Zapowiadało się ostro
Artyści, którzy kilka lat temu szarpali się ze społeczeństwem, starszym pokoleniem i co konserwatywniejszymi krytykami, dziś szperają we własnych biografiach, śnią sny dzieciństwa, przyglądają się instytucji rodziny i własnej niedojrzałości. Ci najbardziej radykalni (jak Monika Strzępka i Paweł Demirski), którzy dotąd krzyczeli z peryferyjnych scen o zakłamaniu środowiska i schizofrenii polityki kulturalnej w Polsce, kończą rok z nagrodami i dowodami uznania. Nikt nie buntuje się przeciwko mistrzom, nie wysuwa radykalnych roszczeń, nie szuka nowych tabu.
A zapowiadało się ostro. 2001 rok to była przecież kulminacja "złotego wieku" Teatru Rozmaitości: "Oczyszczeni" Krzysztofa Warlikowskiego według Sarah Kane i "Uroczystość" Grzegorza Jarzyny. Pogłębienie świętego oburzenia i konsternacji, jaką wywołał niewiele wcześniejszy "Hamlet" Warlikowskiego. 2002 - pierwsze ważne spektakle Mai Kleczewskiej, zwanej później najbardziej męską wśród polskich reżyserów. 2003 - zaczyna się czas Jana Klaty (premiera przeniesionego w gierkowskie czasy "Rewizora" w Wałbrzychu) oraz walka "starych i młodych" w środowisku, wzajemne oskarżenia i inwektywy. 2004 - Przemysław Wojcieszek stworzył w legnickim "Made in Poland" postać skinheada Bogusia, który z wytatuowanym na czole "Fuck off" walczył kijem baseballowym o sprawiedliwość społeczną. Gdy w 2005 r. do grona "artystów z czołówek" dołączyli Michał Zadara i Paweł Demirski ("From Poland with Love" i "Wałęsa. Historia wesoła, a ogromnie przez to smutna") oraz Monika Strzępka, okrzyk: "Walczymy z konserwą o nowy teatr!" stał się hasłem, w świetle którego rozpatrywano wszystkie ich kolejne działania. Było głośno i radykalnie. Teatr dotykał tabu obyczajowych i seksualnych, tropił ukrytą w języku przemoc, zajmował się losem wykluczonych: od kobiet, homoseksualistów czy niepełnosprawnych, po mniejszości etniczne, bezrobotnych i zmuszonych do niewolniczej pracy.
W tle toczyły się procesy już mniej spektakularne. W rezultacie jednak to one zadecydowały o tym, jak zakończyła się ostatnia dekada.
Wszystkie komentarze