Komentarze
Jak zaczną ginąć miliony i ludzie zaczną się buntować to politycy zmienią wektory ale wtedy będzie już za późno... Ulica będzie bezlitosna i może prędzej niż klimat wyniszczą nas konflikty. Milionerzy mogą marzyć o ukryciu się na jachcie albo strzeżonym osiedlu. Niewesołe i ciemne czasy...
już oceniałe(a)ś
20
1
Prawicowo pisowska polska nowoczesna myśl przewodnia, dokonała wiekopomnego odkrycia w kwestii pożarów w Australii! "To kara boska" - za niewłaściwą politykę, za prawo do aborcji i podobne.... Także choć niektórym może się to wydawać nieprawdopodobnym, to jednak nasi rządzący politycy od razu znaleźli przyczynę! Geniusze!
już oceniałe(a)ś
15
0
Dzisiejsza Australia staje się ostrzeżeniem, symbolem tego co może się wydarzyć
a będzie to "Świat w ogniu" .
już oceniałe(a)ś
15
1
Natychmiast to Australijczycy mogą niewiele.
Natomiast na przeszłość, to muszą - i to szybko, bo zaniedbania mają wielodziesięcioletnie, porobić w buszu pasy bez roślinności, szerokości nawet 1 kilometra i je utrzymywać przy pomocy orki w takim stanie, żeby nie miało się co palić. Wtedy, w razie pożaru, powstanie naturalna przeszkoda w jego rozprzestrzenianiu się i miejsce do bezpiecznej ucieczki dla zwierząt i ludzi.
Idea "las sam sie ugasi" rodem z Kanady w Australii nie zadziała. W Kanadzie pożary są zatrzymywane przez liczne rzeki. Poza tym, te same rzeki zapewniają należytą wilgotność, na koniec nawet wyschnięty, ale w porównaniu z australijskim buszem mokry las, paląc się wydziela dużo pary wodnej i zaraz pojawia się deszcz, który gasi pożar - o czym w absolutnie suchej Australii mowy nie ma.
Natomiast skala zjawiska i jego występowanie na terenie całego kontyneny nasuwa podejrzenie, że komuś może na tym zależeć, tylko - komu?
już oceniałe(a)ś
5
0
Time to panic

:(((
już oceniałe(a)ś
4
0