Marika jest jak żywioł - nie do powstrzymania. Scena to jej królestwo, a mikrofon to berło. Na kilka lat wzięła rozbrat z muzyką, podyktowany macierzyństwem i pandemiczną koniecznością. Teraz wróciła w doskonałej formie z płytą "Cykl" i serią promujących ją koncertów, na których zabrzmią i ostre, buntownicze, polityczne "Mordy", i liryczne i pełne nadziei "Jesteś".
Wszystkie komentarze
25 lat temu było trochę inaczej, latały takie cuda jak Viva Zero, jeszcze wcześniej MTV puszczało jeszcze świeżą muzykę, a nawet w telewizji pampersów mogło polecieć Lalamido. :D
I jasne, to nie była socjologiczna kwintesencja egzystencji młodych ludzi ale też nie tego oni szukali w telewizji - tylko odskoczni właśnie, np. w muzykę.
Ofc Viva Zwei (co za durna autokorekta), a młodsi / mniej wymagający mieli Vivę Eins.
Masz rację. Tylko, że wtedy młodzi ludzie oglądali TV. A teraz nie oglądają.
"Choć polityka zawsze była jakoś mniej lub bardziej obecna w polskiej muzyce popularnej, to jeszcze nigdy nie była tak bardzo obecna jak dziś. Na imprezach sygnowanych przez rządowe środki przekazu występują zupełnie inni artyści niż na takich imprezach jak Open'er czy Pol'and'Rock.."
To na poważnie? Autorowi tych słów uciekły np. lata 80.?
A komercja, umizgiwanie się do wszystkich, słaby eskapizm i cyniczna obojętność to było odchylenie poprzedniej dekady. Teraz wydaje się, że jednak mamy szansę stanąć na nogi.
Moje serce (jest pełne miłości)
Siła ognia
Masz to
Oczywiście, że nie!