Właśnie rozmawialiśmy o czasie. Dzieci wyraziły ostry sprzeciw wobec przyjętego dziś sposobu jego mierzenia. Bo dlaczego - mówiły - tarcza zegara podzielona jest na 12 godzin, a nie 10? Dlaczego godzina dzieli się na 60, a nie 100 minut? Dlaczego minuta dzieli się na 60, a nie 10 albo 100 sekund?
Cóż, nie dało się tego tak łatwo uzasadnić. Rozwiązanie tej zagadki leżało bowiem w dalekiej przeszłości naszej cywilizacji. Czyli dokładnie tam, gdzie znajdowała się także odpowiedź na pytanie 10-letniego Franciszka. "Kilka lat temu syn zapytał mnie, dlaczego zegarek wskazówkowy chodzi w prawo, a nie w lewo" - napisał w liście do mnie jego tata, pan Sebastian, zastanawiając się przy tym, czy nie wiąże się to z budową zegarów słonecznych.
Owszem, trop z zegarem słonecznym jest właściwy. Ale żeby go dokładnie zrozumieć, trzeba cofnąć się do okresu, gdy ludzie nie mieli żadnych zegarów. Do mierzenia czasu służyły im określenia typu "po wschodzie słońca", "w południe" albo "tuż przed zachodem". Gdy jednak cywilizacja się rozwinęła i powstały miasta z ich szybkim tempem życia, to takie ogólne odnośniki przestały wystarczać. Pojawiła się potrzeba bardziej precyzyjnego mierzenia czasu. Na początek polegało to na wbiciu patyka w ziemię i obserwacji przesuwania się jego cienia. W naszym rejonie świata pada on zawsze z południowej strony (czasem wprost, czasem na ukos). Jeśli więc stanie się tyłem do słońca, czyli na południe od patyka, to nie świeci nam ono w oczy i lepiej widać przesuwanie się cienia. O wschodzie słońca znajduje się on wtedy na lewo od nas, potem przesuwa się na prawo, w południe pada na wprost, a o zachodzie słońca leży po naszej prawej stronie. Ok. 3,5 tys. lat temu w starożytnym Egipcie, gdzie liczono nie dziesiątkami, jak my dzisiaj, lecz dwunastkami, cały ten odcinek podzielono na 12 kawałków. Gdy potem zbudowano pierwsze zegarki wskazówkowe, to siłą przyzwyczajenia dano im tarczę na wzór zegarów słonecznych. Podzielono ją na 12 części i zaopatrzono w jedną, godzinową wskazówkę, która przesuwała się z lewej strony na prawą, tak jak Słońce na niebie. Na setki lat to wystarczyło.
Potem jednak życie codzienne znowu przyśpieszyło i ludzie odczuli potrzebę podziału godziny na mniejsze kawałki. Wykorzystano wtedy utrwalony już w astronomii jej podział na minuty i sekundy. Pech chciał, że zaczerpnięto go z miary kątów, która z kolei pochodziła z innego systemu liczenia: sześćdziesiątkowego. Dlatego każdy stopień w kącie składa się z 60 równych minut, a każda minuta z 60 sekund. Zgodnie z tym wzorem także godziny na zegarze podzielono na 60 równych minut, a minuty na 60 sekund.
Ale i to nie wystarczyło. Życie dalej przyspieszało i trzeba było mierzyć jeszcze krótsze odcinki czasu niż sekunda. Żeby nie było tak łatwo, nie wykorzystano już ani systemu dwunastkowego, ani sześćdziesiątkowego, lecz dobrze nam znany i stosowany dziś na co dzień system dziesiętny. Dlatego mówimy o dziesiątej, setnej, tysięcznej, a nawet milionowej części sekundy, nie zaś sześćdziesiątkowej czy dwunastkowej.
Skutkiem tej skomplikowanej historii jest to, że każdy dzisiejszy zegarek nosi w sobie wiele pamiątek z historii. Wskazówka obraca się tak jak cień w zegarach słonecznych. Podział zaś na odcinki czasu wykorzystuje aż trzy systemy liczenia: dwunastkowy, sześćdziesiątkowy i dziesiętny. Może więc moje dzieci miały rację i rzeczywiście jest to trochę bez sensu. Ale za to jak ciekawie!
Piszcie na adres: wielkiepytania@agora.pl
Wykorzystaj to w szkole! Przeczytaj razem z dzieckiem w domu.
Wskazówki i pytania do tego materiału znajdziecie na stronie programu SZKOŁA Z KLASĄ 2.0: www.szkolazklasa.pl
Oglądaj wideo "Nauki dla każdego" i odkrywaj największe zagadki otaczającego Cię świata. Daj się wciągnąć, zafascynować, zadziwić. Spójrz na siebie i rzeczywistość z innej, naukowej strony!
Oglądaj wideo cyklu "Nauka dla każdego"
W ''Nauce dla każdego'' czytaj:
Jak ubranie zmienia zachowanie
Moda pozwala kreować wizerunek, sposób, w jaki postrzegają nas inni. Naukowców jednak coraz bardziej interesuje, jak strój może oddziaływać na nasze myśli, uczucia, zachowania
Męska broda. Dlaczego nasza miłość do zarostu wciąż rośnie?
Brodaci mężczyźni nie znikną
W Polsce odradza się populacja wilków. Myśliwi twierdzą, że jest ich u nas 1,5 tys., a ekolodzy - że 600. Prawda zwykle leży pośrodku. Rozmowa z dr Joanną Harmuszkiewicz
Sterowanie snami jest możliwe. Sen odkrywa tajemnice świadomości
Nauka pozwala wchodzić we własne sny i zmieniać ich fabułę. Badacze próbują w ten sposób lepiej zrozumieć mózg, a nawet wykorzystać tę wiedzę w leczeniu schizofrenii
Jak fizycy radzą sobie z rozmrażaniem szyb
Kiedy rano z furią zeskrobujesz szron z samochodowej szyby, trzymając skrobaczkę zgrabiałą dłonią, postaraj się wydobyć z pamięci tych kilka rad. Dzięki nim następnym razem nie spóźnisz się do pracy. I oszczędzisz nerwy
Jak pies z kotem. Nie lekceważ smutnego kota
To miał być spokojny czwartkowy wieczór. Wchodzę do domu, odkładam torebkę, rozglądam się po kuchni i nagle czuję, że coś jest nie tak. Jakaś rzecz w domu nie daje mi spokoju. Kątem oka dostrzegam pod stołem w kuchni naszego najmłodszego kota. Siedzi jak posąg
Materia³ promocyjny
Materia³ promocyjny
Materia³ promocyjny
Wszystkie komentarze