Jeśli zapuścić się w ów tłum i uważniej mu się przyjrzeć, okaże się, że spotyka się tu kilka pokoleń – ludzie bardzo młodzi, w kwiecie wieku, dojrzali i starsi, niekiedy z wnukami.
Młodsi są świetnie przygotowani: mają ze sobą karimaty, koce, parasolki, torby z prowiantem i preparaty na kleszcze. Rozkładają to wszystko na soczyście zielonym trawniku i słuchają. Starsi wybierają miejsca siedzące na otaczających pomnik ławeczkach.
Największa scena plenerowa
– Jesteśmy największą plenerową sceną muzyki klasycznej w Warszawie. Na każdy z Koncertów Chopinowskich – a gramy je od maja do września w każdą niedzielę o godz. 12 i 16 – przychodzi po dwa lub trzy tys. osób – mówi dr Ewa Sławińska-Dahlig, dyrektor generalna Towarzystwa im. Fryderyka Chopina w Warszawie.
Wszystkie komentarze
Dziękuję za przypomnienie.
Ale czad!
Reklamy to byłby teraz najmniejszy problem. Głośne bombelki, rozmowy, dzwonki telefonów, kroki po żwirku.
Musiał przyjść zakompleksiony prowincjusz i dosr......
Wyluzuj. Nie każdy musi kochać wielkomiejskie życie a ty sam zareagowałeś jak zakompleksiony warszawiak, tak jak byś uważał że nikt was nie lubi. Poza tym wielu twierdzi, że prawdziwe życie jest na prowincji.