O oczach Cilliana Murphy’ego napisano już tomy. Można w nich zatonąć, mogą zmrozić na kość, albo roztopić serce. Irlandczyk jednym spojrzeniem potrafi zbudować całą scenę.
Trudno więc sobie wyobrazić lepszego aktora do zagrania tak małomównego bohatera jak Bill Furlong, węglarz z małego miasteczka z filmu „Drobiazgi takie jak te".
Bill jest zapracowanym, uczciwym człowiekiem, mężem i ojcem pięciu córek. Gdy go poznajemy przed Bożym Narodzeniem 1985 roku, codziennie rozwozi po okolicy zamówiony węgiel. Co wieczór wraca do domu gdzie jego żona Eileen (Eileen Walsh) i córki powoli przygotowują święta – ubierają choinkę, pieką tradycyjny keks, który trzeba zrobić z wyprzedzeniem, piszą listy do świętego Mikołaja, ale też odrabiają lekcje, ćwiczą na instrumentach, przekomarzają się.
Wszystkie komentarze
Jeden jest zdeklarowanym nazistą, a drugi oszustem, bandziorem i alfonsem.
A ofiary tak, byłe jaki przyszłe, ślepo oddane, by takie indywidua wynieść na najwyższy urząd.
JPRDL
Gdyby od dzisiaj "nie powielać" wszystkich kalek, stalibyśmy się kalekami językowymi.
Czasem lepiej byc kaleką niż kalką;-)
...no i te łzy w tytule. Zamiast spływać głośno, z hukiem, jak to mają w zwyczaju, na tym filmie będą to robić cicho. GW zdecydowanie schdzi na pieski.
On starszego pana,jak dzisiaj usłyszeliśmy, "uratował przed bezdomnością"
Dlatego przeczytałam tylko pierwsze parę zdań. Dlaczego recenzenci uważają za swój obowiązek streszczenie filmu, który dopiero ma premierę?