Rosa Luzia Lunardi (85) w objęciach pielęgniarki Adriany Silvy da Costa Souza w domu opieki Viva Bem w Sao Paulo w Brazylii, 5 sierpnia 2020 r.
To był pierwszy bliski uścisk Rosy z drugą osobą od pięciu miesięcy. W marcu domy opieki w całym kraju zamknęły swoje drzwi dla wszystkich odwiedzających z powodu pandemii COVID-19, uniemożliwiając milionom Brazylijczyków odwiedzanie swoich starszych krewnych. Opiekunom nakazano ograniczyć kontakt fizyczny z osobami szczególnie narażonymi do absolutnego minimum. W Viva Bem prosty wynalazek 'Zasłona uścisku' pozwolił ludziom ponownie się przytulić.
Nowy koronawirus pojawił się po raz pierwszy w Wuhanie w Chinach pod koniec 2019 roku, a do stycznia 2020 roku zaczął rozprzestrzeniać się na całym świecie. 11 marca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła COVID-19 pandemią. Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zignorował informacje o powadze pandemii i niebezpieczeństwie, jakie stwarza wirus, podważał środki kwarantanny przyjęte na szczeblu stanowym i zachęcał Brazylijczyków do dalszych działań na rzecz utrzymania gospodarki. Brazylia zakończyła rok 2020 jednym z najgorszych na świecie rekordów w walce z wirusem, z około 7,7 mln zgłoszonych przypadków i 195 tys. zgonów.
Fot. Mads Nissen, Dania, Politiken/Panos Pictures
"Habibi", projekt długoterminowy
Według raportu organizacji praw człowieka B'Tselem z lutego 2021 r. prawie 4200 palestyńskich więźniów jest przetrzymywanych w izraelskich więzieniach. Niektórym grozi wyrok 20 lat lub więcej. Aby odwiedzić palestyńskiego więźnia przebywającego w izraelskim więzieniu, trzeba pokonać szereg różnych ograniczeń wynikających z przepisów granicznych, więziennych oraz restrykcji ustanowionych przez Izraelską Agencję Bezpieczeństwa (ISA). Odwiedzający zwykle mogą widzieć więźniów tylko przez przezroczystą przegrodę i rozmawiać z nimi przez słuchawkę telefoniczną. Odmawia się wizyt małżeńskich, a kontakt fizyczny jest zabroniony, z wyjątkiem dzieci poniżej dziesiątego roku życia, którym na zakończenie każdej wizyty wolno obejmować ojców przez 10 minut. Od początku XXI wieku długoletni palestyńscy więźniowie, którzy mają nadzieję na stworzenie rodziny, przemycają z więzienia nasienie, ukryte w prezentach dla swoich dzieci. Nasienie jest ukrywane na różne sposoby, na przykład w rurkach po długopisach, plastikowych opakowaniach cukierków i wewnątrz tabliczek czekolady. W lutym 2021 roku Middle East Monitor poinformował, że 96. palestyńskie dziecko urodziło się z nasienia przemyconego z izraelskiego więzienia.
Habibi, co po arabsku oznacza "moja miłość", przedstawia historie miłosne osadzone na tle jednego z najdłuższych i najbardziej skomplikowanych konfliktów we współczesnej historii. Fotograf chciał ukazać wpływ konfliktu na rodziny palestyńskie oraz trudności, z jakimi borykają się w zachowaniu ich praw reprodukcyjnych i godności ludzkiej. Autor nie skupia się na wojnie, działaniach militarnych i broni, ale na postawie więźniów, odmowie poddania się karze więzienia oraz na ich odwadze i wytrwałości w przetrwaniu w strefie konfliktu.
Fot. Antonio Faccilongo, Włochy, Getty Reportage
Fatima i jej syn przygotowują sieć rybacką na łodzi w Khor Omeira, Jemen, 12 lutego 2020. Fatima ma dziewięcioro dzieci i utrzymuje się z rybołówstwa. Pomimo że jej wioska została zniszczona podczas trwających od 2014 roku konfliktów zbrojnych w Jemenie, Fatima wróciła na miejsce, kupiła łódź i próbuje utrzymać rodzinę.
Fot. Pablo Tosco, Argentyna
Manon (24), która ma raka z przerzutami, przytula swojego syna Ethana (7) w obecności Peyo, konia wykorzystywanego w terapii z udziałem zwierząt, centrum hospitalizacji w Calais, Francja, 30 listopada 2020.
Fot. Jérémy Lempin, Francja
Żołnierz odpoczywa w okopach w północno-wschodniej części Sjunikinu, Nerkin Khndzoresk, Armenia, 31 października 2020.
Fot. Vaghinak Ghazaryan, Armenia
"Sachawood"
Mieszkańcy Sachy, republiki na dalekim północnym wschodzie Federacji Rosyjskiej, mieszkają na odludziu, gdzie panują ekstremalne warunki pogodowe: zimą temperatura może spaść nawet do -50°C. Chociaż Sacha, która jest również znana jako Jakucja, rozciąga się na ponad trzech milionach kilometrów kwadratowych, jej populacja liczy zaledwie 950 000 ludzi, z czego około 50 procent to etniczni mieszkańcy Jakucji. Sztuka stała się sposobem na przedstawianie i zachowanie kultury, tradycji i historii Sachy. Kino kwitnie tam od lat 90. Lokalny przemysł filmowy, żartobliwie nazywany "Sachawood", nagrywa około siedmiu do dziesięciu filmów fabularnych rocznie. Gatunki obejmują zarówno komedie romantyczne i kryminały, jak i baśnie i lokalne legendy. Większość filmów jest nakręcona w języku jakuckim i ma napisy w języku rosyjskim. Budżety produkcji wahają się od 12 000 do 120 000 USD. Wielu aktorów nie ma żadnego przygotowania zawodowego, chociaż niektórzy pracowali w teatrze, a reżyserzy i ekipy filmowe nierzadko uczęszczają do szkoły filmowej w Moskwie lub w innych miastach. Filmy cieszą się ogromną popularnością lokalnie, ale odniosły również szerszy sukces. W ostatnich latach kino Sachy było reprezentowane na festiwalach filmowych m.in. w Finlandii i Korei Południowej, a filmy zdobyły liczne nagrody.
Fot. Alexey Vasilyev, Rosja
Ocaleli Jezydzi z Państwa Islamskiego
W sierpniu 2014 roku ugrupowanie znane jako Państwo Islamskie (IS) przeprowadziło atak na serce społeczności Jezydów u podnóża góry Sindżar w północnym Iraku. IS postrzega Jezydów jako heretyków, a zatem ważny cel eksterminacji, w ich wizji nowego kalifatu rządzonego prawem szariatu. Od 2014 r. do momentu, gdy siły amerykańskie i irackie zaczęły wyzwalać region w 2017 r., na terytorium zajmowanym przez Państwo Islamskie działała niewolnicza gospodarka. W ostatnich latach w mediach pojawiły się doniesienia o kobietach i dzieciach rozdawanych jako prezenty i sprzedawanych jako niewolnicy, za kwoty w wysokości około 50 USD za niewolnika i 35 USD za dziecko. W maju 2020 roku Associated Press podała, że chociaż uwolniono około 3500 niewolników, w większości wykupionych przez ich rodziny, los około 2900 Jezydów pozostał nieznany. Organizacja Narodów Zjednoczonych nazwała ataki aktem ludobójstwa na grupie mniejszościowej.
"Po zamieszkach w północno-wschodnim Dehli"
Projekt przedstawia nieruchomości w dzielnicy Shiv Vihar w północno-wschodnim Delhi w Indiach, 3 marca, kilka dni po zamieszkach na tle religijnym w tej dzielnicy. Indyjski National Register of Citizens - NRC (Narodowy Rejestr Obywateli), zawierający nazwiska wszystkich "prawdziwych" obywateli Indii, został po raz pierwszy przygotowany w 1951 r. w celu rozwiązywania problemów dotyczących nielegalnych imigrantów w granicznym stanie Assam. W 2019 roku rządząca hinduska partia nacjonalistyczna Bharatiya Janata (BJP) zaproponowała rozszerzenie rejestru na całe Indie, a 12 grudnia 2019 roku parlament przyjął w tym celu ustawę o zmianie obywatelstwa (CAA). Nowe prawo umożliwiło wpis do rejestru obywatelom hinduskim i innym niemuzułmańskim w Assamie, którzy nie byli w stanie udowodnić swojego statusu obywatelskiego, ale pozostawiło muzułmanów poza rejestrem. Wywołało to pokojowe protesty w okolicy, które rozprzestrzeniły się na cały kraj. Pod koniec lutego 2020 roku protesty zamieniły się w zamieszki na obszarach północno-wschodniego Delhi, co stało się najgorszym aktem przemocy na tle religijnym w stolicy Indii od dziesięcioleci. Co najmniej 53 osoby, głównie muzułmanie, zginęły, a mienie zostało zniszczone.
Fot. Zishaan A Latif, Indie
Lew morski ożywił się na widok maseczki na twarz w miejscu do nurkowania Breakwater, Monterey, Kalifornia, USA, 19 listopada 2020
Fot. Ralph Pace, USA
Część góry została zniszczona przez ciężkie maszyny wydobywające jadeit, na szczycie po drugiej stronie góry znajduje się buddyjska świątynia, Hpakant w stanie Kachin w Mjanmie, 15 lipca 2020.
Fot. Hkun Lat, Mjanma
Rano kobieta zbiera wodę pitną z mokrej od rosy szmatki w wiszącej, nadbrzeżnej wiosce Kalabogi w pobliżu Zatoki Bengalskiej w Dacope, Sundarban, Bangladesz, 27 września 2020. W tym miejscu, dotkniętym zmianami klimatycznymi, mieszkańcy na co dzień walczą o słodką wodę przez rosnące zasolenie wód rzeki w Szatkhirze.
Fot. K. M. Asad, Bangladesz
"Pantanal Ablaze"
Prawie jedna trzecia brazylijskiego regionu Pantanal - największych na świecie tropikalnych terenów podmokłych i zalanych łąk, rozciągających się na obszarze od 140 000 do 160 000 kilometrów kwadratowych - została strawiona przez pożary w 2020 r. Według brazylijskiego Narodowego Instytutu Badań Kosmicznych liczba ta była trzykrotnie większa w 2020 r. w porównaniu z 2019 r. Pożary w Pantanalu zwykle występują tuż pod powierzchnią, podsycane są silnie palnym torfem, co oznacza, że palą się dłużej i trudniej je ugasić. Pantanal, który został uznany przez UNESCO za Światowy Rezerwat Biosfery i jest jednym z najważniejszych biomów Brazylii, cierpi z powodu najgorszej suszy od prawie 50 lat, co powoduje, że pożary wymykają się spod kontroli. Wiele pożarów zaczęło się od upraw metodą gospodarki żarowo-wypaleniskowej, która stała się bardziej rozpowszechniona z powodu zaniedbania przepisów dotyczących ochrony przyrody i ich egzekwowania pod rządami prezydenta Jaira Bolsonaro.
Fot. Lalo de Almeida, Brazylia, dla Folha de Sao Paulo
"Zaprojektuj sobie lodowiec"
W miarę zmniejszania się ilości śniegu w Himalajach i cofania się lodowców, społeczności w regionie Ladakh w północnych Indiach budują ogromne lodowe stożki, które dostarczają wodę do lata. Ladakh to zimna pustynia, z temperaturami zimowymi sięgającymi -30°C i średnimi opadami wynoszącymi około 100 milimetrów. Większość wiosek boryka się z poważnymi niedoborami wody, szczególnie w kluczowym okresie sadzenia w kwietniu i maju. W 2013 roku Sonam Wangchuk, inżynier i innowator Ladakhi, wymyślił formę szczepienia lodowca, która tworzy sztuczne lodowce w postaci stożkowych hałd lodu, przypominających buddyjskie stupy religijne. Lodowe stupy przechowują zimową roztopioną wodę i powoli uwalniają ją w okresie wegetacyjnym wiosną, kiedy jest najbardziej potrzebna do upraw. Stupy powstają zimą, kiedy woda jest odprowadzana z wyższego poziomu podziemnymi rurami. Ostatnia sekcja wznosi się pionowo, a różnica wysokości powoduje, że woda wypływa na zewnątrz, w temperaturach ujemnych, zamarzając, tworząc stupę. Stupy powstały w 2020 roku w 26 wioskach, a rurociąg ma pomóc utworzyć kolejnych 50. Twórca stupy Wangchuk mówi, że stupy są ostateczną próbą walki społeczności górskich z Himalajów z kryzysem klimatycznym, ale nie należy ich uważać za rozwiązanie problemu: to pozostaje obowiązkiem rządów krajowych i ludzi prowadzących przyjazny dla środowiska tryb życia, aby zmniejszyć emisje.
Fot. Ciril Jazbec, Słowenia, dla National Geographic
"Hiszpański przemysł wieprzowy od wewnątrz: produkcja wieprzowiny w Europie"
Hiszpański przemysł wieprzowy od wewnątrz: produkcja wieprzowiny w Europie
Hiszpania jest jednym z czterech największych światowych eksporterów wieprzowiny, obok Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Danii. Cała Unia Europejska konsumuje około 20 milionów ton wieprzowiny rocznie i eksportuje około 13 procent całej swojej produkcji, głównie do Azji Wschodniej, w szczególności do Chin. W Hiszpanii, Francji i Portugalii zapoczątkowano kampanię Let's Talk About Pork (porozmawiajmy o wieprzowinie) finansowaną przez UE, której celem jest przeciwdziałanie fałszywym twierdzeniom dotyczącym produkcji mięsa i konsumpcji wieprzowiny w Europie oraz wykazanie, że sektor spełnia najwyższe na świecie standardy zrównoważonego rozwoju, bioasekuracji i bezpieczeństwa żywności. Takie standardy obejmują gwarancje, że zwierzęta nie cierpią z powodu bólu i mają wystarczającą przestrzeń do swobodnego poruszania się. Z drugiej strony organizacje zajmujące się prawami zwierząt argumentują, że takie praktyki jak rutynowe obcinanie ogonów i wąskie klatki ciążowe dla macior stanowią przykłady znęcania się nad zwierzętami, a ich ból i cierpienie są powszechne. Badacze zajmujący się prawami zwierząt twierdzą, że przemysł utrudnia dostęp do gospodarstw i że są oni zmuszeni wchodzić do takich obiektów potajemnie, często pod osłoną nocy, w celu udokumentowania tego, co dzieje się w ich wnętrzu. Te zdjęcia zostały zrobione podczas wielu takich wypadów, w różnych terminach, w różnych obiektach w całej Hiszpanii.
Fot. Aitor Garmendia, Hiszpania
Rosa Luzia Lunardi (85) w objęciach pielęgniarki Adriany Silvy da Costa Souza w domu opieki Viva Bem w Sao Paulo w Brazylii, 5 sierpnia 2020 r.
To był pierwszy bliski uścisk Rosy z drugą osobą od pięciu miesięcy. W marcu domy opieki w całym kraju zamknęły swoje drzwi dla wszystkich odwiedzających z powodu pandemii COVID-19, uniemożliwiając milionom Brazylijczyków odwiedzanie swoich starszych krewnych. Opiekunom nakazano ograniczyć kontakt fizyczny z osobami szczególnie narażonymi do absolutnego minimum. W Viva Bem prosty wynalazek "Zasłona uścisku" pozwolił ludziom ponownie się przytulić.
Nowy koronawirus pojawił się po raz pierwszy w Wuhanie w Chinach pod koniec 2019 roku, a do stycznia 2020 roku zaczął rozprzestrzeniać się na całym świecie. 11 marca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła COVID-19 pandemią. Prezydent Brazylii Jair Bolsonaro zignorował informacje o powadze pandemii i niebezpieczeństwie, jakie stwarza wirus, podważał środki kwarantanny przyjęte na szczeblu stanowym i zachęcał Brazylijczyków do dalszych działań na rzecz utrzymania gospodarki. Brazylia zakończyła rok 2020 jednym z najgorszych na świecie rekordów w walce z wirusem, z około 7,7 mln zgłoszonych przypadków i 195 tys. zgonów.
Fot. Mads Nissen, Dania, Politiken/Panos Pictures
Ciało prawdopodobnej ofiary koronawirusa zabezpieczone plastikową folią w oczekiwaniu na worek na zwłoki w szpitalu w Indonezji, 18 kwietnia 2020.
Fot. Joshua Irwandi, Indonezja
Kobiety opłakują śmierć generała dywizji Qasema Soleimaniego w meczecie w Teheranie, 5 stycznia 2020.
Fot. Newsha Tavakolian, Magnum Photos dla Time
"Utracony raj"
Azat Gevorkyan i jego żona Anaik na zdjęciu przed opuszczeniem domu w Lachin, 28 listopada (drugie zdjęcie od góry). Wielu Ormian opuściło obszary, które miały wrócić pod kontrolę Azerbejdżanu po drugiej wojnie o Górski Karabach. Rejon Lachin był ostatnim (spośród trzech) ormiańskim okręgiem, który poddał się 29 listopada.
Konflikt między Azerbejdżanem a Armenią o sporny region Górnego Karabachu wznowił się we wrześniu 2020 roku, po 30-letnim okresie względnego spokoju. Kiedy Związek Radziecki rozpadał się pod koniec lat 80-tych, etniczni Ormianie z Górnego Karabachu, części Azerbejdżanu głosowali za przyłączeniem się do Armenii. Walki nasiliły się po ostatecznym rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 roku i trwały aż do zawieszenia broni w 1994 roku. Ponad 20 000 ludzi zginęło, a milion ludzi musiało opuścić swoje domy. Zwycięscy Ormianie ogłosili niepodległość, wypędzając około 800 000 Azerbejdżanów. W ciągu ostatnich 30 lat niewiele zrobiono, aby rozwiązać kwestię statusu Górskiego Karabachu, a między obiema stronami dochodziło do okresowych starć zbrojnych.
Fot. Valery Melnikov, Rosja, Sputnik
"Miłość ponad granicami"
Szwajcaria zamknęła swoje granice po raz pierwszy od II wojny światowej w wyniku pandemii COVID-19. W miastach takich jak Riehen i Kreuzlingen obywatele od dziesięcioleci ledwo zauważali granice z Niemcami i przekraczali je swobodnie. Zamknięcie trwało od 16 marca do 15 czerwca. Taśmy odgradzające wskazywały granice, których nie należy przekraczać, odtwarzały wzmocnione niegdyś drutem kolczastym podczas wojny. W niektórych miejscach bariery te stały się miejscem spotkań ludzi, którym nie wolno było już przebywać razem. Pomimo przepisów ograniczających ruch i kontakty towarzyskie, wiele osób znalazło sposób, aby zobaczyć swoich bliskich.
Fot. Roland Schmid, Szwajcaria
"Pandemia COVID-19 we Francji"
Pierwsze potwierdzone przypadki COVID-19 w Europie odnotowano we Francji 24 stycznia. Szybko pojawiły się doniesienia o zakażeniach w innych krajach europejskich i 13 marca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła Europę epicentrum pandemii. Do końca marca Paryż i jego przedmieścia były odpowiedzialne za ponad jedną czwartą z 29 000 potwierdzonych infekcji we francuskich szpitalach, z czego 1300 osób przebywało na oddziale intensywnej terapii. Francuzi pozostali zamknięci w domach między 17 marca a 11 maja, a ograniczenia w Paryżu zostały przedłużone do 14 czerwca. Szkoły, kawiarnie, restauracje, sklepy niesprzedające artykułów pierwszej potrzeby i budynki użyteczności publicznej były zamknięte, a osoby poza domem musiały mieć przy sobie dowód tożsamości i podpisane oświadczenia na każdą podróż.
Fot. Laurence Geai, Francja
"Habibi", projekt długoterminowy
Według raportu organizacji praw człowieka B'Tselem z lutego 2021 r. prawie 4200 palestyńskich więźniów jest przetrzymywanych w izraelskich więzieniach. Niektórym grozi wyrok 20 lat lub więcej. Aby odwiedzić palestyńskiego więźnia przebywającego w izraelskim więzieniu, trzeba pokonać szereg różnych ograniczeń wynikających z przepisów granicznych, więziennych oraz restrykcji ustanowionych przez Izraelską Agencję Bezpieczeństwa (ISA). Odwiedzający zwykle mogą widzieć więźniów tylko przez przezroczystą przegrodę i rozmawiać z nimi przez słuchawkę telefoniczną. Odmawia się wizyt małżeńskich, a kontakt fizyczny jest zabroniony, z wyjątkiem dzieci poniżej dziesiątego roku życia, którym na zakończenie każdej wizyty wolno obejmować ojców przez 10 minut. Od początku XXI wieku długoletni palestyńscy więźniowie, którzy mają nadzieję na stworzenie rodziny, przemycają z więzienia nasienie, ukryte w prezentach dla swoich dzieci. Nasienie jest ukrywane na różne sposoby, na przykład w rurkach po długopisach, plastikowych opakowaniach cukierków i wewnątrz tabliczek czekolady. W lutym 2021 roku Middle East Monitor poinformował, że 96. palestyńskie dziecko urodziło się z nasienia przemyconego z izraelskiego więzienia.
Habibi, co po arabsku oznacza "moja miłość", przedstawia historie miłosne osadzone na tle jednego z najdłuższych i najbardziej skomplikowanych konfliktów we współczesnej historii. Fotograf chciał ukazać wpływ konfliktu na rodziny palestyńskie oraz trudności, z jakimi borykają się w zachowaniu ich praw reprodukcyjnych i godności ludzkiej. Autor nie skupia się na wojnie, działaniach militarnych i broni, ale na postawie więźniów, odmowie poddania się karze więzienia oraz na ich odwadze i wytrwałości w przetrwaniu w strefie konfliktu.
Fot. Antonio Faccilongo, Włochy, Getty Reportage
"Reborn"
Realistyczne lalki Reborn pojawiły się po raz pierwszy w latach 90. Każda z nich jest wyjątkowa, starannie wykonana przez wyspecjalizowanych twórców. Hiperrealistycznie wyglądające lalki tworzone są z dbałością o szczegóły, takie, jak znamiona, żyły, wszczepione włosy, pory, łzy i ślina. Te bardziej wyrafinowane wyposażone są w systemy elektroniczne zdolne do odtwarzania bicia serca, oddychania i ssania jak u prawdziwego dziecka. Większość lalek jest wykonana z winylu, choć te bardziej realistyczne są z silikonu. Do wykonania rzęs użyto ludzkich włosów, a gotowe lalki są czasami perfumowane zapachem noworodka. Lalki są dostępne w całości oraz w formie zestawu i można je kupić w internecie i na targach. Zakup można przeprowadzić w taki sposób, aby symulować adopcję, wtedy lalki przychodzą z aktami "adopcji" lub "urodzenia". Sztuczne dzieci były używane podczas szkolenia pediatrycznego, aby uczyć studentów praktycznych umiejętności, a wykorzystanie lalek w domach opieki pomaga zmniejszyć destrukcyjne zachowania u osób z demencją. Większość właścicieli lalek to kolekcjonerzy, inni doświadczyli poronienia, śmierci noworodków, braku środków do adopcji lub cierpieli na syndrom pustego gniazda i mogą używać lalki jako substytutu dziecka.
Fotografka chciała zbadać, w jaki sposób sztuczne niemowlęta wywołują u dorosłych autentyczną reakcję emocjonalną. Każda kobieta portretowana w tym projekcie ma osobistą motywację do posiadania realistycznej lalki. Ci, którzy nie mogą mieć dziecka lub je stracili, okazują sztucznemu dziecku swoją miłość, opiekując się nim, przewijając je i kupując mu ubrania. Dla niektórych lalki są sposobem radzenia sobie ze stratą lub lękiem, innym zapewniają towarzystwo.
Fot. Karolina Jonderko, Polska
"Uwięzieni w Grecji"
Dziesiątki tysięcy ludzi uciekających przed wojną oraz z dotkniętych ubóstwem krajów utknęło w Grecji od czasu apogeum europejskiego kryzysu uchodźczego w 2016 r. Według raportu UNHCR z marca 2016 r. ponad milion osób, głównie uchodźców z Syrii, Iraku i Afganistanu przekroczyło granicę Grecji od początku 2015 roku. Kiedy kraje bałkańskie i europejskie na północ od Grecji zaczęły zamykać granice dla napływających imigrantów, ponad 90 000 ludzi zostało uwięzionych w greckich obozach lub na ulicach. Ośrodek przyjmowania i identyfikacji Moria na wyspie Lesbos we wschodniej części Morza Egejskiego był największym obozem dla uchodźców w Europie, dopóki nie spłonął w pożarze we wrześniu 2020 r. Do lata 2020 r. około 20 000 osób mieszkało w obozie, który wybudowano, by pomieścił 3000. Mieszkańcy skarżyli się na deszcz, chłód, choroby, brak żywności i bezpieczeństwa, niehigieniczne toalety i brak wody. Pożar, który wybuchł 9 września, prawie całkowicie zniszczył obóz. Grecki rząd stwierdził, że pożary zostały umyślnie wzniecone przez migrantów protestujących przeciwko zamknięciu obozu w wyniku wybuchu epidemii COVID-19. Fotograf od ośmiu lat zajmuje się problematyką migracji. Ten projekt - zrealizowany na Samos i Lesbos oraz w obozach dla uchodźców w całej Grecji - ma na celu zbadanie ludzkich i społecznych zdolności przystosowania się.
Fot. Angelos Tzortzinis, Grecja, częściowo wspierany przez Magnum Foundation
Żyrafa Rothschilda (Giraffa camelopardalis rothschildi) podczas transportu w bezpieczne miejsce, na specjalnie zbudowanej barce, z zalanej wyspy Longicharo nad jeziorem Baringo w zachodniej Kenii, 3 grudnia 2020.
Fot. Ami Vitale, USA, dla CNN
Samica pantery skrada się przez ogrodzenie między sanktuarium Audubon's Corkscrew Swamp a sąsiednią hodowlą bydła w Naples na Florydzie w USA.
Fot. Carlton Ward Jr., USA
Jaja szklanej żaby Wiley wiszą na czubku liścia w lesie tropikalnym w pobliżu stacji Yanayacu w Napo w Ekwadorze.
Fot. Jaime Culebras, Hiszpania
"Love story"
Para dzikich gołębi zaprzyjaźniła się z rodziną fotografa, która została odizolowana w swoim mieszkaniu w Vlaardingen w Holandii podczas pandemii COVID-19. Ollie i Dollie, jak ich nazwała rodzina, byli stałymi bywalcami domu, a ich codzienne wizyty przypominały, że ludzie nie są sami na tej planecie, nawet gdy żyją w izolacji na obszarach miejskich. Dzikie gołębie (Columbia livia domestica) pochodzą od gołębicy skalnej, która naturalnie zamieszkuje morskie klify i góry. Uważają parapety budynków za substytuty klifów morskich, przystosowały się do miejskiego życia i otoczenia, a teraz mieszkają na obszarach miejskich na każdym kontynencie z wyjątkiem Antarktydy, z populacją globalną liczącą setki milionów. Gołębie skalne były pierwszymi ptakami udomowionymi w Mezopotamii od pięciu do sześciu tysięcy lat temu. Zostały wyhodowane na pożywienie, a później przeszkolone do przenoszenia wiadomości. Ptaki uciekające lub wypuszczane ze środowiska domowego stały się pierwszymi dzikimi (lub miejskimi) gołębiami. Chociaż uważa się, że są nosicielami chorób, dowody pokazują, że jest wręcz przeciwne. Rzadko zdarza się, aby gołębie miejskie przenosiły choroby na ludzi i chociaż przenoszą zakażenia, takie jak Salmonella i ptasie roztocze, zakażenie ssaków jest rzadkie.
Fot. Jasper Doest, Holandia
Wulkan Taal w prowincji Batangas na wyspie Luzon na Filipinach rozpoczął erupcję 12 stycznia, wyrzucając popiół do 14 kilometrów w powietrze. Wulkan powodował wyrzut popiołu i burze wulkaniczne, zmuszając do ewakuacji z okolicznych terenów. Erupcja przeszła w erupcję magmową, charakteryzującą się fontanną lawy z grzmotami i błyskawicami. Według Departamentu Opieki Społecznej i Rozwoju w wyniku erupcji ucierpiało łącznie 212 908 rodzin, czyli prawie 750 000 osób. Szkody wyrządzone infrastrukturze i źródłom utrzymania, takim, jak rolnictwo, rybołówstwo i turystyka, oszacowano na około 70 mln USD.
Fot. Ezra Acayan, Filipiny
"Inwazja"
Na początku 2020 roku Kenia doświadczyła największej plagi szarańczy pustynnej od 70 lat. Roje szarańczy z Półwyspu Arabskiego migrowały do Etiopii i Somalii latem 2019 r. Ciągłość rozmnażania, obfite jesienne deszcze i rzadki cyklon pod koniec sezonu w grudniu 2019 wzmożyły dalszą reprodukcję. Szarańcza mnożyła się i atakowała nowe obszary w poszukiwaniu pożywienia, docierając do Kenii i rozprzestrzeniając się na inne kraje wschodniej Afryki. Szarańcza pustynna jest jednym z najbardziej niszczycielskich rodzajów szarańczy, jej roje mogą szybko latać na duże odległości, pokonując do 150 kilometrów dziennie. Pojedynczy rój może zawierać od 40 do 80 milionów szarańczy na kilometr kwadratowy. Każda szarańcza może codziennie zjeść tyle roślinności, ile sama waży: rój wielkości Paryża mógłby zjeść taką samą ilość pożywienia w ciągu jednego dnia jak połowa populacji Francji. Ograniczenia dotyczące COVID-19 w regionie spowolniły wysiłki w walce z plagą.
Fot. Luis Tato, Hiszpania
Ignat, transpłciowy mężczyzna, siedzi ze swoją dziewczyną Marią w Sankt Petersburgu w Rosji.
Ignat był prześladowany przez całe lata szkolne. Spotkał się ze szkolnym psychologiem, gdy zaczęto plotkować, że mówiąc o sobie, używa rodzaju męskiego. Ignat otworzył się przed psychologiem, opowiedział o swojej tożsamości płciowej, ale poprosił o zachowanie tego w tajemnicy. Jednak dowiedziała się o tym cała szkoła i obelgi oraz upokorzenia tylko się nasiliły. Wiele osób LGBTQ+ w Rosji chce pozostać niezauważonym z powodu stygmatyzacji wobec nietradycyjnej seksualności. Nowelizacja rosyjskiej konstytucji z lipca 2020 r. stanowi, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, bez innych możliwości. Wcześniej, zgodnie z rosyjskim prawem, osoby transpłciowe mogły zmienić swoją prawną płeć, ale poprawka stanowi teraz również, że nie można zmienić płci osoby podanej w akcie urodzenia. To skutecznie zakazuje małżeństwa z osobą transpłciową. Oznacza to również, że osoby transpłciowe stają przed bardzo szczególnymi wyzwaniami, związanymi z korzystaniem ze swoich praw ekonomicznych, społecznych i kulturowych, ponieważ ich płeć nie jest prawnie uznawana. Powoduje to, że osoby transpłciowe nie mają dostępu do usług zdrowotnych związanych z okresem tranzycji lub oficjalnego wsparcia przeciwko dyskryminacji.
Fot. Oleg Ponomarev, Rosja
Portret lekarki wykonany pod koniec zmiany, ślady pozostawione przez maskę i okulary ochronne są wyraźnie widoczne na jej twarzy, Mexico City, Meksyk, 19 maja 2020.
Fot. Iván Macias, Meksyk
Ojciec uczy swoją autystyczną córkę Ksenię (10), jak uruchomić zabawkowy samolot, Moskwa, Rosja, 2020.
Fot. Tatiana Nikitina, Rosja
"Ameriguns"
Według Small Arms Survey (sondażu dotyczącego broni ręcznej) - niezależnego globalnego projektu badawczego z siedzibą w Genewie w Szwajcarii - połowa całej broni palnej posiadanej przez prywatnych obywateli na świecie do celów pozamilitarnych znajduje się w USA. Z ankiety wynika, że liczba broni palnej przekracza populację kraju: 393 miliony sztuk na 328 milionów ludzi. Prawo do posiadania broni jest gwarantowane przez drugą poprawkę do konstytucji USA, która pochodzi z 1791 roku, i od dawna jest kontrowersyjną kwestią w dyskusji prawnej, politycznej i społecznej w Ameryce. Ci, którzy opowiadają się za uchyleniem drugiej poprawki lub wprowadzeniem ściślejszej kontroli broni, twierdzą, że druga poprawka była przeznaczona dla milicji; że silniejsze regulacje zmniejszą przemoc z użyciem broni i że większość Amerykanów, w tym posiadacze broni, popiera nowe ograniczenia. Zwolennicy drugiej poprawki twierdzą, że chroni ona prawo jednostki do posiadania broni; że broń jest potrzebna do samoobrony przed zagrożeniami, od lokalnych przestępców po zagranicznych najeźdźców, a posiadanie broni raczej powstrzymuje przestępczość, niż powoduje jej wzrost. Według niezależnego archiwum aktów przemocy z użyciem broni (Gun Violence Archive - GVA) w USA miało miejsce więcej masowych strzelanin niż w jakimkolwiek innym kraju na świecie, 633 z nich tylko w 2020 roku.
Fot. Gabriele Galimberti, Włochy, dla National Geographic
"Stąd wszędzie daleko"
We Włoszech przebywa oficjalnie ponad milion imigrantów z Afryki, a także nieznana liczba nielegalnych imigrantów, z których wielu odbyło niebezpieczną i często zagrażającą życiu podróż, aby się tam dostać. Fotograf porównuje migrantów we Włoszech do rozproszonych gwiazd, konstelacji młodych ludzi z różnych krajów, różnej płci i o różnych cechach. Wszyscy przyjechali do Włoch z różnych osobistych powodów, a ich indywidualne historie są godne pochwały w sposób, który próbuje oprzeć się stereotypom dotyczącym afrykańskich imigrantów.
Fot. Alisa Martynova, Rosja
"Niewybuch"
Wojskowe obozy letnie dla młodzieży istnieją w Polsce od lat dwudziestych XX wieku. Młodzi uczestnicy przechodzą przez obozy treningowe, podejmują fizyczne i psychiczne wyzwania, a także przechodzą szkolenie - często na byłych poligonach wojskowych - w zakresie takich umiejętności, jak taktyka, przetrwanie, samoobrona i topografia. Uczy się ich również, jak strzelać z wiatrówek, a czasem replik broni, takich jak karabiny maszynowe i granatniki. Obozy są promowane jako szansa na przygodę i rekreację oraz jako budowanie charakteru i zachęcanie do pracy zespołowej. Organizatorzy utrzymują, że udział w grach z replikami broni powstrzymuje dzieci przed sięganiem po tę prawdziwą. Z drugiej strony pojawiają się głosy krytyki sugerujące, że popularność obozów wynika ze wzrostu nacjonalizmu w Polsce, zwłaszcza od czasu dojścia do władzy Prawa i Sprawiedliwości (PiS), prawicowej partii populistycznej. Patriotyzm i nacjonalizm odgrywają znaczącą rolę w edukacji szkolnej.
Fot. Natalia Kepesz, Polska
Georg wspina się na stos kłód podczas treningu boulderingu w Kochel am See w Bawarii, Niemcy, 15 września 2020.
Fot. Adam Pretty, Australia, Getty Images
Sportowiec Masters Pat Naughton (87) trenuje w swoim domu w Nenagh w hrabstwie Tipperary w Irlandii podczas obowiązującego od 4 maja zakazu wychodzenia z domu z powodu pandemii COVID-19.
Fot. Stephen McCarthy, Irlandia, Sportsfile
Holender Dylan Groenewegen (z lewej) rozbija się metry przed metą po zderzeniu z kolegą z zespołu Fabio Jakobsenem podczas pierwszego etapu Tour de Pologne w Katowicach, 5 sierpnia 2020.
Fot. Tomasz Markowski, Polska
"Ci, którzy zostaną, będą mistrzami", fotoreportaż (sport)
Drużyna koszykarska Flint Jaguars z Flint w stanie Michigan w USA uosabia wysiłki mające na celu pielęgnowanie stabilności, zachęcanie do wzajemnego wsparcia i wzmacnianie ducha wspólnoty w mieście walczącym o przetrwanie. Flint, kolebka General Motors, walczy z emigracją spowodowaną gwałtownym upadkiem przemysłu motoryzacyjnego, kryzysem zdrowotnym spowodowanym przez władze zmieniające źródła zaopatrzenia w wodę bez odpowiednich zabezpieczeń oraz systemowym zaniedbaniem wysokiego poziomu ubóstwa, głównie czarnych dzielnic. Koszykówka jest integralną częścią kultury Flint, a miasto słynęło kiedyś z sukcesów w edukacji i biznesie. Przez dziesięciolecia w mieście rywalizowały ze sobą cztery drużyny licealne, teraz jest tylko jedna w szkole średniej. Drużyna Flint Jaguars powstała w 2017 roku. Przez kolejne lata walczyli o zwycięstwo. Do marca 2020 r. byli przygotowani do awansu do finału ligi z rekordem 18-4, wygrywając więcej meczów w 2020 roku niż w poprzednich trzech latach razem wziętych. Runda play-off zakończyła się przedwcześnie, gdy COVID-19 wymusił odwołanie sezonu. Niemniej jednak sportowcy-studenci zasmakowali wspólnego sukcesu.
Fot. Chris Donovan, Kanada
"Marzenie o lataniu"
Saeed Ramin jest zawodowym traserem (uprawiającym parkour) mieszkającym w Gachsaran w Iranie. Siedem lat temu Saeed upadł podczas zawodów w parkour, uszkadzając rdzeń kręgowy w szyi. Uraz Saeeda po upadku był tak poważny, że mógł tylko mrugać, a lekarze powiedzieli, że nie będzie nawet w stanie siedzieć na wózku inwalidzkim. Saeeda nie było stać na przedłużone leczenie szpitalne, ale z pomocą rodziny zaimprowizował sprzęt rehabilitacyjny na swoim podwórku i wbrew przewidywaniom lekarzy odzyskał ruchomość rąk. Saeed odzyskał więcej swoich umiejętności i jest teraz w stanie poradzić sobie na wózku inwalidzkim. Nadal lubi robić rzeczy, których inni się boją.
Fot. Fereshteh Eslahi, Iran
"Twarze brydża"
Bridgeklubb i Borlänge, klub brydżowy w mieście Borlänge w Szwecji, liczy około 100 członków. Przez jakiś czas pandemia COVID-19 wstrzymała rozgrywki, ale latem znaleziono rozwiązanie polegające na oddzieleniu graczy za pomocą skrzyżowanych ekranów z pleksi. Brydż, podobnie jak szachy, jest uznawany przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski za "sport umysłowy", chociaż żadna z dwóch gier nie została jeszcze zakwalifikowana do głównego programu olimpijskiego. Szwedzka Federacja Brydżowa liczy obecnie około 27 000 członków i organizuje coroczny festiwal brydżowy z ponad 8500 stołami w grze.
Fot. Henrik Hansson, Szwecja
Anais (26) spiera się z mężczyzną po prawej o usunięcie Pomnika Emancypacji w Lincoln Park, Waszyngton DC, USA, 25.06.2020
Pomnik Emancypacji przedstawia Lincolna trzymającego w jednej ręce Proklamację Emancypacji, drugą rękę trzyma nad głową czarnoskórego mężczyzny w przepasce na biodrach, klęczącego u jego stóp. Krytycy twierdzą, że posąg jest paternalistyczny, poniżający w przedstawieniu czarnoskórych Amerykanów oraz że nie oddaje sprawiedliwości roli, jaką czarnoskórzy ludzie odegrali w ich własnym wyzwoleniu. Przeciwnicy usunięcia twierdzą, że jest to pozytywny obraz wyzwolenia ludzi z niewoli i że usunięcie takich pomników może symbolizować wymazywanie historii. Próba usunięcia pomnika miała miejsce na fali wezwań do strącenia pomników generałów Konfederacji w całym kraju, wspieranej przez działaczy ruchu Black Lives Matter, postrzegających pomniki Konfederacji i inne tego typu jako wspomnienia o opresyjnej historii. Ruch BLM wzywa do bardziej uczciwego rozliczania historii Ameryki. Urzędnicy wznieśli barierki wokół pomnika, a mieszkańcy umieścili na nich notatki wyrażające swoje poglądy. 25 czerwca pod pomnikiem zebrało się około 100 osób, spierając się o to, jakie jest jego znaczenie. W lutym 2021 kongresmenka Eleanor Holmes Norton ponownie przedstawiła w Kongresie USA ustawę nakazującą usunięcie pomnika i przewiezienie go do muzeum.
Fot. Evelyn Hockstein, USA, dla The Washington Post
Olga Sieviaryniec czeka na męża Pavala przy wejściu do aresztu w Mińsku, Białoruś, 22 czerwca 2020
Fot. Nadia Buzhan, Białoruś
Dziecko siedzi w samochodzie w pobliżu pożaru lasu w Oliveira de Frades w Portugalii, 7 września 2020.
Fot. Nuno André Ferreira, Portugalia, Agencia Lusa
"Eksplozja w porcie"
Ranny mężczyzna (drugie zdjęcie od dołu) stoi w pobliżu miejsca ogromnej eksplozji w porcie w Bejrucie w Libanie, podczas gdy strażacy pracują nad ugaszeniem pożarów, które ogarnęły magazyny po wybuchu 4 sierpnia 2020 r.
Około godziny 18.00, 4 sierpnia 2020 r. potężna eksplozja spowodowana przez ponad 2750 ton azotanu amonu o wysokiej gęstości wstrząsnęła stolicą Libanu, Bejrutem. Mieszanka wybuchowa była przechowywana w magazynie w porcie. W promieniu kilometra od magazynu mieszkało około 100 000 osób. Wybuch, który mierzył 3,3 w skali Richtera, uszkodził lub zniszczył około 6000 budynków, zabił co najmniej 190 osób, zranił kolejnych 6000 i wysiedlił aż 300 000. Azotan amonu pochodził z porzuconego statku, który został skonfiskowany w 2012 r. m.in. za nieuiszczenie opłat. Nie jest jasne, co spowodowało wybuch, ale skażenie innymi substancjami, zarówno podczas transportu, jak i składowania, wydaje się najbardziej prawdopodobną przyczyną. Wielu obywateli postrzegało to wydarzenie jako symptom bieżących problemów, z którymi boryka się kraj, takich jak niepowodzenia rządu, niewłaściwe postępowanie i korupcja. W kilka dni po wybuchu dziesiątki tysięcy demonstrantów wypełniło ulice centrum Bejrutu, niektórzy starli się z siłami bezpieczeństwa i przejmowali budynki rządowe w proteście przeciwko systemowi politycznemu, który uważali za niechętny do rozwiązywania problemów kraju.
Fot. Lorenzo Tugnoli, Włochy, Contrasto dla The Washington Post
"Wakat prezydencki"
Peru doświadczyło największej destabilizacji politycznej od 20 lat w połowie listopada, kiedy trzech prezydentów doszło do władzy w ciągu niewiele ponad tygodnia, co spowodowało masowe protesty w całym kraju. 9 listopada peruwiański kongres narodowy postawił prezydenta Martina Vizcarrę w stan oskarżenia, potępiając jego działania wobec kryzysu COVID-19 i zarzucając, przyjmowanie łapówek podczas pełnienia funkcji gubernatora regionu, czemu zaprzeczył. W trakcie swojej kadencji Vizcarra napotkał sprzeciw Kongresu, ale jako działacz antykorupcyjny zyskał dużą popularność, zwłaszcza wśród młodzieży peruwiańskiej. Tłumy zaczęły gromadzić się na Plaza San Martin w Limie w proteście przeciwko posunięciu Kongresu, wywołując demonstracje w innych częściach kraju. Przewodniczący Kongresu, Manuel Merino został tymczasowym prezydentem 10 listopada, co wywołało oskarżenia o zamach stanu w parlamencie. Protesty nasiliły się, a 12 listopada w całym Peru odbył się marsz narodowy, w którym zażądano jego rezygnacji. 14 listopada tysiące ludzi ponownie wyszło na ulice w drugim narodowym marszu, wielu ubranych na czarno. W Limie w brutalnych starciach z policją zginęły dwie osoby, a ponad 100 zostało rannych. Manuel Merino zrezygnował 15 listopada, a ludzie na ulicach zaczęli świętować. Inauguracja nowego prezydenta, Francisco Sagasti, odbyła się dwa dni później.
Fot. Ernesto Benavides, Peru, Agence France-Presse
"Niepokoje w Minneapolis po śmierci George'a Floyda"
25 maja George Floyd, 46-letni Afroamerykanin, zmarł podczas aresztowania przez policję w Minneapolis w Minnesocie, USA. Cztery dni później Derek Chauvin, policjant, którego nagrano klęczącego na szyi Floyda przez ponad osiem minut, został oskarżony o morderstwo. Film z tego zdarzenia stał się viralem, wywołując protesty najpierw w Minneapolis, a następnie w pozostałej części kraju. Tysiące ludzi zebrało się pod prowizorycznym pomnikiem dzień po śmierci Floyda, gdzie organizatorzy wiecu podkreślali pokojowy charakter protestów. Chociaż dzienne wiece w całym obszarze metropolitalnym były głównie wydarzeniami pokojowymi, nocne demonstracje przerodziły się w bardziej ekstremalne akcje, w tym grabieże i podpalenia, w których udział brali ludzie niebędący częścią protestu. 28 maja uruchomiono Gwardię Narodową. Dla wielu przemoc była zrozumiałą odpowiedzią na lata niesprawiedliwości ze strony policji. W kolejnych miesiącach w ponad 150 amerykańskich miastach odbyły się wielkie protesty, stanowiące ogólnokrajowe wezwanie do sprawiedliwości rasowej, jakiego nie było od czasu protestów o prawa obywatelskie w latach 60. Sondaże przeprowadzone w czerwcu przez cztery różne agencje wskazują, że w protestach wzięło udział od 15 do 26 milionów ludzi w całych Stanach Zjednoczonych, co czyni je największym ruchem w historii Stanów Zjednoczonych. Protesty popierające ruch Black Lives Matter rozprzestrzeniły się w ponad 2000 miast w około 60 krajach na całym świecie.
Fot. John Minchillo, USA, Associated Press
Wszystkie komentarze
Zainstaluj dodatek Ghostery do przeglądarki i żadne śmieci nie będą wyskakiwać.
to nieszczególnie dziwne. Na świecie dzieje się masa rzeczy, których nigdy nie widziałaś i nie budzą twoich skojarzeń.
Chyba Pan (?) sobie kpi. Takie obrazki są codziennością tego skomplikowanego świata i powinny być pokazywane żeby zwracać uwagę opinii publicznej na te przykre kwestie.
Może nie całkiem rozumiem intencję tego postu, ale muszę przyłączyć się do skagenmacka, który twierdzi, że zło należy pokazywać jako ważny składnik naszego bytowania. Natomiast zgoda z tym, że wykorzystywanie brudu dla pieniędzy lub innej własnej korzyści może powodować u odbiorców dewiację moralną.
Jest to przegląd, ponury, to prawda, ale prawdziwy, tego co się dzieje na świecie. Lepiej widzieć i próbować o tym myśleć niż unikać wiedzy.
"pornografia ludzkiego nieszczęścia"? Łał, ale gimnastyka sensu i języka!
Zamknij oczy i udawaj że zło, smutek i ból nie istnieją.
Niestaty tyberium twoj odbior swiata jest tak prosty zeby nie powiedzic prostacki. Zloscisz sie na brzydote i zlo tego swiata i chcesz zamiesc pod dywan? A moze by tak poparzec na Nas ludzi i zadumac sie nad nasza niszczaca i chciwa natura. Zastanowic sie nad twoim nastepnym razem kiedy majac wybor zrobisz dobry ? "pornografia? Znowu i ciagle to samo na mysli.... to naprawde nudne. dosyc juz. Empatii zycze.
Obrazek obejrzany przy kawusi nie ma nic wspólnego z życiem.
Istnieją w realnym życiu. Powiedz co widziałeś i co czułeś.
Nie negując potrzeby pokazywania ciemnej strony świata - czuję sprzeciw wobec nazywania tego ?prawdą?. To część prawdy.
Weźmy krótką chwilę, kiedy ktoś kogoś zabija. W tym samym czasie ileś matek daje dzieciom śniadanie, a ileś dłoni głaszcze psa, kota, iluś ludzi się kocha, a więcej robi zakupy lub czyta gazetę/książkę. Iluś sra i sika, iluś kradnie, iluś bije. To dopiero jest prawda