, kadry, serwisu. Ale to brzmi buńczucznie, miło dla sówerena.
Rząd czego? Ty chyba nie orientujesz się, kto w Polsce rozdaje karty.
a niech da!
Warto spojrzeć z drugiej strony i nie iść taką drogą w PL. Jest zamieszanie i brak stabilizacji (politycznej, prawnej) - zagraniczne korporacje błyskawicznie się zwijają. U nas też nie byłoby za wiele rodzimych firm, w IT, w BPO.
informatycy wyjadą do Moskwy, jak na Białorusi?
Miałeś mi wysłać dane pokazujące wpływ 500+ na dzietność