''W zwi±zku z mi³o¶ci±'' to akcja odwa¿nych ludzi, którzy chc± w³asnym przyk³adem zmieniæ nastawienie do zwi±zków partnerskich. Na stronie www.zmiloscia.pl i na profilu na Facebooku pojawi³y siê zdjêcia dziewiêciu par (homo- i heteroseksualnych), które s± w zwi±zkach, ale z ró¿nych powodów nie mog± ich sformalizowaæ. Zachêcaj± te¿ wszystkich, ¿eby na znak poparcia przesy³ali swoje zdjêcia. Na razie dostali ich nieco ponad 50 - od par, singli, ''têczowych rodzin'', a nawet ch³opaka z Islandii. Chodzi o ka¿dy g³os popieraj±cy legalizacjê zwi±zków partnerskich w Polsce.
- Nie chodzi o jakie¶ przywileje, ale o równo¶æ spo³eczn±. W Polsce osób nieheteroseksualnych jest wedle ró¿nych szacunków od 2 do 10 proc. Jest to najwiêksza mniejszo¶æ, która jest zarazem najbardziej wykluczona. Z jednej strony zale¿y nam na zrównaniu w prawach osób homo- i heteroseksualnych, a z drugiej o danie jeszcze innej mo¿liwo¶ci tym parom ró¿nop³ciowym, dla których instytucja ma³¿eñstwa jest zupe³nie obca - mówi Marcin Szczepkowski, animator akcji ''Mi³o¶æ nie wyklucza''. - W tym momencie pañstwo wyklucza pary jednop³ciowe wy³±cznie z powodu orientacji seksualnej, na któr± te osoby nie maj± wp³ywu. A powinno nie tylko staæ na stra¿y równo¶ci, ale i samo nie mo¿e dyskryminowaæ - dodaje.
Kolejnym etapem ma byæ akcja billboardowa. Na stronie internetowej zamieszczone równie¿ zostanie porównanie wszystkich trzech projektów ustaw o zwi±zkach partnerskich, które maj± zostaæ z³o¿one w Sejmie. - By ludzie sami mogli siê przekonaæ, czym tak naprawdê s± zwi±zki partnerskie, a nie musieli tylko polegaæ na wypowiedziach polityków - mówi Szczepkowski. Podczas imprezy inauguruj±cej otwarcie kampanii zosta³ równie¿ zaprezentowany klip.
To nie pierwsza aktywno¶æ ''Mi³o¶æ nie wyklucza''. G³o¶no by³o, gdy na ulicach wielu miast pojawi³y siê zdjêcia dzieci z dopiskiem, ¿e w przysz³o¶ci nie bêd± one mia³y takich praw jak reszta ich rówie¶ników. Dlaczego? To t³umaczy³a kolejna ods³ona kampanii, w której te same osoby ukazane zosta³y ju¿ w doros³ym ¿yciu, ze swymi homoseksualnymi partnerami. W niektórych miastach billboardów zakazano.
Mi³o¶æ nikomu nie zagra¿a
Kim s± i jak ¿yj± ludzie, którzy zdecydowali siê pokazaæ ¶wiatu? Nie wszystkie pary, z którymi rozmawia³em, chcia³y opowiedzieæ swoj± historiê. - Do ''Gazety''? Ojej, to ju¿ wszyscy siê dowiedz± - us³ysza³em od jednej z osób.
Zgodzili siê rozmawiaæ Hubert i Oktawiusz, s± razem od piêciu lat, a poniewa¿ ma³¿eñstwo gejowskie jest w Polsce niemo¿liwe, ¿±daj± od polityków zgody na zwi±zek partnerski. Agnieszka i Gosia, razem od nieca³ego roku, i chc± - równie¿ ze wzglêdu na rodziców - móc to oficjalnie podstemplowaæ. Oraz para hetero - Agnieszka i Piotr, s± razem od czterech lat, ma³¿eñstwo odrzucaj± z tym ca³ym ''romantyczno-ko¶cielnym'' sztafa¿em, ale zwi±zek partnerski by im odpowiada³.
Oto ich historie.
Hubert (29 lat) - absolwent filozofii, przez trzy lata uczy³ w jednym z warszawskich gimnazjów. Obecnie zajmuje siê t³umaczeniami i pisze fabu³ê gry komputerowej dla doros³ych o Kopciuszku. - Nie chodzi o ¿adne porno, a pewn± doros³o¶æ fabu³y - u¶ci¶la. - W tej grze Kopciuszek przestaje byæ mimoz± i figurantk±, staje siê aktywn± kobiet±, która bierze sprawy we w³asne rêce. Oktawiusz (29 lat) jest socjologiem. Pracuje w Fundacji Inicjatyw Spo³eczno-Ekonomicznych. Chocia¿ do dat wagi nie przywi±zuj±, doliczaj± siê piêciu wspólnie spêdzonych lat. Do dat jednak wagi nie przywi±zuj±. - Tak naprawdê, ile konkretnie czasu jeste¶my razem i kiedy siê poznali¶my, wie najlepszy przyjaciel Oktawiusza, Roland - mówi Hubert. - Jest naszym kalendarzem - dodaje Oktawiusz.
Ani przez chwilê nie wahali siê, czy wzi±æ udzia³ w kampanii. Zwi±zki partnerskie mia³yby pozytywny wp³yw nie tylko na ich codzienne ¿ycie, ale i sposób postrzegania osób homoseksulnych w Polsce. Jednym tchem wymieniaj± rzeczy, w których taki zwi±zek u³atwi³by im wspólne ¿ycie: odwiedziny w szpitalu, kwestie spadkowe, mieszkaniowe, informacja medyczna. - Nie chcê do¶wiadczaæ sytuacji, w których wychodzi, ¿e jeste¶my sobie obcymi lud¼mi - mówi Hubert. - Nie mam zamiaru spêdziæ reszty ¿ycia jako obywatel drugiej kategorii. Pañstwu, które traktuje mnie w taki sposób, po prostu dziêkujê.
Oktawiusz podkre¶la znaczenie sfery symbolicznej. - Tak naprawdê to w niej rozgrywa siê najwiêcej. Osoby homoseksualne s± czêsto sprowadzane tylko do sfery seksualno¶ci. Je¿eli pañstwo da³oby jasny sygna³, ¿e s± to zwi±zki, które maj± swoje prawa i obowi±zki, uzna³oby tym samym, ¿e jest tam równie¿ obecna sfera emocjonalna, któr± trzeba chroniæ, jaka¶ wspólnota, o któr± trzeba dbaæ. ¯e s± to osoby takie same jak osoby heteroseksualne i im równie¿ nale¿± siê ró¿nego rodzaju rozwi±zania. Dlatego w³a¶nie ¿e s± obywatelami.
O to, ¿e kwestia zwi±zków partnerskich w Polsce wci±¿ nie jest za³atwiona, obwiniaj± polityków. Zdaniem Oktawiusza, to gra i przekonanie, ¿e unikanie dra¿liwych kwestii pozwoli utrzymaæ dobre notowania w sonda¿ach. - Gdyby ludzie wiedzieli, o czym jest w ogóle mowa, sytuacja wygl±da³aby inaczej. Przecie¿ to prawo wiêkszo¶ci w ogóle nie dotyczy, natomiast zmienia olbrzymi± ilo¶æ rzeczy w ¿yciu tych, którym w tym momencie nie przys³uguj± pewne prawa. Bo w tym wszystkim chodzi po prostu o równo¶æ. Gdyby¶my mieli zwi±zki partnerskie, wreszcie poczu³bym siê w tym kraju jak w domu - dodaje Hubert.
Plany na przysz³o¶æ? Gdyby mieli mo¿liwo¶æ wziêcia ¶lubu, bez wahania wybraliby tê opcjê. O dzieciach jednak nie my¶l±. W tym momencie to zbyt abstrakcyjne. - To jest jak pytanie, czy chcia³by¶ pojechaæ na Marsa. Nigdy o tym nie my¶la³em - mówi Hubert. Co bêdzie za 10, 20, 30 lat? - Nie mam potrzeby sobie tego wyobra¿aæ - zapewnia Oktawiusz. My¶l± o wyje¼dzie, mo¿e o jakim¶ doktoracie za granic±. Hubert: - Chcia³bym spróbowaæ po¿yæ gdzie¶ indziej.
Byæ razem
Poznali siê na jednym z portali randkowych. Umówili siê na kawê, potem na kolejn±. Jeszcze przed up³ywem miesi±ca postanowili ze sob± zamieszkaæ. Po roku wyjechali do Holandii, spêdzili tam dwa lata. Pojechali, ¿eby studiowaæ, ale ostatecznie doszli do wniosku, ¿e jeden musi pracowaæ. Tego podj±³ siê Oktawiusz, Hubert ukoñczy³ studia. - Rado¶nie by³em utrzymankiem - u¶miecha siê. Czuli siê swobodnie. - Nie mieli¶my problemu z tym, ¿eby np. poca³owaæ siê pod domem - wspomina Oktawiusz.
- W Warszawie nie czujê siê tak pewnie. Chocia¿ to zale¿y od momentu, od miejsca. Jak siê poznali¶my, to na tym speedzie zakochaniowym byli¶my w stanie pojechaæ na Pragê i przeparadowaæ od tramwaju do bramy i z powrotem za rêkê - opowiada Hubert. Oktawiusz nie czuje siê swobodnie w Warszawie. W centrum stolicy zosta³ pobity, poniewa¿ kto¶ stwierdzi³, ¿e wygl±da na geja. Ale nigdzie nie jest doskonale, nawet w Holandii. - Podczas naszego pobytu w Amsterdamie okaza³o siê, ¿e jedna mniejszo¶æ ma z drug± ogromny problem. Lesbijki i geje byli prze¶ladowani przez m³odych Holendrów pochodzenia marokañskiego. Dosz³o nawet do pobiæ - opowiada Oktawiusz.
Czego im brakuje? - Ci, którzy twierdz±. ¿e nieistotne jest dla nich, czy mog± siê publicznie poca³owaæ w policzek, albo trzymaæ za rêce, to ludzie, którzy albo tego rzeczywi¶cie nie potrzebuj±, albo nigdy nie mieli lêku zwi±zanego z tym rzeczami. Dla nas to realny problem i nie ma znaczenia, czy mówimy o Pruszkowie, ¦l±sku czy centrum Warszawy. Zawsze mo¿e siê zdarzyæ, ¿e kto¶ ciê zwyzywa albo pobije - wyznaje Hubert. - Tutaj, ¿eby egzystowaæ w miarê bezstresowo, musisz siê znieczulaæ. Oktawiusz: - Nasz wyjazd nie by³ przecie¿ tylko po to, ¿eby studiowaæ, ale te¿ ¿eby trochê odetchn±æ, zmniejszyæ sobie ci¶nienie. Po powrocie ci¶nienie wzros³o i 10 razy bardziej zauwa¿amy ka¿dy negatywny przejaw.
Na s±siadów jednak nie narzekaj±. - Hubert zosta³ kiedy¶ okre¶lony moim tat±. To by³o tydzieñ po tym, jak siê sprowadzili¶my na warszawsk± Pragê. No, ale my¶lê, ¿e ju¿ siê zorientowali, kim dla siebie jeste¶my- opowiada Oktawiusz. Nie reaguj± jednak jako¶ specjalnie.
Ró¿nice to zalety
Hubert: - Ja jestem w stanie zrobiæ nale¶niki, jajecznicê, a tak¿e zagotowaæ wodê bez przypalania. Za to Oktawiusz ¶wietnie gotuje. Ja zmywam, odkurzam, piorê. - Tak, najczêstszym motywem naszych k³ótni jest w³a¶nie podzia³ obowi±zków - ¶mieje siê Oktawiusz.
- Co najbardziej odpowiada mi w Hubercie? Takie realne podej¶cie do rzeczywisto¶ci, które potrafi mnie odwie¶æ od mojego czarnowidztwa. Ja mam tendencjê do tego, ¿eby byæ bardzo skrupulatnym. Jak ju¿ siê za co¶ zabieram, to w taki bardzo excelowski sposób. Hubert ma raczej wordowskie podej¶cie do ¿ycia. Ja lubiê mieæ na wszystko plan. Jak go nie mam, to siê kiepsko czujê. A jak wiem, ¿e go nie mam, ale wszystko jest pouk³adane w Huberta g³owie, mam spokój, nie muszê wype³niaæ swojego Excela.
Ceni Huberta za wyobra¼niê, niezliczon± ilo¶æ pomys³ów. - No i jest moim doradc± w sprawie ubierania siê. Cecha, bez której nie wyobra¿am sobie Huberta? Poczucie humoru, którym mnie zara¿a.
Hubert: - Oktawiusz jest specem od organizacji. Gdybym ja mia³ zrobiæ zakupy na ca³y tydzieñ, niekoniecznie mieliby¶my, co je¶æ. Co jest w Oktawiuszu najwa¿niejsze? Sta³o¶æ i odpowiedzialno¶æ. Wady? Ma tendencjê do widzenia wszystkiego w ciemnych barwach. A mnie czasem zwyczajnie brakuje energii, ¿eby tê bombê rozbrajaæ.
- Zawsze mi siê wydawa³o, ¿e mam sk³onno¶æ do nag³ych reakcji, natomiast Oktawiusz jest taki sta³y, spokojny, ale to nie do koñca prawda. Zdarzaj± siê sytuacje, które zapalaj± go natychmiast i wtedy to ja zachowujê zimn± krew. Nasze temperamenty siê dope³niaj± i to bardzo mi odpowiada. Poczucie bezpieczeñstwa bierze siê w³a¶nie z tego, ¿e nie musisz koniecznie konfrontowaæ siê z w³asnymi s³abo¶ciami, tylko kto¶ ciê przed nimi os³oni - mówi Hubert.
- Porozumienie znajdujemy na p³aszczy¼nie seriali. £±cz± nas jak ca³± Polskê - ¶mieje siê Oktawiusz. No, i nasi przyjaciele - to jest nasze najwiêksze hobby - mówi Hubert.
Ona (33 lata) pracuje w Instytucie Badañ Literackich. On (36 lat) - dziennikarz, pracuje w TVP. Razem od czterech lat. Nie zastanawiaj± siê, jak bêdzie wygl±da³ ich zwi±zek za kilkana¶cie lat. Agnieszka: - Kiedy¶ mia³am tak± tradycyjn± wizjê wyniesion± z ró¿nych lektur, ¿e jak siê kogo¶ poznaje, to najpierw jest okres narzeczeñski, potem wychodzi siê za m±¿, a potem s± dzieci, wnuki. Ale teraz nie my¶lê ju¿ w takich kategoriach. Przesta³am snuæ takie romantyczno-dziewczêce wyobra¿enia, ¿e zwi±zek to ju¿ musi trwaæ do koñca ¿ycia. Jeste¶my razem, jest nam dobrze i po prostu chcia³abym, ¿eby tak by³o jak najd³u¿ej. Gdybym mia³a Piotrka wsadzaæ w te przeczytane gdzie¶ w dziewczêcych powie¶ciach fabu³y i narracje, to mog³oby siê to ¼le skoñczyæ.
Piotr: - Model mi³o¶ci romantycznej jest mi obcy. Dla mnie kluczow± spraw± jest blisko¶æ, która nas ³±czy. Czy mieliby¶my wzi±æ ¶lub, czy siê rozstaæ, widzê nas za 30 lat jako wci±¿ bliskie sobie osoby. - W Piotrku ceniê sta³o¶æ, wiem, ¿e nasz zwi±zek nie rozsypie siê nagle jak domek z kart - mówi Agnieszka.
Chcia³aby wydaæ kiedy¶ jak±¶ wa¿n± ksi±¿kê, o której by³oby g³o¶no. Piotr my¶li o nowych projektach. Mo¿e kiedy¶ za³o¿± wspólnie jakie¶ medium. - Brakuje nam tylko jaki¶ 15-20 milionów - ¿artuj±. - Mog³abym te¿ zacz±æ dzia³aæ politycznie. A mo¿e nawet zostaæ szefow± jakiej¶ partii - rzuca Agnieszka. - A ja ministrem pracy - dodaje Piotr.
O dziecku my¶l±, ale nie s± na razie pewni, czy byliby w tym momencie dobrymi rodzicami. Zwi±zek partnerski? Piotr: - Powinien dawaæ ró¿nego prawa, które daje te¿ ma³¿eñstwo, ale bez tej ca³ej romantyczno-katolickiej otoczki. Potrzebne s± przecie¿ jakie¶ regulacje, chocia¿by ze wzglêdu na dzieci.
Agnieszka: - Wa¿ne, ¿eby by³a jaka¶ alternatywa, ¿eby kobieta nie musia³a od razu biec w ramiona mê¿czyzny, który czasem okazuje siê pijakiem czy damskim bokserem.
Sami woleliby zwi±zek partnerski od ma³¿eñstwa. A dlaczego w³adze maj± im to zapewniæ? - W trosce o satysfakcjê i szczê¶cie obywateli i obywatelek. By ludziom ¿y³o siê lepiej.
Celebrowanie codzienno¶ci
Rok 2008. Ona nie otrz±snê³a siê jeszcze po rozpadzie poprzedniego zwi±zku, on wci±¿ tkwi³ w innym. Od razu postawili na szczero¶æ. - Wydaje mi siê, ¿e w momencie, kiedy na starcie mówi siê: wiesz, pijê, mam dwie kochanki, czasami dziwnie siê zachowujê, to pó¼niej mo¿e byæ ju¿ tylko lepiej. Od razu wiadomo, ¿e nie wszystko nas ³±czy, nie we wszystkim bêdziemy siê zgadzaæ, ale przynajmniej nie ma pó¼niej niemi³ych niespodzianek - opowiada Piotr. - Inna sprawa, czy w takie rzeczy na pocz±tku siê wierzy - zauwa¿a Agnieszka.
Od pocz±tku znajomo¶ci zorientowali siê, jak wiele ich ³±czy, z czasem wypracowali sobie równie¿ wspólny jêzyk. - Jest do¶æ egzotyczny, zawiera wymy¶lone przez nas i chyba tylko przez nas zrozumia³e sformu³owania. Mamy te¿ w³asne piosenki. Maj± dla nas charakter trochê intymny - opowiada Piotr.
- Mamy o czym rozmawiaæ, nie nudzimy siê. Wydaje mi siê wa¿ne, ¿eby po kilku latach mieæ ci±gle o czym rozmawiaæ, nie tak, ¿e ju¿ ''przeczytali¶my'' partnera i wiemy o nim wszystko - mówi Agnieszka.
A bez czego nie wyobra¿aj± sobie siebie nawzajem? Agnieszka: - Inteligencja i zdolno¶æ mówienia szczególnie o trudnych rzeczach. Bez tego chyba go sobie nie wyobra¿am. Chyba nie mog³abym ju¿ byæ z g³upim mê¿czyzn±. Piotr: - Inteligencja i zdolno¶æ do stymulowania mnie intelektualnie. Wci±¿ siê przy niej czego¶ uczê. I to poczucie, ¿e ona naprawdê mnie rozumie.
Do¶æ szybko ze sob± zamieszkali, mo¿e za szybko. - Zaczê³y wychodziæ ró¿ne takie rzeczy, które czasem doprowadza³y do ostrych awantur - wspomina Agnieszka.
Teraz bywa, ¿e spor± czê¶æ dnia spêdzaj± osobno. - Dziêki temu nie grozi nam, ¿e siê sob± znudzimy i po prostu mo¿emy spêdzaæ czas na mi³ych sprawach - mówi Piotr. - Z Piotrkiem nauczy³am siê celebrowaæ takie drobne rzeczy, jak choæby wspólne ¶niadanie - dodaje Agnieszka.
Agnieszka pracuje w banku. Gosia (20 lat) - w knajpie wegetariañskiej, uczy siê w szkole muzycznej ¶piewu klasycznego. Razem od 9 miesiêcy. - Zosta³y¶my perfidnie wyswatane - ¶mieje siê Gosia.
- Co jest najwa¿niejsze w naszym zwi±zku? - g³o¶no zastanawia siê Gosia - No, mi³o¶æ. Ale to jakie¶ takie oklepane. - Moja mama jak siê dowiedzia³a, ¿e wesz³y¶my w sta³y zwi±zek, stwierdzi³a, ¿e ¿yczy mi, ¿ebym po kilku latach mog³a powiedzieæ, ¿e moja partnerka jest te¿ moj± przyjació³k±. I to ceniê sobie, ¿e wraz z uczuciami rozwija siê miêdzy nami przyja¼ñ. A poza tym podziwiam w Margo jej cierpliwo¶æ. Bo ja jestem dosyæ nerwowa, czasem wybucham. Bardzo lubiê jej poczucie humoru. Dba o mnie i jest dla mnie naprawdê wyrozumia³a. Nie ka¿da druga po³ówka podchodzi³aby do ci±g³ego siedzenia w pracy z tak± wyrozumia³o¶ci± - opowiada Agnieszka.
Gosia: - A ja ceniê sobie Agnieszki opiekuñczo¶æ, i to, ¿e jak co¶ przeskrobie, potrafi przeprosiæ. ¯e jest zabawna. Jak trzeba, ¶ci±ga mnie trochê na ziemiê. Ale te¿ wspiera mnie. Wada? Jak ma z³y humor, to nic jej nie pasuje i absolutnie nic nie da siê z tym zrobiæ.
O co siê k³óc±? O to, ¿e Agnieszka zostawia naczynia w pokoju, a Gosia nie nosi kapci i nawet jak jest chora, nie pójdzie do lekarza. Z regu³y jednak siê nie k³óc±. Gosia: - Ja zmywam, bo Agnieszka mu uczulenie na p³yn. Zazwyczaj ja te¿ gotujê, ale to dlatego, ¿e Agnieszka siedzi do pó¼na w pracy. Agnieszka: - Ja prasujê, bo lubiê i odkurzam, bo trzeba. - W soboty zazwyczaj ca³y dzieñ jestem w szkole, a pó¼niej od razu idê do pracy. Kiedy wracam, to czeka na mnie obiad i wysprz±tane mieszkanie. Wiêc tak jako¶ w miarê po równo - przekonuje Gosia.
Tym, co zarazem je ³±czy i dzieli, jest muzyka. Tak¿e Agnieszka by³a swego czasu w szkole muzycznej. Jak przekonuj±, to nie u³atwia wspólnego ¿ycia. - Jak raz mia³y¶my co¶ razem zagraæ, by³o bardzo ciê¿ko. Jeste¶my obie takimi muzycznymi faszystkami. Ka¿da ma swoje zdanie, którego broni do upad³ego - opowiada Gosia. A Agnieszka dodaje: - Jeste¶my wyszkolone w zupe³nie inny sposób i dlatego ona zaczyna sprawê od jednej strony, a ja od drugiej i po kilku godzinach spotykamy siê gdzie¶ w pó³ drogi. Gosia: - Ale zanim siê spotkamy gdzie¶ po ¶rodku, musimy dziesiêæ razy siê pok³óciæ.
Za tydzieñ nam siê nie odmieni
Perspektywa 20-30 lat ich nie przera¿a, wiele siê nie zmieni. Wci±¿ bêd± siê wspieraæ. Gosia mo¿e bêdzie ju¿ wtedy wielk± gwiazd± opery. Najwiêksze marzenie? Gosia: - ¯eby móc ¿yæ ze ¶piewania, mieæ dom, rodzinê, w której nie uwzglêdniam na razie dzieci. Ale mo¿e kiedy¶ dam siê przekonaæ. Agnieszka: - Byæ ju¿ na swoim.
Zwi±zki partnerskie? Agnieszka: - Gdyby¶my ¿yli w spo³eczeñstwie, w którym zwi±zki jednop³ciowe to rzecz zupe³nie zwyczajna, to ja by³abym w tym spo³eczeñstwie ''konserw±''. Na pewnym etapie bycia razem bardzo istotne jest dla mnie przystemplowanie tego jakim¶ rytua³em. Moja mama bardzo na to czeka.
U³atwi³oby im to ¿ycie, szczególnie w sytuacjach skrajnych. Agnieszka kilku lat temu mia³a powa¿ny wypadek. - By³am pó³przytomna, gdy wk³adali mnie do karetki, a mojej ówczesnej dziewczynie nie powiedziano nawet do jakiego szpitala mnie wioz±. Przele¿a³am cztery dni bez kontaktu ze ¶wiatem, w tej samej bluzce. Jak odzyska³am przytomno¶æ nie mia³am nawet szczoteczki do zêbów, ani butelki wody.
Gosia: - To przykre, ¿e czê¶æ polityków wci±¿ reprezentuje taki typ my¶lenia, ¿e za tydzieñ nam siê zmieni i stwierdzimy, ¿e jednak bêdziemy w ''normalnym'' heteroseksualnym zwi±zku, we¼miemy ''normalny'' ko¶cielny ¶lub z osob± innej p³ci. Bo ja uwa¿am siê za normaln±.
Agnieszka: - Nie rozumiem, dlaczego to jest pojmowane jako zamach na tradycyjne warto¶ci. Przecie¿ my te¿ ¿yjemy zgodnie z tymi warto¶ciami, jeste¶my wzglêdem siebie uczciwe i lojalne.
Wszystkie komentarze