Orkady i Saoirse Ronan tworzą porywający duet w dalekiej od banału opowieści o wychodzeniu z nałogu.

Przyznam się od razu: nie lubię filmów o alkoholikach, o popadaniu w nałóg czy o wychodzeniu z niego. Są równie przygnębiające, co banalne. Czasem próbują straszyć, pokazując rozmaite fizyczne i fizjologiczne okropności. Czasem usprawiedliwiają albo nawet stawiają bohaterów za wzór.

"The Outrun" jest inny.

Nie epatuje, choć i nie oszczędza widza. Nie chce go wychowywać. Jest szczerą opowieścią opartą na osobistym doświadczeniu. Do tego opowieścią pełną surowego piękna szkockich Orkadów z fantastyczną Saoirse Ronan, aktorką, dla której nie ma rzeczy niemożliwych.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Paula Skalnicka poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    "Jedziemy razem z nią na małą skalistą wysepkę zamieszkaną przez kilkadziesiąt osób" - pojechałbym, jestem coraz bliżej takiej ucieczki
    @wer2322
    Paradoksalnie w takim miejscu może być tłocznej i bardziej dyszno niż w wśród tysięcy anonimowych mieszkańców miasta. Mała wsypa a nie niej kilkadziesiąt mieszkańców żyjących według tylko sobie znanych reguł. Super jak się wpasujesz, a jak nie to się dusisz.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    Ciekawa jestem czy historię alkoholika da się opowiedzieć, da się sfilmować, w niebanalny sposób. Patrzę na ten trailer i widzę... same banały. Wszystko to już było, wszystko już gdzieś widziałam. Laska chleje na umór - pokażmy rozedrgany obraz i ją jak skacze i miota się do rytmów techno; laska chleje i robi czy mówi głupie rzeczy - pokażmy rozgoryczonego partnera/rodzinę; laska postanawia zmienić swoje życie - pokażmy jak wyjeżdża na wieś , do małego miasteczka, gdzie rozmawia niezobowiązująco z nieznajomymi, prostymi ludźmi; laska przeżywa "głęboką" przemianę - pokażmy jak włóczy się po plaży, moczy nogi w morzu i stoi nad klifem nad oceanem i krzyczy.

    No zieeeeew.

    A Saoirse Ronan uwielbiam.
    @ammma

    Bohaterka filmu to dla ciebie laska.
    Grająca ja Saoire Ronan, która uwielbiasz, to zapewne dla ciebie tez laska.
    Filmy oceniasz po obejrzeniu trailera.
    Żenujące.
    już oceniałe(a)ś
    7
    9
    @matski
    Haha! Że cooooo??? : )) WTF.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    Słaby początek - „Przyznam sie od razu: nie lubie filmów o alkoholikach, o popadaniu w natóg czy o wychodzeniu z niego. Sa równie przygnebiajace, co banalne. Czasem próbuja straszyc, pokazujac rozmaite fizyczne i fizjologiczne okropnosci. Czasem usprawiedliwiaja albo nawet stawiaja bohaterów za wzór.” - pani redaktor… tak jakby Pani nie wiedziała że niektórzy ludzie piją po to żeby wytrzymać jeszcze jeden dzień, jeden rok… żeby się jeszcze nie zabić. Hiper krytyczne podejście i to „banalne” mnie zabolało bo ludziom się wydaję że tzw „menel czy żul” to takie stworki co sie lubią najebać rekreacyjnie i nigdy nie byli dziećmi z marzeniami…
    @gone.ish76
    Bardzo ładne usprawiedliwienie upijania się… picie by wytrzymać - jeszcze jeden dzień, jeszcze jeden rok - to definicja alkoholizmu
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    Nie obejrzę. Nie lubię zbytniego pochylania się nad pijakami. No niestety.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To jeden z tych filmów, który jest popisem jednego aktora. Ronan jest fundamentem tego filmu. Inna obsada i byłaby katastrofa.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    To facet czy baba gra główną postać? Czy nie można zapytać we współczesnym liberalnym świecie woke?
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Dobry dramat obyczajowy , ciekawe doświadczenie, warto poświęcić swój czas na seans plus miejsce akcji . (ale nie dla każdego)
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    popsuję Wam zabawę, bo właśnie wróciłem z tego filmu. szkoda czasu na gadanie, trzeba zobaczyć. na szczęście daleko mu do turpizmu Smarzowskiego. Zdarzenia sugeruje, nie opowiada. A alko to jeden z mniejszych problemów bohaterki.
    pamiętacie "Gallipoli" Weira? To macie współczesne Gallipoli 40 lat później. Człowiek vs przeznaczenie albo przeznaczenie vs człowiek.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1