Olsztyn. Ewelina Soroko. Ma 19 lat, pochodzi z Olsztyna i tu na razie zostanie, bo uważa się za lokalną patriotkę. - Nie mogłabym żyć gdzie indziej, nie poprawiając chociaż w minimalnym stopniu sytuacji mojego miasta - zapewnia Ewelina. - Mam to szczęście, że moja mama również jest aktywistką społeczną i działa w podobnych sferach, zwłaszcza w temacie ekologii oraz na rzecz praw człowieka, więc automatycznie wchłonęłam wszystkie te wartości - opowiada. - Każdy z nas jest odpowiedzialny za to, czy zielona planeta będzie wspomnieniem, bo skończymy, walcząc o tereny i wodę.
Kraków. Mikołaj Sazanov, 19 lat, krakowianin, studiuje gospodarkę przestrzenną na Politechnice Krakowskiej. - Nie jestem radykalny. To ludzie świata polityki i biznesu są radykalni w swojej ignorancji. Nie chcą widzieć zmian klimatycznych, nie chcą słyszeć o katastrofie; myślą, że jak zamkną oczy i zatkają uszy, wszystko będzie dobrze, nic złego się nie zdarzy. Przeraża mnie ignorancja korporacji odpowiedzialnych za emisje gazów - od lat 70. XX wieku wiedzą, że nadejdzie katastrofa klimatyczna, a mimo to najważniejsze są zyski. Co zrobią z tymi pieniędzmi, jak znajdziemy się nad przepaścią?
Kraków. Aleksandra Taran, 19 lat, krakowianka, studiuje socjologię i etnologię na Uniwersytecie Warszawskim. - Na pewno ci, którzy są dziś niewyobrażalnie bogaci, a którzy odpowiadają za dużą część emisji gazów cieplarnianych, poradzą sobie; gdzieś uciekną. Niektórzy już kupują domy w Nowej Zelandii, bo ta wyspa ma być bezpieczna; inni budują podziemne bunkry. A globalne Południe nigdzie nie ucieknie - zostanie w krajach, które dziś już pustynnieją.
Płock. Bartek Kaczorek, licealista, uczy się w klasie o profilu IB - z maturą międzynarodową oraz rozszerzonymi matematyką, historią i językiem angielskim. Tym, co dzieje się z naszą planetą, interesował się od dawna. - Dorośli spychają zmiany klimatyczne na margines, traktują jak coś dodatkowego - uważa Bartek Kaczorek, uczeń Jagiellonki. To głównie on skrzykuje kolegów na strajki. A ci przychodzą, bo boją się, jak za parędziesiąt lat będzie wyglądało ich życie. Trujące powietrze, susze, fale upałów, gwałtowne ulewy i przez to duże straty - to już nie tylko ostrzeżenia. To coś, co nas bezpośrednio dotyka.
Szczecin. Hania Kluzek i Hania Olech są uczennicami pobożniaka, czyli II LO w Szczecinie. Maja Słówko (17 lat) uczy się w szczecińskim V LO. W wolnym czasie wszystkie aktywnie działają w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym. - Głównym problemem w szkołach jest to, że wciąż nie ma edukacji klimatycznej. To jeden z postulatów Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, ponieważ aby robić cokolwiek pozytywnego, trzeba ludzi edukować. A to nie powinna być nasza rola, tylko nauczycieli.
Wrocław. Barto Kopeć, Patryk Gruszka, Agnieszka Żuk, Szmo Kacprzak i Gosia Czachowska. - Musimy zacząć się troszczyć o siebie i odkryć w sobie empatię. Nie jesteśmy oderwani od środowiska i innych ludzi, jesteśmy połączeni w ekosystem. Kryzys klimatyczny nie wziął się znikąd. Cały system opiera się na wyzysku osób dyskryminowanych: czy to kobiet, czy osób czarnoskórych, czy osób z globalnego Południa.
Kraków. Joanna Surman, licealistka. - Dużo już wiedziałam, czym jest katastrofa klimatyczna, jakie są jej mechanizmy, jak będzie wyglądać. W MSK dostałam pewność, że to my - nastolatki, młodzież - musimy powalczyć o świat. Wiem, że brzmi to może patetycznie, nie wstydzę się tego. Jedyna wątpliwość wiązała się z tym, czy będę miała czas na udzielanie się w MSK. Okazało się, że wszystko da się pogodzić. Zyskałam przekonanie, że tylko wspólna praca, czasami u podstaw, ma sens. Głos jednego człowieka brzmi słabiej, grupa już krzyczy i nie da się tego zignorować. A niektórzy politycy i polityczki wciąż tkwią w XX wieku, kiedy był jeszcze czas na zmiany. I dyskutują nie o tym, o czym powinni. Kiedy to widzę, czuję bezradność. Kiedy słyszę denialistów klimatycznych, czuję złość. Ale jest mała nadzieja: katastrofa klimatyczna weszła do debaty publicznej. Nie wiem tylko, jak długo jeszcze ten temat zostanie w sferze rozważań i dyskusji.
Zabrze. Olga Salbert, obecnie 19-letnia uczennica technikum fotograficznego z Bytomia, po raz pierwszy w strajku klimatycznym uczestniczy w 2019 roku. Temat ochrony planety porusza młodą harcerkę, dlatego zgłasza się do MSK jako wolontariuszka, by pomóc przy organizacji kolejnych inicjatyw. - Jak możemy planować, co zrobimy po maturze czy studiach, jeśli wówczas świat może wyglądać zupełnie inaczej niż teraz? Jak możemy myśleć o zakładaniu rodziny, jeśli za 15-20 lat może zapanować głód i będziemy mieć problem z wyżywieniem samych siebie, nie mówiąc o dzieciach?
Białystok. Katarzyna Zamojda, 18-letnia uczennica II LO im. Anny z Sapiehów Jabłonowskiej w Białymstoku. - Kwestia kryzysu klimatycznego często prezentowana jest jako lewicowa sprawa. Faktycznie partie lewicowe mówią o tym częściej, ale kryzys klimatyczny dotyczy każdej i każdego z nas, i nie rozumiem, dlaczego troszczenie się o przyszłość naszej planety miałoby być zabarwione politycznie. Nie sądzę, aby dla osób o prawicowych poglądach obojętne było to, jak życie na naszej planecie będzie wyglądało za 10 lat. Walczymy o przyszłość dla wszystkich.
Radom. Licealiści Idalia Ćwierz, Martyna Urbańska, Julia Kaczmarska, Piotr Strzelec i Tytus Kacprzak w sobotę posadzili wspólnie dwie wierzby: białą i kruchą na skwerze Edukacyjnym w parku Ustronie. Na sadzeniu drzew nie kończą swojej działalności na rzecz zahamowania zmian klimatu. - Działać można na wiele sposobów, na przykład tak jak dziś to robiliśmy, sadząc drzewa. Każdy może segregować śmieci, starać się ich jak najmniej produkować. Lepiej poruszać się pieszo czy na rowerze albo komunikacją publiczną. Samochody wytwarzają bardzo dużo spalin, które też trafiają do atmosfery. To proste sposoby, dzięki którym można łatwo zmniejszyć liczbę emisji tych negatywnych gazów.
Częstochowa. Ada Peryga ma 18 lat i od urodzenia jest związana z Częstochową. Uczy się w klasie maturalnej-dyplomowej Zespołu Szkół Muzycznych, a jej specjalizacją jest gra na skrzypcach. Poza muzyką od kilku lat pasjonuje się ekologią, interesuje się także weganizmem i w którymś z tych kierunków chciałaby się dalej rozwijać. Od roku aktywnie działa w fundacji Rething. - Myślę, że każdy z nas zna podstawy i wie, że np. powinno się unikać jeżdżenia codziennie samochodem czy używania jednorazowych zrywek. Jednak dopiero kiedy uświadomimy sobie skalę problemu, to zaczynamy starać się i działać.
Bydgoszcz. Maciej Kaczmarek jest aktywistą, jednym z lokalnych liderów Extinction Rebellion. Zawodowo zajmuje się m.in. koordynacją wdrażania projektów IT i szkoleniami instytucji publicznych w zakresie udostępniania informacji publicznej. - Razem z masą ludzi na całym świecie żądamy radykalnych zmian w systemie, który zabija, i już dziś widzimy pozytywne efekty naszych działań. Proszę spojrzeć, jak diametralnie zmieniliśmy już postrzeganie problemu klimatu. Cały czas wiele pracy przed nami. Gospodarka, ekonomia nie może zapominać o człowieku, o dobrostanie, o ograniczonych zasobach planety. Nie można inaczej. Nie zwolnimy.
Łódź. Oliwia Franczak, licealistka, jedna z łódzkich liderek Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. - Dziś fakty są takie, że zmierzamy ku katastrofie, choć niektórzy tę wiedzę wypierają. Kapitalizm, wzrastający konsumpcjonizm, zwłaszcza po biedniejszych latach PRL-u, mógł spowodować, że ludzie się zatracili. Czas się obudzić.
Kielce. Michał Krakowiak, uczeń III klasy LO im. Żeromskiego, jeden z organizatorów Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Kielcach. - Starsze pokolenie często nie zdaje sobie sprawy, że gdy jego już nie będzie, my zostaniemy. Będziemy żyć na takiej planecie, jaką nam urządzi. Boję się tego. Nie wyobrażam sobie, abym za 30-40 lat musiał walczyć z kimś o wodę, której będzie brakować. Boję się, że katastrofy klimatyczne, wysokie temperatury uniemożliwią życie w dziś zamieszkanych miejscach.
Toruń. Mateusz Orzechowski, aktywista klimatyczny i równościowy, organizator protestów i działań edukacyjnych. Pochodzi z Grudziądza, ale ukończył IV LO w Toruniu, od 2021 roku student gospodarki przestrzennej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. - Aktywizm daje mi poczucie sprawczości i energię. Nie wyobrażam sobie życia bez aktywizmu, chociaż wolałbym nie musieć protestować dla klimatu i środowiska. Poczucie, że ludzie doprowadzili do tego, że nasza planeta umiera, powoduje u mnie czasem stany lękowe.
Rzeszów. Michał Grzywa, uczeń trzeciej klasy w Zespole Szkół Elektronicznych w Rzeszowie na profilu technik informatyk. - Bycie eko nie jest łatwe, ale widać zmiany. Greta zaczynała sama, a teraz cały świat wychodzi na ulice i tych strajków są tysiące. Im więcej tych działań podejmujemy, im więcej tłumaczymy i edukujemy, tym więcej jest osób, które działają proekologicznie i wywierają presję na rządy. Próbujemy polskim politykom przekazać nasze postulaty, ale oni nie zważają na głos nauki ani młodzieży.
Warszawa. Janina Świerżewska i Adam Naceur Ferdjani. - W perspektywie, jaką mam przed sobą, nie mogę snuć wielkich marzeń o zestarzeniu się w ciepłych krajach, tylko najzwyczajniej staram się myśleć zadaniowo. Najbliższą perspektywą czasową, jaką jestem sobie w stanie wyobrazić, są przyszłe wybory parlamentarne. Uważam, że Polska w kwestii klimatu jest jednym z kluczowych graczy, bo jesteśmy hamulcowym w Unii Europejskiej, i to my mamy największy moralny obowiązek, żeby zmienić to, co się dzieje.
Zielona Góra. Witek Grzesiak, student automatyki i robotyki na Uniwersytecie Zielonogórskim, Wiktor Jasiczka, student prawa na Europejskim Uniwersytecie Viadrina w nadgranicznym Frankfurcie nad Odrą i Claudia Karwicka, studentka prawa na Uniwersytecie Zielonogórskim - Od lat dorośli próbują wciskać nam kit, że przecież połowa województwa to lasy, a zazielenienie mamy najwyższe w kraju. Tyle że w szczegółach nie wygląda to tak kolorowo. W miastach i miasteczkach na potęgę wycina się drzewa, a potem sadzi na wybetonowanej pustyni krzaki i udaje, że samorząd dba o zieleń. Dlaczego drzewa są tak ważne? Ponieważ pochłaniają spaliny, ograniczają hałas i łagodzą skoki temperatury.
Lublin. Ida Struska, 17-letnia uczennica III Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie. - Odkąd tylko pamiętam, ekologia była u mnie w domu. Moja mama kładła duży nacisk na pewne zachowania. Nigdy nie kupowaliśmy plastikowych reklamówek, tylko mieliśmy zapas wielorazowych. W sklepie nie pakowaliśmy i nie pakujemy owoców i warzyw w foliowe worki. Mama zwracała też uwagę na to, żeby nie zamawiać paczek, np. z Aliexpress, których transport powoduje zanieczyszczenie środowiska. I na los zwierząt. Większość moich znajomych stara się swoimi działaniami, czasem małymi, czasem większymi, dołożyć swoją cegiełkę do tego, aby tak się stało. Jedni używają wielorazowych butelek, inni nie kupują ubrań w sieciówkach, jeszcze inni są weganami czy wegetarianami albo przynajmniej starają się ograniczać jedzenie mięsa. To czasem są małe działania, ale mają sens i warto je robić.
Poznań. Michał Fornalik, student kierunku lekarskiego i Julia Pestka, 21-letnia studentka biotechnologii medycznej na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu. - Wyjechałam na wakacje do Maroka. Gdy znalazłam się na pustyni, zamiast podziwiać piękno przyrody, patrzyłam z przerażeniem na stos walających się tam śmieci. Obok nich pasły się kozy. W samym mieście nikt nie zwracał uwagi na bałagan, nie można było oddychać czystym powietrzem, bo unosił się zapach spalin. Wtedy zrozumiałam, że ten cały syf i bałagan to my daliśmy światu i wciąż dajemy.
Gdynia. Janina Repeka, studentka na Uniwersytecie Gdańskim, aktywistka klimatyczna w Młodzieżowym Strajku Klimatycznym i nieformalnej grupie młodzieżowej Zielone Ogniwo. Interesuje się społecznym aspektem zmian klimatu, działa lokalnie i międzynarodowo, a odpoczywa, spacerując po lesie lub plaży. - Zbieramy dużo hejtu. Nasze strajki są organizowane w ciągu dnia, więc opuszczamy lekcje. Wtedy słyszymy, że mamy wracać do szkoły, skończyć edukację, a dopiero potem możemy sobie działać.
Kraków. Weronika Woźniak ma 20 lat, mieszka pod Krakowem, studiuje stosunki międzynarodowe na UJ. Można powiedzieć, że mieszka w lesie. Wychodzi z domu i już w nim jest. Nigdy się go nie bała, czuła się w nim dobrze. - Jestem idealistką, marzę o utopijnym świecie, w którym wszyscy będą równi. Gdzie będzie przyjaźń i sprawiedliwość, szczerość i otwartość. Czy to źle?
Wszystkie komentarze
ŻAŁOSNE ...
Właśnie. Ty nic dla planety nie zrobisz pasożycie.
I to ma uratować planetę? kompletnie wam od..bało.
Oni nikogo i niczego nie ratują. Krzykiem niczego się nie załatwi, rozwiązania są w działaniach.
Ziemi pomóc mogą głównie naukowcy, pracujący nad nowymi źródłami energii. Tylko że oni coś ROBIĄ zamiast drzeć się, przykuwać i blokować ruch.