Nie mam cynicznego podejścia do życia. Po prostu, jako dramaturga interesują mnie konflikt, związki, które nie wypalają - mówi Woody Allen. Do kin wchodzi jego najnowszy film „Śmietanka towarzyska”.

 

Rozmowa z Woodym Allenem

 

Anna Tatarska: Ma pan własne studio produkcyjne, nie współpracuje z wielkimi wytwórniami. Dlaczego?

Woody Allen: Wszystko ułożyło się w dość naturalny sposób. To nie był świadomy bunt, raczej łut szczęścia. Nawet kiedy pracowałem z Hollywood, to nigdy nie było Hollywood per se, ale na przykład zdjęcia w Nowym Jorku realizowane dla hollywoodzkiego studia, choćby United Artists. Byli bardzo liberalni, dawali mi pełną wolność. Nie mogłem narzekać!

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Roman Imielski poleca
Czytaj teraz

Przydatne linki

Więcej
    Komentarze