Nie chcemy wrócić do roku 1983 - mówili artyści podczas piątkowego protestu przeciw nominacji Janusza Janowskiego na dyrektora Zachęty. - Nie zgadzamy się na tę kandydaturę ze względu na brak kompetencji tego pana - mówią.
Na protest skrzyknęli się w mediach społecznościowych. To jeden z wielu głosów sprzeciwu wobec wysunięcia Janusza Janowskiego na stanowisko dyrektora Zachęty - Narodowej Galerii Sztuki przez ministra kultury Piotra Glińskiego. Janowski, szef Związku Polskich Artystów Plastyków, jest malarzem bez wybitnych osiągnięć, za to bliskim władzy. Zwalcza „ideologię gender" i „ideologię LGBT", a w publicznych mediach narzeka, że „dobra zmiana" w kulturze postępuje za wolno.
Od ogłoszenia zamiaru powołania Janowskiego we wtorek media tradycyjne i społecznościowe obiegają reprodukcje "dzieł" przyszłego dyrektora, a także cytaty wskazujące na jego ultrakonserwatywne poglądy. - Sytuacja, która czeka Zachętę, przerasta wszelkie moje wyobrażenia. Ten kandydat nic sobą nie reprezentuje - skomentowała kandydaturę Janowskiego dla „Wyborczej" Anda Rottenberg, dyrektorka Zachęty w latach 1993-2001.
Wszystkie komentarze
- niczego w życiu nie osiągnął
- jest nieukiem
- jest homofobem
- jest katolickim fundamentalistą
- nie znosi żadnej wolności, w tym artystycznej
- jest zwolennikiem centralnego sterowania z Żoliborza
"Artysta plastik" bez szans na odzysk.
"Janowski, szef Związku Polskich Artystów Plastyków, jest malarzem bez wybitnych osiągnięć, za to bliskim władzy."
Hitler tez byl malarzem bez wybitnych osiagniec, za to bliskim wladzy.
I tez zwalczal gejow
Co by nie mówić ? komuna nie wystawiała tak siermiężnych idiotów do władzy! A na dobrą sztukę się snobowała ? iloma prawdziwie wielkim artystami chwaliła się za granicą?
Ćwiczenia umysłu dobrze im zrobi
,,Sprawdzic czy nie ksiadz"