W Mroczy - lichym miasteczku pod Bydgoszczą - dzieją się cuda: bezrobotne kobiety założyły spółdzielnię i dostają kontrakty.
- Ale śmiało, niech pan powie, no co można tutaj robić? - pyta mnie już po raz drugi Hanna Beyer, postawna 50-latka, energicznie zataczając ręką krąg. Stoimy na rynku, a właściwie na ryneczku w Mroczy, niedużej miejscowości w woj. kujawsko-pomorskim. To tutaj Beyer wraz z czterema innymi bezrobotnymi kobietami założyła Spółdzielnię Socjalną "Wspólnota".
W Trójmieście mocniej niż gdzie indziej Kościół stawia na walkę z szatanem. 31 stycznia 2012 r. arcybiskup gdański Sławoj Leszek Głódź wyznaczył dekretem trzech nowych egzorcystów archidiecezji gdańskiej.
Powód? Arcybiskup jest wrażliwy na zagrożenia duchowe. Diabeł uwielbia odwracać ludzi od Chrystusa i wykorzystuje do tego coraz to nowe sposoby: internet, pornografię, modę na okultyzm. Arcybiskup zareagował w sprawie Nergala i "święta Halloween". Ktoś powie: Kościół przesadza, bo to tylko zabawa. Ale cóż to za zabawa? Człowiek otwiera się na działanie złego ducha i łatwo wtedy o nieszczęście.
Ceni poezję, malarstwo, architekturę, i sztuką ludową. Nie emocjonuje się swoim blogiem i kontem na Facebooku. Nowe technologie są mu obojętne. Kiedy był mały, owszem, lubił. Przeszło mu. Dorósł.
- Nie chcemy ścigania tych, którzy dla własnego użytku ściągają nielegalne pliki. Żądamy ścigania tych, którzy zarabiają miliony na udostępnianiu skradzionych utworów. Chcemy mieć możliwość legalnej i taniej dystrybucji naszych utworów w sieci. Chcemy praworządności w Internecie - pisze Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Kiedyś książki były ryte w kamieniu, wypisywane na papirusie, potem Gutenberg wprowadził czcionkę, wynalazł przemysłową metodę druku, a teraz właściwie jest tak, że książkę wstukuje się najpierw do komputera, a dopiero potem drukuje.
No i teraz mamy tego Kindle'a. Często widzę w pociągach, w samolotach, jak ludzie sobie na nim czytają. Co? Książki oczywiście! Tylko w inny sposób drukowane.
Sam miałem Kindle'a przez pewien czas i wtedy te same książki, które przeczytałbym na papierze, sprowadzałem sobie, ot tak, z przestrzeni. Jak tylko zapragnąłem jakiejś książki, to od razu ją miałem. Kindle to jest więc jedynie ułatwienie techniczne, bo książka, która przyszła, była dokładnie tą sama książką, jaką bym czytał na papierze.
Krótki przewodnik po ofercie dla polskiego e-czytelnika - wybraliśmy pięć spośród dostępnych u nas urządzeń, ale tylko te, których cena nie przekracza tysiąca złotych
Można zaryzykować tezę, że bez reklam adresowanych do kobiet feminizm by nigdy nie powstał.
Pierwszą Polką występującą w reklamie mogła być kobieta pozująca do rycin w piśmie "Bluszcz". Na wszystkich widzimy tę samą szlachetną dziewczęcą twarz. W "Bluszczu" nigdy nie padło jej nazwisko. Próbowałem coś wyszperać na ten temat w literaturze przedmiotu, ale skupia się ona na takich autorkach pisma jak Eliza Orzeszkowa, Narcyza Żmichowska czy Klementyna z Tańskich Hoffmanowa, a nie na materiałach, które to pismo utrzymywały. Cóż, podejrzewam, że przyszli historycy prasy będą mogli mieć podobne problemy, odtwarzając dzieje "Gazety Wyborczej".
Przez kilka tygodni pracuje za granicą, potem wraca na weekend do domu. Tu odreagowuje stres - pijąc na umór i wyładowując agresję na rodzinie.
Zjawisko nazwane przez psychologów przemocą weekendową było notowane wcześniej głównie na Opolszczyźnie, z której mieszkańcy od dawna wyjeżdżają do pracy sezonowej do Niemiec. Według Barbary Leszczyńskiej kierującej Specjalistycznym Ośrodkiem Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Opolu to jedno ze zjawisk, które towarzyszą emigracji. Wielu ojców rodzin żyje ''na dwa domy '', zarabiając na obczyźnie i inwestując w rodzinnej wiosce czy mieście. Ich dzieci nazwano eurosierotami. Na Opolszczyźnie jest ich najwięcej w Polsce - ponad 3 tys.
Chciałem, żebyśmy mieli z tyłu głowy dawną erotykę, która miała siłę i rozsadzała utarte ramy. Dzisiaj zalewa nas tylko porno. Ze Stevem McQueenem rozmawia Krzysztof Kwiatkowski, ''Newsweek Polska''
Wszystkie komentarze