Trauma po ludobójstwie sięga dużo dalej
Czytając "Dzisiaj narysujemy śmierć" Tochmana widzę Rwandę straumatyzowaną, ludzi, którzy mimo upływu czasu, wciąż walczą z konsekwencjami ludobójstwa. Z kolei czytając Wosińską mam wrażenie, iż pokazuje ona na zupełnie inny kraj: piękny, szczęśliwy, stojący po stronie życia. Wydawać by się mogło, iż Tochman i Wosińska byli w zupełnie różnych miejscach. List
Wszystkie komentarze