Nowa animacja Pixara "Co w duszy gra" próbuje odpowiedzieć na pytanie, co właściwie czyni nas tym, kim jesteśmy. Robi to w zabawny i mądry sposób, każąc niespełnionemu jazzmanowi użerać się z krnąbrną duszyczką.

Kojarzycie klasyczny temat muzyczny z czołówki z bajkowym zamkiem Disneya?

W „Co w duszy gra” brzmi on jakby inaczej.

No dobrze, bądźmy szczerzy, to po prostu rzępolenie. Dochodzi z klasy, w której zajęcia prowadzi Joe Gardner. Nauczyciel próbuje zaszczepić w uczniach pasję, ale najchętniej po prostu grałby jazz.

Teraz to marzenie wydaje się na wyciągnięcie ręki: kwartet legendarnej saksofonistki na gwałt potrzebuje pianisty. Joe zostaje zaangażowany, występ już wieczorem. Jest tak przejęty, że nie zauważa otwartego włazu studzienki…

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    „Ta dusza nie chce przyjść na świat,” bo ledwie się na nim znajdziesz, już wpadasz jak śliwka w kompot w łapy „specjalistów od śpiewu i mas,” pouczających „jednostajnym, piskliwym tonem”, czym to masz się zasłużyć dla ludzkości, żeby mieć prawo nazwania się „pełnowartościową jednostką ludzką.” To, co zmienia jej nastawienie do życia na tym łez padole, to moment poświęcenia dla niej życia (i jego pasji) przez tego nudnego jak flaki z olejem, za to będącego urodzonym jazzmanem, zarażającym swoją pasją innych, Joe Gartnera. Na końcu mówi: „jestem dobra w gapieniu się w niebo,” może to wystarczy, żeby przeżyć na ziemi?
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Dobra muzyka i częste zwroty akcji pomogą malkontentom wytrzymać do końca seansu!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Cała ta długaśna recenzja nie odpowiada na najważniejsze pytanie: czy ten film jest równie zabawny jak poprzednie produkcje Pixara? Bo komentarze na IMDB typu "nie zaśmiałem się ani raz" raczej nie nastrajają optymizmem.
    @mu.mix
    jest kilka zabawnych momentów, ale zdecydowanie bardziej refleksyjny niż rozśmieszający
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    w ten sposob wlasnie cale pokolenia sa karmione opowiadaniami, jak to jest z tym zyciem po smierci. trudno sie dziwic, ze ludzie nie potrafia myslec w innych kategoriach, skoro od dziecinstwa juz musza lykac te papke
    już oceniałe(a)ś
    1
    6