Filozoficzne pytania o człowieczeństwo, o miejsce i rolę naszego gatunku na świecie, o granicę eksperymentów genetycznych, a wszystko to zaserwowane w niezwykłym, neo-noirowskim anturażu. "Arcydzieło science-fiction" (Rotten Tomatoes), "najlepszy film s-f roku" ("Ares").
A teraz pytanie — z czym kojarzy wam się "Łowca androidów"? Co pierwsze przychodzi wam do głowy na hasło ekranizacji z 1982 r. świetnej powieści Philipa K. Dicka "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach"?
Wszystkie komentarze
Oraz z pomylkami rzeczowymi. Przykładowo, w Klerze "złoty, a skromny" był krucyfiks, nie żaden ornat.
Chociaż w sumie... Kler, Kiler, kogo to, panie...?
Pan Jarosław Psikutas. Panie, widzi pan tam s? A faktycznie, psikutas bez s. :D
Nic Śmiesznego to 1995
"Nic śmiesznego" powinno się załapać...
Łódź, ku...wa!
Tak stary. Dobrze stary. Super stary. No to... ch... ci w d... stary!
Obiecywaliśmy sobie ten film!
Ja tu moknę... wilki jakieś...
Oprawić w ramkę. W cudzysłowie zamknąć, ew. włożyć.
Korektor wróć!
Mistrzu, "w cudzysłowie" to poprawna forma.
Nie w tym przypadki "mistrzu"!!! Coś jest w cudzysłowie, tak, ale oprawić/wziąć można tylko w cudzysłów! Dżizas...
W tym wypadku "w cudzysłów".
to masakra jakaś jest:-)
To raczej nie niewiedza, ale brak autokorekty przy adiustacji własnego tekstu. Ot, zamienił pierwotny czasownik na inny, lepiej mu pasujący, a zapomniał o zmianie formy następującego rzeczownika. To się niestety zdarza. Mnie też.
„(…) wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście, ważne pytanie: co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.”.
Nie miałem pojęcia co ze sobą zrobić, a tu takie coś. Teraz to się wydaje oczywiste…
Od tego momentu patrzyłem na film już nie jako głupawą komedię.
>>... co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.”.
Poważnie nikt ci tego wcześniej nie sugerował?
Nie ornat, a pastorał.
Zdecydowanie nie.
To był understatement.
- Panie Solejuk, jest pan zadowolony ze swojego małżeństwa?
- To zależy...
- Zależy? A od czego?
- Jak mnie nie ma w domu, to tak.