W historii muzyki jest wiele grup, które swoją nazwą nawiązują do amerykańskich przywódców. Inspiracje nie zawsze wynikają jednak z podziwu dla dokonań prezydentów Białego Domu, czasem bywają prowokacją lub politycznym manifestem
REKLAMA
1 z 9
Dead Kennedys
Choć sam założyciel grupy Jello Biafra zaprzeczał, że w nazwie zespołu chodzi o braci Kennedych (prezydenta Johna i jego brata senatora Roberta, który miał szanse na prezydenturę), którzy zginęli w zamachach, nazwa odczytywana była i jest jednoznacznie. Choć muzyka punk i hardcore kojarzona była raczej z anarchizmem i lewicowością, nazwa Dead Kennedys przyciągała na koncerty zespołu również zwolenników radykalnej prawicy. Z tekstów grupy - krytykującej amerykański styl życia i amerykańskie władze wynikał krytyczny stosunek do każdej władzy. W piosence ''We' ve got a bigger problem now'' Biafra śpiewa: ''Jestem cesarzem Ronaldem Reaganem, mam faszystowskie pragnienia, mimo to zrobiliście mnie prezydentem''. Z powodu nazwy czasem odmawiano im możliwości gry w klubach. Wtedy występowali pod zmienioną nazwą, np. jako Sharks (czyli Rekiny).
2 z 9
Reagan Youth
Ich nazwa to parodia amerykańskiego tłumaczenia nazwy Hitlerjugend (Hitler Youth). To jeszcze jeden zespół amerykańskiego undergroundu początku lat 80. Nawiązanie do faszyzmu w ich nazwie jest oczywiście prowokacją. Sami byli anarchistami, sprzeciwiali się rasizmowi, ich muzykę określano jako ''peace punk''. Jednym z członków zespołu był zresztą David Rubinstein, pochodzący z ocalałej z Holocaustu rodziny. W legendarnym nowojorskim klubie CBGB's grywali m. in. z Dead Kennedys.
3 z 9
Dead Prez
To bezkompromisowy hip- hopowy duet z Florydy. Są przeciwnikami konsumpcjonizmu, promują zdrowy tryb życia (są weganami) i angażują się w walkę z politycznym establishmentem. W utworze ''Know Your Enemy'' (Znaj swojego wroga) rapowali, że George Bush jest gorszy niż Ben Laden. M1, jeden z raperów Dead Prez powiedział ostatnio, że Barack Obama i George Bush to ''dwie strony tej samej monety'' i że obaj są winni naruszenia praw człowieka. Nazwa Dead Prez jest dwuznaczna. Martwi prezydenci oznaczają bowiem również amerykańską walutę - na banknotach znajdują się bowiem wizerunki historycznych przywódców USA.
4 z 9
Presidents of the USA
Prezydenci USA największe sukcesy odnosili w latach 90. W odróżnieniu do poprzednich zespołów nie występowali przeciw rządowi USA, grali nawet dla Billa Clintona i Baracka Obamy. A w 2004 r. wspierali kandydaturę Johna Kerry'ego. Grają alternatywnego rocka, w swojej karierze nagrali m. in. piosenkę tytułową do filmu ''Moja randka z córką prezydenta'', w 1996 r. grali z okazji obchodzonego w USA Dnia Prezydenta (w rocznicę urodzin George'a Washingtona).
5 z 9
Obama Girl
Obama Girl tak naprawdę nazywa się Amber Lee Ettinger. Jej piosenka była hitem kampanii Baracka Obamy w 2007 r., a teledysk bił rekordy popularności w internecie. Obdarzona wieloma atutami dziewczyna śpiewała w niej, że zakochała się w Baracku Obamie.
6 z 9
Mr President
Jest jeszcze Pan Prezydent z Niemiec z hitem: ''Coco Jamboo''. Co tu jeszcze można napisać?
7 z 9
Jefferson Airplane
Jefferson Airplane I jeszcze małe dementi. Choć wydawałoby się, że zespół nazwał się tak na cześć Thomasa Jeffersona - nie jest to możliwe. Trzeci prezydent USA zmarł bowiem w 1826 r., wtedy samoloty jeszcze nie latały. O co więc chodzi?
Legenda głosi, że nazwa zespołu wywodzi się od slangowego określenia spinacza, którego używano do przytrzymywania marihuanowego skręta. Według innej wersji pochodzi ona od przezwiska, które dla gitarzysty grupy wymyślił kolega - Blind Thomas Jefferson Airplane, co było parodią nazwiska bluesmana Blind Lemona Jeffersona.
Grupa działała między 1965 a 1973 rokiem - w złotych latach rewolucji hipisowskiej. Tu na legendarnym festiwalu Woodstock w 1969 r.
8 z 9
Baracka Flacka Flames
To nie jest prezydencki zespół hip-hopowy. ale warto zobaczyć rapera ucharakteryzowanego na Baracka Obamę, w którego rolę wcielił się komik James Davis. Utwór jest parodią kawałka rapera Waka Flocka Flame ''Hard in Da Paint''.
9 z 9
Najciekawsze momenty wizyty Obamy na wyspach
W Irlandii Obama piło piwo w pubie, a jego nisko zawieszone auto utknęło na progu zwalniającym. W Wielkiej Brytanii spotkał się z królową i grał w tenisa stołowego. Zobacz więcej. Co zapamiętamy z wizyty w Polsce?
Wszystkie komentarze