Lekcja historii
Kolejka przed namiotem obok kościoła św. Anny, gdzie w ubiegłym roku odbywał się IV Przystanek Niepodległość zorganizowany przez Muzeum Historii Polski.
W kwietniu na temat przyczyn kryzysu polskiego patriotyzmu celnie wypowiedział się na łamach "Gazety Wyborczej" historyk, prof. Jerzy Jedlicki:
Romantyczna mentalność narodowo-męczeńska powstała i tak długo trwała z powodu wielkiego braku. Braku wolności, niepodległości, ojczyzny, tożsamości. Ale od 20 lat Polska jest wolna, ludzie są wolni, nie ma groźby wojny, nikt nie dybie na Polskę. Co dalej z tą matrycą? Czym się pożywi?
- Ten brak, który świadoma część narodu odczuwała przez cały okres zaborów i który potem się odradzał w 1939, 1945, nawet w 1981 roku, to więcej było niż brak, to była opresja, poczucie wydziedziczenia. I raz po raz wracała modlitewna romantyczna semantyka, najbardziej do takiej sytuacji stosowna. Dzisiaj, zgoda, mamy tę swobodną przestrzeń, o której pan mówi. A mimo to wielu ludzi nadal odczuwa brak, ale zgoła inny. To brak ideałów, wzorów działania pospólnego, brak drogowskazów.
Zgoda, że próby wypełniania tych nowych braków epigońskimi treściami dadzą co najwyżej chwilowe efekty. Młodzież prycha na patos. Kult narodowego męczeństwa staje się anachroniczny. Ale kłopot w tym, że ta nasza radosna transformacja nie zdołała, jak dotąd, stworzyć takiej kopuły wartości i symboli, które zastąpiłyby tę starą kopułę. [...]
Chciałbym, żeby wykształcił się u nas patriotyzm oparty na odpowiedzialności za dobro wspólne, za państwo, za szanse życiowe dla wszystkich jego obywateli. Patriotyzm nie agresywny, nikogo niewykluczający, surowo krytyczny wobec własnej historii, lecz zachowujący szacunek dla naszych korzeni, dla tradycji i nie tylko tej etnicznie polskiej, ale dla dorobku wszystkich narodów, które pod władzą polskości żyły i ginęły.
[przeczytaj cały wywiad "Jakiego patriotyzmu Polacy potrzebują"]
Wszystkie komentarze