Usunięcie dyrektora najbardziej niesamowitego wyścigu od dekad nie zakończy konfliktu między dwoma największymi ego Formuły 1.

Między Mercedesem a Red Bullem, między ich szefami Toto Wolffem i Chrisem Hornerem od dawna była zła krew, ale nigdy nie rozlała się większą kałużą niż przed startem nowego sezonu, niedzielnym wyścigiem GP Bahrajnu.

Lewis Hamilton z Mercedesa nie zdobył ósmego tytułu w Abu Zabi, ostatnim wyścigu sezonu 2021, wskutek odważnej, acz kontrowersyjnej decyzji Michaela Masiego, dyrektora wyścigu. Brytyjczyk nieustająco żąda wyjaśnień, domagał się ich także dziś. Bo raport FIA (Międzynarodowej Federacji Samochodowej) o wydarzeniach ze zjawiskowego, bezprecedensowego, szalonego finału poprzedniego sezonu wciąż jest tajny.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Kilka błędów merytorycznych. Max nie wyprzedził Lewisa kilkaset metrów przed metą, tylko kilka kilometrów. Pozycja Magnussena w Haas na dobrą sprawę, przez cały jego kontrakt do końca 2020 roku, nie była zagrożona. Stawianie w jednym rzędzie Ferrari i Haas jako faworytów 2022, również jest bardzo nietrafne - autor przekona się o tym w niedzielę, jak już nie jutro. Dziwne są również sugestie, jakoby relacje Hornera z Wolfem przed nowym sezonem uległy wielkiemu pogorszeniu. Od ostatniego wyścigu w grudniu w Abu Zabi, na tej linii jest względnie spokojnie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Ten „sport” jest dziwny. Gościu prowadzi o 16 sekund na 5 kołek przed końcem. A potem nagle zostaje pozbawiony mistrzostwa przy zielonym stoliku. I wszystko jest niby ok i utajnione. Taka sytuacja.
    @malek
    To wielka kasa, chcieli uatrakcyjnić.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0