- Po tym wszystkim jestem okropnie załamana. Nie wiem, być może komuś przeszkadzał ten pies? - zastanawia się pani Anna, jedna z właścicielek suczki Kluski.
3 stycznia przed godz. 21 pod Delikatesami Centrum przy ul. Krajobrazowej w Rzeszowie uprowadzona została 4-letnia suczka rasy golden retriever. Wabiła się Kluska. Miała na sobie czerwoną obrożę.
- Goldeny to bardzo łagodna rasa psów. Mają ogromne zaufanie do ludzi. Dają się każdemu głaskać. Nawet dzieciom, które ciągnęły ją za uszy nigdy nie zrobiła krzywdy. To wspaniała i wesoła suczka - opowiada zrozpaczona pani Anna.
Od właścicielki dowiadujemy się m.in., że 10 czerwca Kluska skończy 5 lat, że jej córka długo zbierała pieniądze, żeby sobie ją kupić, że wychowana została w tej rodzinie od szczeniaka, że kiedyś przeszła operację oka, miała też wodę w płucach, którą odsysał weterynarz. Pani Anna może o Klusce opowiadać bez końca, i nie potrafi zrozumieć, dlaczego ją ukradziono. - Była wysterylizowana, więc nie nadaje się do rozrodu - dodaje kobieta.
Właściciele po nieudanych poszukiwaniach pieska na osiedlu Wzgórza Staroniwskie postanowili sprawę nagłośnić. Zaginięcie zgłosili na policję, w internecie pojawiły się ogłoszenia ze zdjęciem psa. To jednak nie przyniosło żadnego rezultatu, dlatego na początku tego tygodnia zdecydowali się na opublikowanie zapisu z kamer. - Początkowo policja odradzała nam publikowanie filmu, dla dobra śledztwa. Jednak okazało się, że jakość zapisu z kamer sklepowych i osiedlowych była tak słaba, że nie można było ustalić numerów rejestracyjnych pojazdu, którym odjeżdżają sprawcy - dodaje pani Anna.
Na filmie opublikowanym na YouTube widać, jak na parking Delikatesów Centrum przy ul. Krajobrazowej podjeżdża srebrny renault laguna. W tym czasie pani Anna z córką zbliżają się do sklepu. Pies jest spuszczony ze smyczy, nie widać go na filmie. Pani Anna jeszcze przed wejściem rozgląda się i upewnia czy Kluska siedzi tam, gdzie zawsze. - Zwykle w dzień pies był przypięty smyczą do barierki, ale wieczorami, kiedy nie ma już tak dużo ludzi na osiedlu, Kluska czekała grzecznie pod sklepem w jednym miejscu - tłumaczy pani Anna ze łzami w oczach.
W renault siedzi prawdopodobnie czterech mężczyzn. Jeden z nich wychodzi z auta i wchodzi do sklepu. Po minucie z auta wysiada kierowca i kolejny pasażer, który podchodzi do psa. Z kamery znajdującej się wewnątrz sklepu widać, że głaszcze Kluskę i próbuje ją do siebie zwabić. W tym czasie ze sklepu wychodzi mężczyzna, który kilka minut wcześniej wszedł do delikatesów.
Merdająca ogonem suczka idzie w jego kierunku. Mężczyzna, który początkowo chciał zwabić psa, podprowadza go do samochodu, otwiera tylne drzwi, chcąc, żeby wszedł do środka. Kluska jednak obchodzi samochód i wraca na miejsce, gdzie czekała na właścicielki.
Mężczyzna nie daje za wygraną. W kamerze znajdującej się wewnątrz sklepu widać, że próbuje ją wziąć na ręce. Suczka jednak wyrywa się. Mężczyzna łapie ją za obrożę i siłą ciągnie do samochodu. Pozostali pasażerowie wysiadają z auta, by pomóc wsadzić psa do środka. Następnie odjeżdżają.
Od kiedy filmik został opublikowany w sieci, właściciele otrzymali mnóstwo telefonów, nie spodziewali się jednak tylu negatywnych komentarzy.
- Bardzo mocno przeżywamy nie tylko całą sytuację związaną z zaginięciem Kluski, ale i każdy złośliwy telefon czy komentarz. Oczywiście odzywają się też ludzie, którzy bardzo chcą nam pomóc, za co jesteśmy wdzięczni. Była nawet informacja, że piesek był widziany w Kosinie. Przez trzy dni szukaliśmy, ale okazało się, że to pies nie suka. Goldeny są bardzo do siebie podobne, dlatego nie dziwię się, że ktoś mógł się pomylić - podkreśla pani Anna. - Jednak kupiłam mu jedzenie i zgłosiłam do schroniska - dodaje kobieta.
Policjanci nie chcą na razie sprawy komentować. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, ale nic więcej nie mogę na ten temat powiedzieć - mówi Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Pani Anna do dzisiaj nie może sobie wybaczyć, że nie przypięła Kluski smyczą do barierki. - Czuję się winna. Ale bardzo proszę, jeśli ktoś ma tylko jakieś informacje, albo wie, gdzie jest piesek, żeby dał nam znać. Kluska jest prawdziwym przyjacielem naszej rodziny - mówi kobieta.
Rodzina podaje numer telefonu, pod który można dzwonić: 795 493 473
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze