W szczycie popularności Papa Dance grało po 50 koncertów miesięcznie. Nastolatkowie za nimi szaleli, krytycy szydzili z ich natapirowanych włosów. Przylgnęła do nich łatka ojców chrzestnych disco polo. Teraz będą gwiazdami OFF Festivalu. Jak to możliwe?

Kiedy w kwietniu Artur Rojek ogłosił, że jedną z gwiazd OFF Festivalu będzie Papa Dance, piekło zamarzło.

"Z niepokojem czekam na arcydzieła disco polo w przyszłorocznym line-upie", "Ciekawe, kiedy wpadniecie na pomysł ściągnięcia Modern Talking", "Już widziałem ich parę lat wstecz na miejskim festynie u siebie w dziurze" – ciskali komentarzami bywalcy katowickiego festiwalu. I przestrzegali: "Nie tędy droga, OFF-ie".

Dlaczego Papa Dance w programie OFF Festivalu wywołał takie reakcje? Oto bowiem na święcie poszukiwaczy najnowszych, najoryginalniejszych i najbardziej offowych dźwięków zagra zespół, który w powszechnym mniemaniu uosabia tandetę i kicz lat 80. Innymi słowy, w niedzielę o godz. 21.30 w mekce ambitnej muzyki modły odprawią niewierni.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Marcin Ręczmin poleca
Czytaj teraz

Przydatne linki

Więcej
    Komentarze
    Muszę pochwalić autora za ten artykuł. Dotarł do twórców, nakreślił tło, oddał klimat. Świetnie się czytało a co do muzyki to jako koleś, który w latach 90-tych nosił irokeza i gardził dyskomulstwem to po latach doceniam Papa Dance. To był świeży, fajny kawałek synthpopu.
    @worek
    tylko te porównania zdecydowanie na wyrost. PD można porównać jedynie do MT i Sammy Fox.
    już oceniałe(a)ś
    8
    5
    @worek
    ?świeży, fajny kawałek synthpopu?

    Fajny synthpop dla dzieci, zgoda.
    już oceniałe(a)ś
    5
    8
    @worek
    dokładnie te same odczucia :)
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    W porównaniu do dzisiejszych kompozycji (um-cyk, bum cyk-cyk, nie do słuchania) Papa dance i tak jest mega.
    już oceniałe(a)ś
    97
    11
    Podsumuję to tak: w latach 80-tych muzyka była tak dobra, że kawałki PD jawiły się obciachem, a na tle obecnej muzyki zdają się być całkiem niezłe.
    już oceniałe(a)ś
    82
    1
    To jednak nie był poziom muzyki Duran Duran, czy Depeche Mode.
    @nick2202

    Moje pierwsze skojarzenie po wysłuchaniu dwóch kawałków doklejonych do artykułu to "wczesne Depeche Mode". I nie na siłę czy wbrew - tak to brzmi. Inna sprawa, że znajdzie się jedna czy dwie osoby, które stwierdzą iż wczesne DM to kicha - albo że kichą i komercją jest DM w każdej fazie. Albo że wszytko poza Dire Straits niegodne jest miana muzyki.

    Jestem w autentycznym szoku jak ci goście (PD) brzmieli. O wielu polskich artystach mówiło się "gdyby żyli na zachodzie to..." - ale faktycznie, gdyby PD zaczęli grać w Wielkiej Brytanii to teraz spokojnie mieliby swoje miejsce w kulturze Pop lat 80-tych. Jeśli nie na topie świecznika to gdzieś tam niedaleko. I do dzisiaj łapaliby tantiemy za granie ich kawałków na BBC2 (plus zdarzyłoby się pytanie lub dwa w Pop Master) czy BBC6 Music.

    Od dzisiaj nie tylko sentyment (słuchało się ich z siostrą grając na wyimaginowanym synth) ale i szacunek. Jeśli ktoś uważa, że to disco polo z lepszą aranżacją, to wynalazek koła był wstępem bo stworzenia maszyny do robienia waty cukrowej na odpustach.
    już oceniałe(a)ś
    39
    7
    @m1wreck
    Nie, to nie jest "wczesne Depeche Mode". To nie przypomina nawet kawałków ze Speak and Spell, a już koło A Broken Frame nawet nie leżało.
    już oceniałe(a)ś
    13
    2
    W latach 80-tych muzyka Papa Dance zdawała się obciachowa, ale wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze że wkrótce nadejdzie prawdziwy mega obciach czyli disco polo (którego PD wcale nie był żadnym ?ojcem chrzestnym?)...
    już oceniałe(a)ś
    53
    2
    Rany. Przecież ich pierwsza płyta jest genialna. Dziwne że ludzie odkrywają to dopiero teraz.
    już oceniałe(a)ś
    58
    17
    Jeżeli ktoś z lat 80. zasłużył na miano "ojca chrzestnego disco polo", to nie Papa Dance, ale nieszczęsny Bolter ("Daj mi tę nooooooc").

    Korzenie sięgają jednak dużo wcześniej - Janusz Laskowski ("Kolorowe jarmarki") był najbardziej znanym w Polsce lat 70. podlaskim grajkiem muzyki, znanej wówczas z wiejskich wesel i tłoczonych przez "prywaciarzy" pocztówek dźwiękowych (takich oszukanych płyt gramofonowych - zawierały dwie piosenki i nie tłoczono ich w winylu a w miękkim plastiku z jakimś kwietnym obrazkiem na wierzchu).
    To właśnie z popularnego, weselnego umcy-umcy wyrosły te wszystkie zespoły, które dorobiwszy się półprofesjonalnych albo profesjonalnych syntezatorów, wskoczyły w wylansowany przez Polsat nurt
    @Manitoba-Moose
    To samo chciałem napisać, ale mnie ubiegles/as:)
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    @werwew
    Miło spotkać podobnie pamiętających :)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @Manitoba-Moose
    Biały miś był przed jarmarkami.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Myślę, że działa tu podobny mechanizm jak z oglądaniem tandetnych horrorów z lat 80-tych. Potęga sentymentu, wspomnienie młodości albo i szczęśliwego dzieciństwa, plus to, że czasem coś jest tak słabe, że aż dobre. Nie czarujmy się - jeśli ktoś słuchał tego typu muzyki w tamtym czasie to i tak Papa Dance wydawało się jakieś przaśne i obciachowe. Z tego co pamiętam to słuchały tego głównie dziewczyny czy wręcz dzieci. Zespół brylował zresztą w programach TV dla dzieciaków. O ile melodie mogły się podobać to głos wokalisty nadawał temu wszystkiemu takiego słodkopierdącego klimatu, że no ... nie :) Mówiło się, nawet że "pierwszy skład był fajniejszy" ale czy faktycznie był to tego już nie wiem ;)
    @Killick
    wtedy PD było obciachowe, bo nie znaliśmy jeszcze prawdziwego kiczu i obciachu czyli DP...
    już oceniałe(a)ś
    13
    2
    @Killick
    "głos wokalisty nadawał temu wszystkiemu takiego słodkopierdącego klimatu"

    Taki sam głos ma teraz Vito Bambino. Głupio ci?
    już oceniałe(a)ś
    9
    7
    @cyrknoca
    problem z VB jest taki, że niepotrzebnie poszedł w tę manierę
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @cyrknoca
    "Głupio ci?"

    Oczywiście, że nie. Po pierwsze to to nie jest "taki sam głos". Po drugie, to z tego co słyszałem to facet raczej nie tworzy dla 12-letnich dziewczynek, więc muzyka broni się w innych wymiarach.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4