"Para polityczna" Romana Imielskiego: Czy Tusk wróci do polskiej polityki?
red.
1 ZDJĘCIE
Para polityczna
(pm)
W dzisiejszym odcinku "Pary politycznej" Roman Imielski wraz z Dominiką Wielowieyską i Pawłem Wrońskim zastanawiać się będą nad tym, czy - a jeśli tak, to jak? - Donald Tusk wróci do polskiej polityki. Nie zabraknie też dyskusji o samorządowcach, którzy mogą dość niespodziewanie wyrosnąć na nową siłę polityczną kraju.
Proszę Redaktorów GW, aby w dyskusji przywołali nazwiska młodych, skutecznych polityków opozycji i pominęli nazwiska "ciepłej wody" winne wynikowi wyborczemu w październiku 2015. Przywoływanie nazwisk weteranów nie ma sensu. Ostatnie występy Donalda Tuska i wyborcza "skuteczność" p. Grzegorza Schetyny są tego przykładem. Młodość, energia, inicjatywa, nowe pomysły polityczne, CHĘĆ I SKUTECZNOŚĆ!!! DZIAŁANIA. To jest dziś potrzebne opozycji. Uprzejmie proszę o wyjście z muzeum figur woskowych i orientację w młodość i w przyszłość. Potrzebne są osobowości typu HARD, jak B. Arłukowicz, ale w żadnym przypadku nie SOFT, jak p.p. Trzaskowski, Kosiniak-Kamysz lub Siemioniak. Brutalność i skuteczność działania pisu wymaga twardości, decyzyjności i SPRAWCZOŚCI(!!!). Dosyć z bezproduktywnym odgrażaniem się i intelektualnymi wygibasami. pis MUSI(!!!) w październiku PRZEGRAĆ!
Moja subiektywna prognoza na jesien: Wygra zdecydowanie PiS! Biedroń cel już osiągnął - a że byt określa świadomość, Pan Robert Uśmiechnięty - zgodnie z opinią Pani Senyszyn, oraz za namową męża/żony, tj. Pana Smiszka pozostanie w Brukseli. Sześciokolorowa Wiosna znajdzie się w jesiennym bagienku oskarżeń, gdzie jedni będą trykać drugich w ramach wolnoamerykanki. I tam już zostaną. W PO zaczną się ruchy frykcyjne, i wszyscy wszystkich będą bardzo kochać nienawistną miłością. Najbardziej kochanym będzie nieruchawy i przystojny oraz elokwentyny Grześ oraz Kon Donalda, jako substytut Tuska. Tusk podwinieckonski ogon i uda się na z góry upatrzone pozycje, którym nie zagraża żaden polityczny żywioł. Tzw. bezpartyjni Samorządowcy dalej będą pilnować swoich małych interesów. Rafał, ten od Berlina i Ławeczki będzie robił miny jak kot na pustyni, który nie ogarnia tak wielkiej kuwety, a po cichu będzie się sposobił do Pałacu Namienidtkowskiego (nie Prezydenckiego, bo za chudy w uszach). Jego jedyną zaletą jest dobra dykcja i krótkie zdania. To takie opakowanie frazesow i bananałów. Ten delikwent jest w środku pusty, tylko nadety od przerost ambicji. Celebryci vdalej będą się ośmiesza ć, a Lechu osiągnie nowe szczyty. Ale nie z Danuśką - nie ten Pesel. Kończę, bo się znudziłem dalszym prognozowaniem bardzo subiektywnym.....! PS. Dziennikarki i dziennikarze, mediałorkerzy...., będą dalej pleść i gryzmolić, co im ślina na język i pióro przyniesie...! Wiadomo, liczy się wierszówka. Koniec!
Wygra zdecydowanie PiS!
Biedroń cel już osiągnął - a że byt określa świadomość, Pan Robert Uśmiechnięty - zgodnie z opinią Pani Senyszyn, oraz za namową męża/żony, tj. Pana Smiszka pozostanie w Brukseli.
Sześciokolorowa Wiosna znajdzie się w jesiennym bagienku oskarżeń, gdzie jedni będą trykać drugich w ramach wolnoamerykanki. I tam już zostaną.
W PO zaczną się ruchy frykcyjne, i wszyscy wszystkich będą bardzo kochać nienawistną miłością.
Najbardziej kochanym będzie nieruchawy i przystojny oraz elokwentyny Grześ oraz Kon Donalda, jako substytut Tuska.
Tusk podwinieckonski ogon i uda się na z góry upatrzone pozycje, którym nie zagraża żaden polityczny żywioł.
Tzw. bezpartyjni Samorządowcy dalej będą pilnować swoich małych interesów.
Rafał, ten od Berlina i Ławeczki będzie robił miny jak kot na pustyni, który nie ogarnia tak wielkiej kuwety, a po cichu będzie się sposobił do Pałacu Namienidtkowskiego (nie Prezydenckiego, bo za chudy w uszach). Jego jedyną zaletą jest dobra dykcja i krótkie zdania. To takie opakowanie frazesow i bananałów. Ten delikwent jest w środku pusty, tylko nadety od przerost ambicji.
Celebryci vdalej będą się ośmiesza ć, a Lechu osiągnie nowe szczyty. Ale nie z Danuśką - nie ten Pesel.
Kończę, bo się znudziłem dalszym prognozowaniem bardzo subiektywnym.....!
PS.
Dziennikarki i dziennikarze, mediałorkerzy...., będą dalej pleść i gryzmolić, co im ślina na język i pióro przyniesie...!
Wiadomo, liczy się wierszówka.
Koniec!