„Witajcie w naszej bajce" – mogliby zaśpiewać bohaterowie „W trójkącie", zapraszając nas w rejs luksusowym jachtem. Para influencerów wylądowała przy stoliku z oligarchą, który siedzi między swoją żoną i kochanką i nie ukrywa, że sprzedaje gówno (czyli nawozy).
Sympatyczne starsze małżeństwo siedzące nieco dalej unika podobnej dosadności.
- Nasze produkty są wykorzystywane do podtrzymywania demokracji na całym świecie - tłumaczą z uśmiechem. Tak naprawdę dorobili się na sprzedaży broni. Z rozrzewnieniem wspominają czasy, zanim weszły w życie regulacje dotyczące min.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście. W trójkącie to po polsku romans jednego z małżonków
W oryginalnym dialogu model proszony jest o rozluźnienie smutnych zmarszczek na czole (ang. triangle of sadness), co ma oczywiście również inne znaczenia.
NIE MA TERAZ FILMU BEZ RZYGANIA nawet jeśli to bez związku z fabułą
No to adios.
Żegnamy. Będziemy wypatrywać czy "zrezygnonałeś" czy tylko trollujesz.
Ktoś postanowił zrobić film, który w do bólu schematyczny sposób pokazuje nawet nie ludzi z przywarami, ale chodzące przywary, jakby wieszaki na deklaracje, które są reżyserowi obmierzłe. I potem szambo wybija i patrzymy jak te plakaty z deklaracjami w tym szambie się taplają. Gdzie tu jakaś diagnoza? Chyba na temat tych, którzy chwalą oglądając, bo widzą w tym jakąś satyrę. Naprawdę myślicie, że ci tak głupio, banalnie i sztampowo pokazani "bogacze" istnieją? To jest jak porno, gdzie wszyscy się podniecają, komplementują bądź krytykują kształty i postaci "lasek", które istnieją tylko w silnikach speców od efektów specjalnych. Niesamowite, że ludzie widzą w tym coś zaangażowanego społecznie, coś mówiącego o czymkolwiek poza niewyszukaną potrzebą widzów do poczucia się przez chwilę lepszym. A żeby nikt z nich nie miał wątpliwości, o ile jest lepszy, więc wszystko jest łopatologiczne jak z piaskownicy, kiedy to świat dzieli się na tych do pożyczają foremki, oraz tych którzy je zabierają sypiąc w oczy piaskiem.
Dałeś do myślenia! Ciekawe co będę sądzić po obejrzeniu
"Ciekawe co będę sądzić po obejrzeniu" - włożyłem sporo energii w to, by oszczędzić innym oglądanie tego, co się nie da odoglądać. Każdy zrobi z tym co chce, ja żałuję że dałem się skusić pierwszymi komentarzami na tych łamach, ciągle nie potrafię się przyzwyczaić, że to reklamy, a nie recenzje.
Bardzo dobry film. Niestety tak "glupio, banalnie i sztampowo" pokazani bogacze istnieja. Nawet takich znam...